Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 468/22 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Gdyni z 2023-10-27

Sygn. akt I C 468/22


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 października 2023 roku

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny

w składzie: Przewodniczący: Sędzia Sławomir Splitt

Protokolant: Jolanta Migot

po rozpoznaniu w dniu 27 października 2023 r. w Gdyni na rozprawie

sprawy z powództwa J. K.

przeciwko Towarzystwu (...) w W., D. V. i B. D.

o zadośćuczynienie i odszkodowanie


I. zasądza od pozwanych Towarzystwa (...) w W., D. V. i B. D. na rzecz powoda J. K. kwotę 3.000,00 złotych (trzy tysiące złotych), tytułem zadośćuczynienia

z tym ustaleniem, iż odpowiedzialność pozwanych D. V. i B. D. jest odpowiedzialnością solidarną – w relacjach między tymi pozwanymi, zaś odpowiedzialność Towarzystwa (...) w W. jest odpowiedzialnością in solidum w relacji do pozostałych pozwanych;


II. oddala powództwo w pozostałym zakresie;


III. zasądza od powoda J. K. na rzecz pozwanego Towarzystwa (...) w W. kwotę 3.083,30 złotych (trzy tysiące osiemdziesiąt trzy złote trzydzieści groszy), tytułem zwrotu kosztów procesu, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty;


IV. zasądza od powoda J. K. na rzecz pozwanego D. V. kwotę 3.083,30 złotych (trzy tysiące osiemdziesiąt trzy złote trzydzieści groszy), tytułem zwrotu kosztów procesu, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty;


V. zasądza od powoda J. K. na rzecz pozwanego B. D. kwotę 3.083,30 złotych (trzy tysiące osiemdziesiąt trzy złote trzydzieści groszy), tytułem zwrotu kosztów procesu, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.





Sygn. akt I C 468/22


UZASADNIENIE


Powód J. K. dnia 7 września 2022 roku wniósł pozew przeciwko pozwanym: Towarzystwu (...) w W., D. V. oraz B. D. zapłatę przez nich solidarnie kwoty 20.872,00 zł tytułem odszkodowania za utracony zarobek w okresie od września do grudnia 2019 roku oraz na tej samej zasadzie kwoty 10.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, a także zwrotu solidarnie na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powód wskazał, iż w dniu 8 września 2019 roku doszło do zdarzenia polegającego na tym, iż pozwany B. D. kierując pojazdem A. nie zachował należytej ostrożności w czasie wyprzedzania i wjechał na przeciwny pas ruchu zajeżdżając drogę powodowi jadącemu samochodem R. zmuszając powoda do gwałtownego hamowania i zmiany pasu celem uniknięcia zderzenia czołowego.

Jednocześnie pozwany D. V. kierujący pojazdem Golf i jadący za powodem nie zachował bezpiecznej odległości od pojazdu powoda, wskutek czego zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w bok pojazdu powoda.

Pozwany B. D. w postępowaniu w sprawie o wykroczenie został skazany wyrokiem nakazowym z dnia 12 lutego 2020 roku.

Obaj pozwani posiadali ubezpieczenie OC u pozwanego.

U powoda w dniu zdarzenia stwierdzono na (...) ogólne potłuczenia, dolegliwości bólowe w okolicy stawu łokciowego lewego i ból w kręgosłupie szyjnym.

Powód prowadzi działalność gospodarczą związaną z zagospodarowaniem terenów zielonych, uprawą pozostałych roślin wieloletnich, rozbiórką i burzeniem obiektów budowlanych, wykonywaniem instalacji wodno-kanalizacyjnych, cieplnych, gazowych i klimatyzacyjnych, robót budowlanych, sprzedaży detalicznej kwiatów, żywych zwierząt domowych, karmy dla zwierząt.

W okresie od września do grudnia 2019 roku powód osiągnął dochody dwukrotnie niższe, albowiem odczuwał dolegliwości powypadkowe.

Powód w tym celu dokonał porównania między okresem od stycznia do sierpnia 2019 roku, a okresem od września do grudnia 2019 roku.


(pozew – k. 3-6)


Zarządzeniem z dnia 24 października 2022 roku, a następnie zarządzeniem z dnia 5 grudnia 2022 roku zwrócono pozew w stosunku do pozwanych D. V. oraz B. D..


(zarządzenie – k. 31, k. 47)


Pismem wniesionym dnia 12 grudnia 2022 roku powód wniósł o wezwanie do wzięcia udziału w sprawie B. D. oraz D. V..

(pismo – k. 54)


Pozwany Towarzystwo (...) w W. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda kosztów procesu według norm przepisanych.

Pozwany oświadczył, iż w toku likwidacji szkody uznał swoją odpowiedzialność co do zasady, ale odmówił uznania roszczeń powoda.

Jak wynika bowiem z dokumentacji medycznej powód w wyniku kolizji drogowej z dnia 8 września 2019 roku doznał ogólnych potłuczeń.

Na miejscu zdarzenia zgłaszał ból w kręgosłupie szyjnym oraz dolegliwości bólowych stawu łokciowego.

Badania obrazowe przeprowadzone w tym samym dniu w szpitalu nie wykazały żadnych zmian pourazowych.

Po tym dniu powód nie kontynuował leczenia.

Pozwany zakwestionował dokument o rehabilitacji stawu łokciowego powoda w okresie od 2 stycznia 2020 roku do 10 sierpnia 2022 roku, albowiem został on wydany we wrześniu 2022 roku, zaś niewielkie dolegliwości stawu łokciowego nie wymagałyby rehabilitacji przez tak znaczny okres czasu.

Ponadto w ocenie pozwanego roszczenie o zadośćuczynienie jest zawyżone.

Pozwany zakwestionował roszczenie o utracony dochód co do zasady i co do wysokości. Spadek dochodów powoda należy wiązać z sezonowym charakterem jego działalności. Najwyższy dochód powód osiągał w miesiącach wiosenno-letnich – od kwietnia do sierpnia. W styczniu 2019 roku powód nie osiągał żadnego dochodu, zaś w lutym i marcu na poziomie jak za okres, za który domaga się odszkodowania.

Ponadto pozwany zakwestionował wiarygodność dokumentu złożonego przez powoda, a odnoszącego się do wysokości wynagrodzenia. Pozwany wskazał na sezonowy charakter pracy powoda.

(odpowiedź na pozew – k. 58-59v.)


Postanowieniem z dnia 20 stycznia 2023 roku na podstawie art. 194 § 3 k.p.c. wezwano do udziału w sprawie w charakterze pozwanych B. D. oraz D. V..

(postanowienie – k. 77)


Pozwany D. V. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu.

Pozwany podniósł zarzut przedawnienia roszczenia.

Ponadto zakwestionował odpowiedzialność za spowodowanie kolizji oświadczając, iż jej źródłem było zachowanie pozwanego B. D..

Podzielił poglądy pozwanego ad. 1 zaprezentowane w odpowiedzi na pozew. Ponadto pozwany zauważył, iż powód po wypadku był osobą aktywna zawodowo.

(odpowiedź na pozew – k. 103-105)


Pozwany B. D. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Wskazał, iż z dokumentacji (...) nie wynika, aby powód doznał jakiegokolwiek uszkodzenia barku albo łokcia. Wskazano jedynie na potrzebę noszenia kołnierza przez okres 3 dni do czasu kontroli u lekarza rodzinnego. Wskazał na sezonowość prac powoda. Jego zdaniem roszczenie o zadośćuczynienie zostało zawyżone.

(odpowiedź na pozew – k. 109-112)

Stan faktyczny:


W dniu 8 września 2019 roku w miejscowości G. doszło do zdarzenia drogowego.

Kierujący pojazdem A. B. D. nie zachował należytej ostrożności w czasie wykonywania manewru wyprzedzania i wjeżdżając na przeciwny pas zajechał drogę pojazdowi R. kierowanemu przez powoda zmuszając go do gwałtownego hamowania.

Celem uniknięcia zderzenia powód zjechał na przeciwny pojazd i gwałtownie zahamował.

W wyniku tego manewru jadący za powodem pojazd Golf, a kierowany przez D. V. był zmuszony podjąć manewr hamowania i najechał na jego tył.

B. D. został uznany za winnego popełnienia wykroczenia wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego w Wejherowie. D. V. przyjął mandat za niezachowanie należytej odległości i najechanie w wyniku tego na tył pojazdu powoda.


(dowód: zaświadczenie – k. 10, informacje – k. 11, k. 12, wyrok – k. 13-14, akta szkody na płycie – k. 70, zlecenie wyjazdu zespołu ratownictwa medycznego – k. 87-87v., zeznania powoda – k. 149v.-150v., płyta – k. 151)


W dniu 8 września 2019 roku w Szpitalu w W. na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym stwierdzono u powoda ogólne potłuczenia. Zalecono kontrole u lekarza rodzinnego za 3 dni i noszenie kołnierza ortopedycznego do czasu kontroli. W badaniu RTG kręgosłupa stwierdzono wyrównaną lordozę szyjną. Powód zgłosił ból w kręgosłupie szyjnym oraz niewielkie dolegliwości bólowe w okolicy stawu łokciowego lewego bez deformacji, obrzęków, zasinień.


(dowód: dokumentacja medyczna – k. 15-21)


Powód prowadzi działalność w zakresie projektowaniu ogrodów zimowych, urządzania ogrodów i zagospodarowania podwórek.

Jego prace polegają na stworzeniu ogrodu na podstawie przygotowanego projektu, a następnie na prowadzeniu pielęgnacji już założonych ogrodów.

Powód w 2019 roku zatrudniał 2-3 pracowników na umowę zlecenie – były to osoby wykonujące ciężkie prace fizyczne w ogrodzie. Powód również osobiście wykonywał fizyczne prace ogrodnicze, a także zajmował się projektowaniem.

Prace powoda zimą dotyczą głównie projektowania, ewentualnie prac ziemnych.

Działalność powoda nie uległa zawieszeniu po wypadku.

Po wypadku powód przez około tydzień nosił kołnierz ortopedyczny. Po tym czasie powód powrócił do prowadzenia pojazdów i wykonywania pracy. Przede wszystkim pojazdem dostawczym powód dowoził pracowników sprzęt.

Księgowość powoda prowadzona jest przez jego szwagra T. K. w formie książki przychodów i rozchodów.

(dowód: wydruk z (...) k. 23-24, zeznania świadka T. K. – k. 148-149v., płyta – k. 151, zeznania powoda – k. 149v.-150v., płyta – k. 151)


W okresie od dnia 2 stycznia 2020 roku do dnia 10 sierpnia 2022 roku powód uczęszczał na zabiegi fizjoterapeutyczne stawu łokciowego lewego oraz stawu ramiennego lewego.

(dowód: zaświadczenie z dnia 07.09.2022r. – k. 26)


Pismem z dnia 6 września 2022 roku powód wezwał pozwanego ubezpieczyciela do zapłaty kwot dochodzonych pozwem w terminie 30 dni. Pismo wpłynęło do ubezpieczyciela dnia 12 września 2022 roku. Pozwany ubezpieczyciel uznał swoją odpowiedzialność co do zasady, ale odmówił wypłaty. Pomimo odwołania powoda, pozwany ten podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko.

(dowód: pismo z dnia 06.09.2022r. – k. 27-28v., akta szkody na płycie – k. 70)


Pojazdy prowadzone przez pozwanych B. D. oraz D. V. w dacie szkody objęte były obowiązkowymi ubezpieczeniami posiadaczy pojazdów mechanicznych.

(dowód: akta szkody na płycie – k. 70)


Z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej powód osiągnął dochody/przychody:

w 2018 roku – 29.580,64 zł/256.719,39 zł,

w 2019 roku – 105.924,49 zł/356.028,87 zł,

w 2020 roku – 80.042,87 zł/404.454,80 zł.

(dowód: wydruk z księgi przychodów i rozchodów – k. 22, k. 94, k. 155)


Sąd zważył, co następuje:


Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów przedłożonych przez strony, dowodu z zeznań świadka oraz stron z ograniczeniem do powoda.

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd uznał, że dowody z dokumentów przedłożonych przez strony są wiarygodne, albowiem żadna ze stron nie kwestionowała autentyczności tych dokumentów, w tym zgodności przedstawionych kopii dokumentów z oryginałami, prawdziwości twierdzeń w nich zawartych, ani też żadna ze stron nie zaprzeczyła, że osoby podpisane pod tymi dokumentami nie złożyły oświadczeń w nich zawartych.


Uwagę poczynić należało do wydruków mających stanowić podsumowanie księgi przychodów i rozchodów za lata 2018-2020. Wydruki te nie zostały podpisane, a zatem nie mogły stanowić dowodu. Mogły stanowić co najwyżej inny środek dowodowy (art. 308 k.p.c.). Nie mniej w oparciu o te wydruki Sąd ustalił wysokość dochodów powoda we wskazanych latach, gdyż żadna ze stron ich nie kwestionowała.


Sąd ostrożnie podszedł do zeznań powoda. Należało mieć na uwadze, że cierpienie (psychiczne lub fizyczne) jako odczuwalne zjawisko jest własnością doświadczeń zmysłowych i w pewnym sensie jest subiektywne. Stąd zobiektywizowanie cierpień powoda przez pryzmat zasad doświadczenia życiowego nie dewaluuje mocy dowodowej zeznań powoda, podlegających zasadom swobodnej oceny dowodów. Sąd dał wiarę, że powodowi towarzyszyły dolegliwości bólowe, jednak przez krótki okres. W zakresie skutków wypadku należało opierać się w szczególności na dokumentacji medycznej sporządzonej bezpośrednio po zdarzeniu, z której to wynikało, że powód doznał ogólnych potłuczeń i urazu biczowego kręgosłupa. To samo dotyczy również przyczyn rehabilitacji i innych deklarowanych zaburzeń (w tym w sferze zdrowia psychicznego) – należało je zobiektywizować w kontekście pozostałych dowodów. W zakresie wykonywanej pracy i czasu powrotu po niej po wypadku powód był szczery, gdyż podał, że już po tygodniu powrócił do wykonywania pracy. Jeżeli natomiast mowa o przebiegu zdarzenia, to zeznania powoda potwierdzały bezsporny przebieg zdarzenia szkodowego.


W tym stanie rzeczy normatywną podstawę odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela stanowią przepisy art. 822 § 1 i 4 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c. oraz art. 9 i art. 13 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. 2003 nr 124 poz. 1152 ze zm.), z kolei odpowiedzialność wszystkich pozwanych znajdowała oparcie w art. 415 k.c., art. 444 § 1 k.c. i art. 445 § 1 k.c.


Zgodnie z art. 822 § 1 i 4 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz została zawarta umowa ubezpieczenia. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń. Na mocy natomiast art. 824 1 § 1 k.c. o ile nie umówiono się inaczej, suma pieniężna wypłacona przez zakład ubezpieczeń z tytułu ubezpieczenia nie może być wyższa od poniesionej szkody. Z treści art. 9 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych (...) umowa ubezpieczenia obowiązkowego odpowiedzialności cywilnej obejmuje odpowiedzialność cywilną podmiotu objętego obowiązkiem ubezpieczenia za szkody wyrządzone czynem niedozwolonym oraz wynikłe z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, o ile nie sprzeciwia się to ustawie lub właściwości (naturze) danego rodzaju stosunków. Z kolei, zgodnie z art. 13 ust. 2 tejże ustawy w obowiązkowych ubezpieczeniach odpowiedzialności cywilnej odszkodowanie wypłaca się w granicach odpowiedzialności cywilnej podmiotów objętych ubezpieczeniem, nie wyżej jednak niż do wysokości sumy gwarancyjnej ustalonej w umowie. Nadto, na względzie należy mieć również treść art. 361 §1 k.c., który stanowi, iż zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność jedynie za normalne następstwa działania lub zaniechania z którego szkoda wynikła.


Odpowiedzialność sprawcy szkody była odpowiedzialnością deliktową i uzależnioną od wykazania przesłanek w postaci: zdarzenia, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność na zasadzie winy, szkody i związku przyczynowego między owym zdarzeniem a szkodą. Z kolei odpowiedzialność pozwanego ubezpieczyciela wynikała z zawartej ze sprawcą umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (art. 822 § 4 k.c.), jednakże i w tym przypadku odpowiedzialność ubezpieczyciela zależała od wykazania powyższych przesłanek określonych w art. 415 k.c.


Zgodnie z tym przepisem, kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Przepis ten normuje podstawową zasadę odpowiedzialności opartej na winie sprawcy szkody. Za szkodę odpowiada osoba, której zawinione zachowanie jest źródłem powstania tej szkody, przy czym zdarzeniem sprawczym w rozumieniu tego przepisu jest zarówno działanie jak i zaniechanie w sytuacji gdy wiąże się z ciążącym na sprawcy obowiązkiem czynnego działania i niewykonania tego obowiązku. Jednocześnie czyn sprawcy pociągający za sobą odpowiedzialność cywilną musi wykazywać pewne cechy niewłaściwości postępowania odnoszące się do strony przedmiotowej, określane mianem bezprawności czynu oraz do strony podmiotowej, określanej pojęciem winy w znaczeniu subiektywnym (por. Gerard Bieniek w: Komentarz do kodeksu cywilnego, Księga trzecia, Zobowiązania, tom 1, wyd. 6., Warszawa 2006). Zachowanie jest bezprawne, gdy popada w kolizję z istniejącym porządkiem prawnym, przez który należy rozumieć przede wszystkim nakazy i zakazy wynikające z obowiązujących przepisów prawnych, jak i wytworzone w społeczeństwie zasady współżycia społecznego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 października 1999 r., II CKN 499/98, LEX nr 462993). Bezprawność zaniechania następuje zaś wówczas, gdy istniał nakaz działania (współdziałania), zakaz zaniechania, czy też zakaz sprowadzenia skutku, jaki przez zaniechanie może nastąpić (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 lipca 2003 r., V CKN 1681/00, LEX nr 121742). Dopiero czyn bezprawny może być rozważany w kategoriach winy, przez którą rozumieć należy naganną decyzję człowieka, odnoszącą się do podjętego przez niego bezprawnego czynu. W obszarze deliktów prawa cywilnego rozróżnia się dwie postacie winy to jest winę umyślną i nieumyślną. O ile przy winie umyślnej sprawca ma świadomość szkodliwego skutku swego zachowania się i przewiduje jego nastąpienie, celowo do niego zmierza lub co najmniej na wystąpienie tych skutków się godzi, o tyle przy winie nieumyślnej (niedbalstwie) sprawca wprawdzie przewiduje możliwość wystąpienia szkodliwego skutku, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że zdoła go uniknąć, albo też nie przewiduje możliwości nastąpienia tych skutków, choć powinien i może je przewidzieć. Pojęcie niedbalstwa wiąże się więc z niezachowaniem staranności wymaganej w stosunkach danego rodzaju, niezbędnej do uniknięcia skutku, którego sprawca nie chciał wywołać. O ile jednak pojęcie winy jest jednakowe, zarówno jeśli chodzi o odpowiedzialność deliktową jak i kontraktową, o tyle różnice dotyczą zakresu odpowiedzialności. Podkreślić należy, że w ramach odpowiedzialności deliktowej stopień winy ma znaczenie drugorzędne, co oznacza że sprawca odpowiada w razie istnienia choćby lekkiego niedbalstwa (por. Gerard Bieniek w: Komentarz do kodeksu cywilnego, Księga trzecia, Zobowiązania, tom 1, wyd. 6., Warszawa 2006). Pomiędzy zdarzeniem wywołującym szkodę i samą szkodą konieczne jest nadto istnienie związku przyczynowego, bez którego pomimo istnienia uszczerbku odpowiedzialność cywilna deliktowa nie materializuje się w osobie sprawcy szkody. Wreszcie sprawcy szkody należy postawić zarzut nagannego zachowania, a więc musi zaistnieć po jego stronie wina w znaczeniu subiektywnym. Forma należytej dbałości o życie i zdrowie człowieka może wynikać ze zdrowego rozsądku, który podpowiada niezbędne czynności zapobiegające możliwości powstania stanu zagrożenia. W ten sposób konkretyzuje obowiązki wynikające z zasady niewyrządzania nikomu szkody. Zaniechanie podjęcia takich działań wyczerpuje znamiona niedbalstwa lub lekkomyślności, a więc winy w rozumieniu art. 415 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 lipca 2005 r., II CK 794/04, LEX nr 311373). W uzasadnieniu cytowanego orzeczenia podniesiono, iż obowiązek podjęcia stosownych działań mogących zapobiec szkodzie nie musi być ściśle skonkretyzowany w ustawie ani zagrożony sankcją karną.


W okolicznościach niniejszej sprawy pozwany B. D. nie kwestionował swojej odpowiedzialności za powstałą szkodę.


Zresztą ukarany został już w postępowaniu nakazowym za niezachowanie należytej ostrożności w czasie wykonywania manewru wyprzedzania, albowiem wjeżdżając na przeciwny pas ruchu i zajeżdżając drogę powodowi prowadzącemu pojazd marki R. zmusił go do gwałtownego hamowania w celu uniknięcia zderzenia czołowego.


Powyższy opis zdarzenia stanowi element sentencji wyroku w sprawie o wykroczenie, zaś wyrok ten, choć nie jest dla Sadu wiążący, tak jak orzeczenie skazujące w postepowaniu karnym, to stanowi dokument urzędowy, którego ustalenie przerzuca ciężar dowodu w zakresie udowodnienia braku winy sprawcy na pozwanego.


Odpowiedzialności obu pozwanych nie kwestionował również ubezpieczyciel.


Jedynie pozwany D. V., pomimo przyjęcia mandatu, zakwestionował swoją odpowiedzialność za szkodę.


D. V. nie został skazany prawomocnym wyrokiem karnym, ale ukarany mandatem karnym. Mandat karny nie oznacza, że w postępowaniu cywilnym, Sąd jest związany koniecznością przyjęcia winy po stronie osoby, która przyjęła mandat (wyrok SA w Warszawie z 15.01.2020 r., I ACa 306/19, LEX nr 2780963), niemniej jednak podobnie jak w przypadku wyroku w sprawie o wykroczenie przyjęcie mandatu i jego nie zakwestionowanie przerzuca ciężar udowodnienia braku winy na pozwanego.


Okoliczności przebiegu zdarzenia nie były kwestionowane. Pojazd pozwanego D. V. jadący za powodem musiał podjąć gwałtowny manewr hamowania. Powód zeznał, że jechał z prędkością 60 km/h.


Zgodnie z art. 19 ust. 1 Prawo o ruchu drogowym (wg stanu na dzień wypadku - 2018.10.17 Dz.U. z 2018 r. poz. 1990 t.j.) kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu.


Ponadto ust. 2 pkt 3 nakazuje kierującemu pojazdem utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

Z kolei jak wskazano w ust. 4. pkt 1 poza obszarem zabudowanym w tunelach o długości przekraczającej 500 m, kierujący pojazdem jest obowiązany utrzymywać odstęp od poprzedzającego pojazdu nie mniejszy niż: 50 m - jeżeli kieruje pojazdem o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t lub autobusem.


W okolicznościach niniejszej sprawy pozwany D. V. zobowiązany był do zachowania na tyle bezpiecznej odległości, aby w razie np. gwałtowanego hamowania nie uderzyć w pojazd poprzedzający. Skoro pozwany nie zdołał zahamować przed pojazdem powoda, to niewątpliwie tak bezpiecznej odległości nie zachował. Stąd też naruszenie obowiązków pozwanego D. V., przewidzianych na wypadek właśnie gwałtowanego hamowania powoda, skutkowało niemożnością zatrzymania pojazdu przed pojazdem powoda. Oczywistym jest, że tzw. „bezpieczna odległość” uwzględniać powinna aktualnie panujące warunki na drodze, a także psychoficzne predyspozycje kierującego, tj. czas reakcji. Gdyby pozwany ten zachował bezpieczną odległość, do uderzenia w pojazd powoda nie doszłoby. Rzecz jasna nie doszłoby do tego również wtedy, gdyby powód nie był zmuszony do gwałtownego hamowania. W tej sytuacji zachowanie pozwanych osób fizycznych należało kwalifikować w kategoriach współprzyczyn wypadku. Ocena ta niezależna jest od poglądu powoda, gdyż ta jest subiektywna i nie uwzględnia powyższych regulacji.


Jeśli chodzi o roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia za krzywdę, to pozwani zakwestionowali przede wszystkim rozmiar krzywdy poniesionej przez powoda.


Dokonując ustaleń w przedmiocie rozmiaru krzywdy pamiętać należy, że nie jest możliwe ścisłe określenie rozmiaru krzywdy i wysokości zadośćuczynienia, zaś każdy przypadek powinien być rozpatrywany indywidualnie z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, OSP 2012/4/44).


Bez wątpienia wprowadzenie do przepisu art. 445 § 1 k.c. klauzuli generalnej "odpowiedniej sumy" pozostawia sądowi orzekającemu margines uznaniowości, co do wysokości zasądzanej kwoty. Jest on dodatkowo wzmocniony fakultatywnym charakterem tego przyznania ("może"), co wskazuje na konstrukcję należnego zadośćuczynienia dopiero po przekroczeniu pewnego poziomu krzywdy (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 1974 r., II CR 763/73, OSPiKA 1975, nr 7-8, poz. 171).


Pomimo niemożności ścisłego ustalenia wysokości uszczerbku należy jednak opierać rozstrzygnięcie na kryteriach zobiektywizowanych, a nie kierować się wyłącznie subiektywnymi odczuciami poszkodowanego. Sąd miał na uwadze, że wobec niewymierności szkody niemajątkowej określając wysokość "odpowiedniej sumy", sąd powinien niewątpliwie kierować się celami oraz charakterem zadośćuczynienia i uwzględnić wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej szkody niemajątkowej. Podstawowe znaczenie musi mieć rozmiar doznanej krzywdy, o którym decydują przede wszystkim takie czynniki, jak rodzaj uszkodzenia ciała czy rozstroju zdrowia, ich nieodwracalny charakter polegający zwłaszcza na kalectwie, długotrwałość i przebieg procesu leczenia, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność i długotrwałość, wiek poszkodowanego i jego szanse na przyszłość oraz poczucie nieprzydatności społecznej (por.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 1 kwietnia 2004r., II CK 131/03, LEX nr 327923).


Ponadto należy mieć na względzie, że chodzi tu o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne, a więc ból i inne dolegliwości oraz cierpienia psychiczne, czyli negatywne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała, czy rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, wyłączenia z normalnego życia itp. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Przy ocenie więc "odpowiedniej sumy" należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2000r., CKN 969/98, LEX nr 50824). Zwraca się przy tym uwagę na konieczność zachowania niezbędnej równowagi między kompensacyjną funkcją zadośćuczynienia, a koniecznością uwzględnienia materialnego poziomu życia i dochodów społeczeństwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17.11.2016 r., IV CSK 15/16, LEX nr 2180098).


W ocenie Sądu powód wykazał, że dochodzona przez niego kwota z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę jedynie częściowo, bo do kwoty 3.000 zł, jest adekwatna do rozmiaru obrażeń doznanych w wyniku przedmiotowego wypadku, dolegliwości bólowych z nimi związanych, rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych oraz ograniczeń w życiu codziennym, wieku powoda i jego dotychczasowego trybu życia.


Przede wszystkim za przyznaniem poszkodowanemu zadośćuczynienia w takiej właśnie wysokości przemawia rozmiar i charakter obrażeń, jakie odniósł wskutek wypadku.


Z dokumentacji medycznej wynikało, że powód doznał urazu biczowego kręgosłupa, a także ogólnych potłuczeń.


Badania obrazowe powoda nie wykazały, aby doszło do złamania jakichkolwiek struktur kostnych.


Powód przez tydzień czasu nosił kołnierz ortopedyczny, a po tym czasie powrócił do prowadzenia pojazdów mechanicznych, a także do wykonywania pracy zawodowej.


Ze zgromadzonych dowodów (nie zaproponowano dowodu z opinii biegłego) nie wynikało, aby powód doznał długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, w szczególności w zakresie lewego stawu ramiennego lub łokciowego.


Dowodem w tym przedmiocie nie jest fakt odbycia przez powoda fizjoterapii, gdyż poza deklaracją powoda, nie wskazuje ono na przyczynę deklarowanych dolegliwości bólowych tych części ciała.


Niemniej jednak to, iż powód nie udowodnił długotrwałego uszczerbku na zdrowiu nie oznacza tego, iż nie należy mu się zadośćuczynienie w ogóle. Zakres obrażeń odniesionych – to jest zniesionej lordozy szyjnej, ogólnych potłuczeń, w tym szczególnej bolesności lewego stawu ramiennego lub łokciowego rzutowała na ogólny stan zdrowia powoda w okresie co najmniej jednego miesiąca. W tym ostatnim przypadku mogła ona również powodować dłuższe ograniczenia w pełnej sprawności lewej ręki, co znalazło swoje odzwierciedlenie w rehabilitacji. W tym miejscu należy pamiętać o tym, iż powód wykonuje pracę fizyczną, w której obie ręce są wykorzystywane przy wykonywaniu podstawowych czynności związanych z pielęgnacją krzewów i drzew. A zatem niesprawność ręki, czy też ból odczuwany przy wykonywaniu codziennych zajęć stanowił dodatkowy element dolegliwości doznawanych, tym bardziej, iż powód nie mógł z uwagi na charakter pracy skorzystać z możliwości zapewnienia odpoczynku lewemu ramieniu w celu usunięcia bolesności.

Nie można również pominąć aspektu oddziaływania zdarzenia drogowego na psychikę powoda, albowiem zdarzenie, którego uczestnikiem był powód mogło prowadzić do poważniejszych skutków, zaś ich zminimalizowanie było następstwem odpowiedniej i szybkiej reakcji samego poszkodowanego.


Tym samym pomimo tego, iż Sąd uznał, że powód nie wykazał zaistnienia długotrwałych następstw wypadku, to następstwa wykazane dały podstawę do przyjęcia zadośćuczynienia w wysokości 3.000,00 złotych.


Sąd wziął pod rozwagę, że zadośćuczynienie nie może powodować wzbogacenia po stronie poszkodowanego kosztem sprawcy i ubezpieczyciela, a jedynie rekompensować powstałą krzywdę. Zdaniem Sądu kwota ta – z uwagi na aktualny poziom życia społeczeństwa – przedstawia dla powoda ekonomicznie odczuwalną wartość. Jednocześnie nie jest ona nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa i jest utrzymana w rozsądnych granicach. Stąd też w ocenie Sądu wyżej wskazane okoliczności sprawy w pełni usprawiedliwiają taką wysokość zadośćuczynienia i w żaden sposób nie można go uznać za nadmierne.


Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty.


Powód oparł swoje roszczenie o zwrot kosztów utraconego zarobku na porównaniu szacunkowego dochodu powoda z okresu od stycznia do sierpnia 2019 roku (średnio 10.566 zł miesięcznie) z okresem od września do grudnia 2019 roku, kiedy jego dochód wyniósł 5.348,25 zł miesięcznie.


Zdaniem Sądu taka metodologia była niemiarodajna dla oceny faktycznie utraconych przez powoda korzyści. Te z kolei nie zostały wykazane przez powoda, a być powinny wobec zakwestionowania tych faktów przez stronę pozwaną.


Co do zasady praca powoda miała charakter sezonowy. Wyższe sumaryczne przychody powód uzyskiwał w miesiącach letnio-wiosennych niż jesienno-zimowych, co w klimacie umiarkowanym jest oczywiste.


Jednakże w przypadku powoda brak jest regularności w uzyskiwanych dochodach w poszczególnych miesiącach. Powód twierdził bowiem, że z uwagi na wypadek we wrześniu 2019 roku jego przychód był o wiele niższy niż średnia z miesięcy poprzedzających, a wynosić miał 13.078 zł.


Jednakże o wiele niższe przychody od tej średniej powód miał także w październiku 2019 roku. Analizując przychody powoda za 2020 rok zauważyć można, że w lutym i marcu 2020 roku powód osiągnął przychody w kwocie około 20 tysięcy złotych, po czym w kwietniu 2020 roku znacznie mniej, bo nieco ponad 7 tysięcy złotych. Podobnie znaczne wahania następują porównując przychody z maja 2020 roku (około 65 tys. złotych), w kolejnych 2 miesiącach są o około połowę niższe, w sierpniu i wrześniu znacznie rosną, po czym o połowę się obniżają.


Równie nieregularne przychody powód osiągał w latach 2018 i 2019. Tym samym na podstawie tak nieregularnych dochodów, różnych w różnych latach i różnych miesiącach nie można w sposób wiarygodny określić średniej, która stanowiłaby punkt odniesienia do wyliczenia rzekomo utraconego przez powoda zarobku.


Co więcej, bezpośrednio po zdarzeniu powód jak sam wskazywał nie zawiesił swojej działalności, ale ją rzekomo ograniczył, co wiązało się w jego ocenie z mniejszą intensywnością wykonywanych zleceń.


Trzeba jednak zauważyć, iż powód zatrudniał w tym czasie około 2-3 pracowników, a na poszczególne zlecenia udawał się z całą ekipą pracowników. Oznacza to, że nawet jeżeli powód nie mógł chwilowo wykonywać pewnych prac, to mogli je wykonywać pozostali pracownicy.


Powód nie przedstawił Sądowi żadnych dokumentów, z których wynikałoby, iż wskutek zdarzenia wypadkowego i jego następstw musiał na stałe zrezygnować z jakiegoś zlecenia, w związku z czym poniósł wymierną stratę majątkową. Ponadto zakres dolegliwości wykazanych przez powoda nie przekraczał jednego miesiąca, zaś okres utraconego zarobku powód wyliczył na okres czterech miesięcy. Ponadto przy zróżnicowanym i nieregularnym dochodzie powoda nie można wykluczyć tego, iż zlecenia, których powód nie wykonał we wskazanych przez siebie miesiącach nie zostały wykonane następnie w okresie kolejnych miesięcy.


Przy takiej ocenie odpadła możliwość zastosowania art. 322 k.p.c., który wprowadza złagodzenie obowiązujących reguł dowodzenia, w sytuacji, w której ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione. Sąd może korzystając z tego uregulowania w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opierając się na całokształcie ustalonych okoliczności sprawy. Nie chodzi przy tym tylko o niemożność rozumianą w sensie obiektywnym, lecz także o niemożliwość ścisłego ustalenia szkody na podstawie materiału dowodowego przestawionego przez stronę powodową do oceny przez sąd. W takim wypadku sąd, nie mając obowiązku przeprowadzenia uzupełniających dowodów z urzędu, powinien podjąć próbę ustalenia wysokości roszczenia na podstawie oceny „opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy” (por. wyrok Sądu Najwyższego z 26 stycznia 2006 r., II CSK 108/05, OSP 2007/3/29 oraz wyrok z 21 listopada 2008 r., V CSK 207/08, LEX nr 484684). Skoro Sąd nie mógł ustalić, że powód w ogóle utracił jakiekolwiek zlecenia (nowe lub stałe), to nie istniała podstawa do ustalania szacunkowych dochodów. Art. 322 k.p.c. nie zwalnia powoda od reguł dowodzenia, a trudności w ustaleniu, o których mowa w tym przepisie należy obiektywizować. Jeżeli powód miał możliwość dowiedzenia koniecznych dla ustalenia szkody faktów, to winien z tych środków skorzystać. Co do zasady proces cywilny jest procesem kontradyktoryjnym, a Sąd nie ma obowiązku wyręczać w tym stron, zwłaszcza reprezentowanych przez kwalifikowanych pełnomocników.


Na marginesie dodać należało, że w sposób oczywisty roszczenie nie było przedawnione, albowiem wypadek miał miejsce 2019 roku, a pozew wniesiono przed końcem 2022 roku (zastosowanie ma art. 118 k.c., zgodnie z którym termin przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego). Dotyczy to także pozwanych, wobec których co prawda pierwotnie zwrócono pozew, ale powód wniósł o ich wezwanie do wzięcia udziału w sprawie jeszcze w grudniu 2022 roku (vide: k. 77).


Mając zatem na uwadze wszystkie podniesione powyżej okoliczności w punkcie I. wyroku na mocy art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 415 k.c. (natomiast w stosunku do pozwanego ubezpieczyciela dodatkowo na podstawie art. 822 § 1 i 4 k.c., art. 824 1 § 1 k.c.) zasądzono od pozwanych na rzecz powoda kwotę 3.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia z ustaleniem, że odpowiedzialność między pozwanymi (sprawcami szkody) jest odpowiedzialnością solidarną (art. 366 k.c.), natomiast odpowiedzialność pozwanego ubezpieczyciela względem pozostałych pozwanych ma charakter solidarności niewłaściwej ( in solidum), co wynika z domienności źródła odpowiedzialności tych podmiotów. Istota zobowiązania in solidum polega na tym, że dłużnicy z różnych tytułów prawnych zobowiązani są do spełnienia na rzecz tego samego wierzyciela identycznego świadczenia, z tym skutkiem, że spełnienie świadczenia przez jednego dłużnika zwalnia drugiego. W razie zobowiązania in solidum wynikającego z odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń i sprawcy szkody, wierzytelność przeciwko drugiemu z wymienionych podmiotów wynika z przepisów o czynach niedozwolonych, przeciwko zaś zakładowi ubezpieczeń z istnienia stosunku ubezpieczenia między sprawcą szkody i ubezpieczycielem. (por. wyrok SA w Poznaniu z 23.10.2018 r., I ACa 78/18, LEX nr 2622182).


W pozostałym zakresie w punkcie II. wyroku na podstawie art. 445 § 1 k.c. a contario

oddalono powództwo o pozostałą dochodzoną część zadośćuczynienie, a na podstawie art. 444 § 1 k.c. a contrario oddalono w całości powództwo o odszkodowanie.


O kosztach procesu Sąd orzekł w punktach III., IV. i V. wyroku na podstawie art. 100 k.p.c. i wyrażonej tam zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów. Powód wygrał proces w 10 %. Na poniesione przez niego koszty składały się: opłata sądowa od pozwu (1.544,00 zł), opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa (17,00 zł) oraz wynagrodzenie kwalifikowanego pełnomocnika w osobie radcy prawnego w stawce minimalnej (3.600,00 zł) w oparciu o § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2015.1804 ze zm.). Proporcja wygranej do sumy tych kosztów (5.161,00 zł) wyniosła 516,10 zł. Przy czym na każdego z powodów przypadała kwota 172,00 zł.


Z kolei każdy z pozwanych poniósł identyczne koszty procesu związane ze swoim udziałem w sprawie, a składały się na nie: wynagrodzenie kwalifikowanego pełnomocnika w osobie radcy prawnego w stawce minimalnej identycznej jak w przypadku powoda (3.600,00 zł) w oparciu o ten sam przepis wykonawczy, a także opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa (17,00 zł). Stosunek sumy tych kosztów do wygranej pozwanych wyniósł 3.255,30 zł.

Sad nie widział konieczności miarkowania kosztów procesu w stosunku do poszczególnych pozwanych, albowiem to do powoda należał wybór osób, przeciwko którym występował z powództwem. W sytuacji gdy powód uznał, iż poza ubezpieczycielem konieczne jest pozwanie również sprawców przedmiotowego zdarzenia jego obciążały konsekwencje tej decyzji w postaci kosztów procesowych poniesionych przez każdego z pozwanych.


Bezwzględną różnica kosztów pozwanych oraz powoda w proporcji, w jakiej każdy z nich wygrał proces zasądzona została w punktach III.-V. wyroku.

Na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c. od zasądzonych wyżej kwot należały się odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.






























Dodano:  ,  Opublikował(a):  Joanna Jachurska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Gdyni
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Sławomir Splitt
Data wytworzenia informacji: