I C 508/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Gdyni z 2024-05-14
Sygn. akt I C 508/22
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 14 maja 2024 r.
Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny:
Przewodniczący: sędzia Tadeusz Kotuk
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 14 maja 2024 r. w G. sprawy z powództwa Ł. B. przeciwko E. W.
o zapłatę
I. oddala powództwo;
II. zasądza od powoda Ł. B. na rzecz pozwanej E. W. kwotę 3.617 zł (trzy tysiące sześćset siedemnaście złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie za okres od dnia uprawomocnienia się niniejszego wyroku do dnia zapłaty – tytułem zwrotu kosztów procesu;
nakazuje ściągnąć od powoda Ł. B. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Gdyni kwotę 448,16 zł (czterysta czterdzieści osiem złotych szesnaście groszy) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.
Sygn. akt I C 508/22
UZASADNIENIE
Stan faktyczny
Powód w dniu 4 października 2020 r. skorzystał z usługi studia tatuażu prowadzonego przez pozwaną w G.. Wybrał ofertę pozwanej po wcześniejszej kwerendzie internetowej. Do salonu udał się z żoną. Nowy tatuaż miał być wykonany na plecach i pokryć dotychczasowy, istotnie już wyblakły (motyw zwierzęcy – tygrys). Omawiając z tatuażystką tematykę pracy powód miał przygotowany amatorskie wydruki zakonnicy (motyw główny) i przykładowe tło ukazujące przykościelny (przykapliczny?) cmentarz po zmroku z latającymi nad nim w dużej liczbie chmarami nietoperzy. Pozwana powiedziała, że cała postać zakonnicy byłaby za duża i pobrała z serwisu (...) grafikę popiersia zakonnicy, którą powód zaakceptował. Przy czym powód chciał, żeby krew ściekała z ust zakonnicy, miała więc być dodana czerwień (jako krew). Oryginalny projekt został przez pozwaną nieco rozciągnięty w poziomie w programie do edycji grafiki. Następnie pozwana przeniosła projekt popiersia zakonnicy na kalkę hektograficzną, tj. główne kontury (obiła je na plecach pozwanego), po czym wykonała zdjęcie (k. 40), które pokazała powodowi, który zaakceptował wzór. Powód podpisał zgodę na zabieg i pozwana rozpoczęła wykonywanie tatuażu. Po dwóch godzinach powód stwierdził, że ból jest istotny, na pewien czas wyszedł przed salon. Po powrocie strony zgodnie ustaliły, że dokończenie tatuażu nastąpi na kolejnych sesjach. Przed opuszczeniem salonu pozwana sfotografowała tatuaż, pokazała fotografię powodowi i on to zaakceptował. Nałożyła powodowi folię zabezpieczającą świeży tatuaż, powód zapłacił wynagrodzenie za usługę (800 zł), wpłacił zaliczkę na kolejną sesję i wraz z żoną opuścił salon.
D. ód: zeznania pozwanej, k. 117-118
fotografia, k. 40
Po powrocie do domu pozwany zmienił zdanie i uznał, że rozpoczęty tatuaż zupełnie nie odpowiada jego wyobrażeniom, co opisał w piśmie do pozwanej zawierającym wezwanie do zapłaty łącznie 28.800 zł. Stwierdził, że usługa doprowadziła go do poważnego załamania psychicznego.
D. ód: pismo, k. 18
Ponieważ usługa wykonania tatuażu (z założenia etapowa) została przerwana przez powoda na dość wstępnym etapie (stan „surowy”), pozwana miała otwarte szerokie możliwości poprawek i zmian. Na tym etapie pozwana nie popełniła błędu w sztuce, błędu technicznego ani nie wykazała się brakiem profesjonalizmu. Badanie palpacyjne tatuażu nie wykazuje nieprawidłowych struktur, zgrubień, blizn. Obecnie – wobec upływu czasu – tatuaż w wyniku naturalnego procesu stracił wyrazistość kolorystyczną.
D. ód: opinia biegłej, k. 148-163, 202-210, 246-248
Ocena dowod ów
Zeznania powoda i jego żony są niewiarygodne w odniesieniu do kluczowych dla rozstrzygnięcia elementów, w przeciwieństwie do spójnych, logicznych i szczerych zeznań pozwanej. Nie jest prawdopodobnym, aby przy obecnej łatwości wykonywania fotografii smartfonami pozwana nie pokazała przez rozpoczęciem tatuowania naniesionego za pomocą kalki szkicu konturowego na plecy powoda. Skoro pozwana faktycznie taką fotografię wykonała, to zupełnie naturalnym jest, że pokazała ją od razu powodowi. Powód z pewnością chciałby to zobaczyć, bo był bardzo żywo zainteresowany oczekiwanym efektem. Sąd przyjmuje więc, że powód zeznał jawną nieprawdę przecząc, aby widział ostateczny plan (wzór konturowy) pracy. Co więcej, gdyby nawet nie było tej fotografii, to mógł podejść do lustra w salonie lub poprosić żonę, aby wykonała fotografię posiadanym telefonem komórkowym (swoim lub żony). Ten element jest absolutnie kluczowy, bo w braku akceptacji tusz z kalki można zmyć i rozpocząć projektowanie tatuażu od nowa. Jeżeli więc dany projekt został zaakceptowany, to z gruntu fałszywe są twierdzenia i zarzuty powoda, że postać zakonnicy miała pokrywać całe plecy, co nie wymaga szerszego komentarza.
Twierdzenia powoda o tym, że tatuaż miał wyglądać dokładnie tak, jak przedstawiał to tatuażystce na przygotowanych wydrukach są całkowicie sprzeczne z wiarygodnymi zeznaniami pozwanej. Powód bowiem, co wynika już z powyższych uwag, wiedział doskonale przed rozpoczęciem tatuowania, że tak nie będzie, bo przecież owo popersie zakonnicy jako nieco tylko zmodyfikowany schemat ostatecznego wzoru stanowiącego podstawę usługi – było czymś od strony układu graficznego zupełnie odmiennym od zupełnie niewyrazistej (nieekspresyjnej, statycznej) całej postaci na przedstawionym przez powoda wydruku niskiej jakości. Skoro więc zgodził się na rozpoczęcie tatuowania okazanego mu na plecach wzoru z kalki i nikt go do tego nie zmuszał, to oznacza, że ostatecznie w tym właśnie kształcie doszło do konsensusu stron co do rozmiarów, tematyki i rozplanowania przyszłego tatuażu.
Ocena zeznań powoda i jego żony na płaszczyźnie dolegliwości psychicznych związanych z subiektywnie źle ocenianym tatuażem jest pozbawiona sensu, wobec niespełnienia zasady odpowiedzialności pozwanej.
Opinia biegłej jest – jako całość – szczegółowa, precyzyjna, bardzo dobrze uzasadniona merytorycznie. Wynika z niej jasno, że trudno w ogóle oceniać poprawność pracy artysty w momencie, gdy oceniamy początkowy etap pracy plastycznej. Tak naprawdę to w ogóle jest to z gruntu nieuczciwe, bo oczywistym jest, że złożone prace plastyczne na kolejnych etapach mogą się zasadniczo różnić (widać to właściwie na przykładzie wszystkich prac plastycznych powstających etapowo we wszelkich technikach, ze szczególnym uwzględnieniem malarstwa olejnego). Jednak biegła i przy takich zastrzeżeniach nie dopatrzyła się żadnych uchybień, poprawnie zresztą ujmując tematykę pracy jako tzw. „horror”, a sam styl jako rodzaj nawiązania do surrealizmu. Powód skupiał się w tym względzie na złośliwie krytycznym przedstawianiu twarzy jako nienaturalnie zdeformowanej (podobieństwo do twarzy boksera), nie zauważając, że owa ambiwalencja związana z niemodelowymi cechami kobiecymi może być przez bardziej otwartego krytyka sztuki tatuażu uznana za pozytyw. Praca pozwanej nie spowodowała też żadnego uszczerbku na zdrowiu (pomijając naturalne i przejściowe dolegliwości związane z nakłuwaniem skóry), tatuaż nie spowodował chorób lub innych patologii miejscowych na skórze pleców powoda.
Zeznania M. R. i A. S. nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia, nie uczestniczyły one bowiem w uzgadnianiu kształtu tatuażu pomiędzy stronami.
Kwalifikacja prawna
Materiał dowodowy nie potwierdził, aby wykonana usługa była wadliwa, niezgodna z umową, czy też obiektywnie bezprawna, stąd nie zachodzi podstawa odpowiedzialności pozwanej, ani wywodzona z podstawy deliktowej (415 k.c.), ani kontraktowej (471 k.c.). Powód odstąpił od umowy na wstępnym etapie wykonywania złożonego projektu plastycznego przed jego ukończeniem, a więc nie sposób w ogóle sensownie obarczać pozwaną jakąkolwiek odpowiedzialnością za odbiór (percepcję) niedokończonego dzieła z zakresu grafiki. Biegła wyjaśniła, że na tym etapie istniał szeroki wachlarz potencjalnych zmian. Nie ma jednocześnie podstaw prawnych, aby zamówione dzieło sztuki mające przecież charakteryzować się cechami indywidualnymi stanowiącymi wyraz osobowości i warsztatu twórcy oceniać w postępowaniu sądowymi w kategoriach charakterystycznych dla profesjonalnego krytyka sztuki, zresztą opinie pozwanego w tym zakresie są dalece amatorskie (jest on z zawodu żołnierzem); niezależnie od tego trzeba powtórzyć, że akcentowana przez powoda kwestia szerokości nosa zakonnicy i jej uzębienia była możliwa przecież do modyfikacji w kolejnych sesjach, które się nie odbyły z jego wyłącznej winy.
Nie zachodzi więc po stronie pozwanej ani odpowiedzialność za krzywdę (445 k.c.), ani za koszty usuwania tatuażu (471 k.c.), stąd – na podstawie tych przepisów stosowanych a contrario powództwo podlegało oddaleniu w całości (punkt I.).
Koszty
Powód jako w całości przegrywający spór jest zobowiązany zapłacić pozwanej poniesione przez nią koszty na podstawie art. 98 k.p.c. Składnikami ich są: opłata za czynności radcy prawnego w stawce minimalnej (3.600 zł, § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, ze zm.), opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł) oraz odsetki od tych kosztów (punkt II).
W punkcie ostatnim obciążono powoda nie pokrytymi zaliczką kosztami wynagrodzenia biegłej – na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (punkt III.).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Gdyni
Osoba, która wytworzyła informację: sędzia Tadeusz Kotuk
Data wytworzenia informacji: