I C 236/23 - wyrok Sąd Rejonowy w Gdyni z 2024-10-31
Sygn. akt: I C 236/23
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 31 października 2024 r.
Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny
w składzie następującym:
Przewodniczący: SSR Małgorzata Żelewska
Protokolant: protokolant Adrianna Bochniak
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 15 października 2024 r. w G.
sprawy z powództwa D. P.
przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.
o zapłatę
I. oddala powództwo;
II. kosztami procesu obciąża powoda pozostawiając ich wyliczenie referendarzowi sądowemu po zakończeniu postępowania.
Sygnatura akt I C 236/23
Uzasadnienie wyroku z dnia 31 października 2024 roku
Powód D. P. wniósł pozew przeciwko Towarzystwu (...) S.A. z siedzibą w W. o zapłatę kwoty 59.957,24 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 31 stycznia 2023 roku do dnia zapłaty.
W uzasadnieniu pozwu powód podniósł, że w dniu 30 lipca 2022 roku w Z. kierujący samochodem marki A. (...) o nr rejestracyjnym (...), z którym powód podróżował jako pasażer, wjechał w leżący na jezdni znak drogowy wskazujący na prowadzone roboty drogowe. Wskutek tego zdarzenia pojazd został uszkodzony, co zostało wycenione przez rzeczoznawcę samochodowego na kwotę 59.957,24 zł. W czasie zdarzenia warunki pogodowe były niekorzystne, padał deszcz, wiał silny wiatr i było ciemno. Kierujący nie zauważył znaku drogowego, który był przewrócony. Po zgłoszeniu szkody pozwany odmówił wypłaty odszkodowania, twierdząc, że wszelkie barierki i znaki drogowe wyznaczające obszar wyłączony z ruchu były prawidłowo oznakowane. Powód nie zgadza się ze stanowiskiem ubezpieczyciela, podnosząc, że ubezpieczony nie określił w jaki sposób zabezpieczył znaki drogowe oznaczające obszar wyłączony z ruchu. Ubezpieczony winien mieć świadomość, jaka będzie prognoza pogody i winien tak zabezpieczyć remontowany odcinek, aby nie doszło do wyrządzenia jakiejkolwiek szkody. Kierujący pojazdem powoda poczynił wszelkie starania, aby nie wjechać w teren wyłączony z ruchu, jednak warunki do jazdy były niesprzyjające, a ubezpieczony bezpodstawnie twierdzi, że kierujący musiał źle ominąć znak drogowy.
(pozew, k. 4-8)
Pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości, wskazując na brak podstaw do uznania odpowiedzialności ubezpieczonego Przedsiębiorstwa (...) sp. z o.o. w Z. z uwagi na brak dowodu, że do szkody doszło w okolicznościach deklarowanych przez powoda, brak dowodu, że do szkody doszło na skutek najechania na znak, brak dowodu, że znak miał się przewrócić na skutek panujących tego dnia warunków pogodowych. Nadto, wskazano, że ubezpieczony prawidłowo ustawił znaki, droga była prawidłowo oznakowana, a znaki informujące o zamknięciu drogi były umieszczone na ulicach dojazdowych w prawidłowych miejscach. Jak zauważono, to kierujący A. (...) został ukarany mandatem karnym za nieprawidłowe omijanie znaku. W przekonaniu pozwanej to z winy kierującego pojazdem doszło do zdarzenia z uwagi na fakt, ze ten z powodu złych warunków pogodowych, słabej widoczności prowadził pojazd nieostrożnie, nie dostosował jazdy do warunków pogodowych, a zwł. prędkości. Z ostrożności pozwany zgłosił zarzut przyczynienia się kierującego w 90 % do powstania szkody, a także podniósł, że ubezpieczony nie miał możliwości zapobieżenia zderzeniu. Pozwany zakwestionował notatkę policyjną, albowiem jej treść stoi w sprzeczności z faktem, że kierujący A. został ukarany mandatem. Dalej ubezpieczyciel zwrócił uwagę na wcześniejszą szkodowość pojazdu, a także wskazał, że szkoda ma charakter dynamiczny. Pozwany zwrócił też uwagę, że w toku postępowania likwidacyjnego proponował powodowi możliwość nabycia nowych części oryginalnych oraz materiałów lakierniczych z rabatami. Pozwany wskazał także, że poszkodowany nie wykazał, aby poniósł koszty wynikłe z naliczania podatku VAT.
(odpowiedź na pozew, k. 44-55v)
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 30 lipca 2022 roku około godz. 21:45 w Z. M. N. kierujący samochodem marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...) jadąc odcinkiem remontowanej ulicy (...) najechał na leżący na jezdni znak drogowy. Na miejsce zdarzenia została wezwana Policja. Interwencja została zakończona pouczeniem kierującego.
(dowód: notatka policyjna, k. 12-13,pismo K. w Z., k. 89, zeznania świadka M. N., płyta CD k. 84, przesłuchanie powoda D. P., płyta CD k. 84)
W momencie zdarzenia była burza, wiał silny wiatr i padał deszcz.
(dowód: zeznania świadka M. N., płyta CD k. 84, przesłuchanie powoda D. P., płyta CD k. 84)
Formalnie właścicielem ww. samochodu w dacie zdarzenia był powód D. P., którego nazwisko widniało zarówno w dowodzie rejestracyjnym, jak i umowie kupna. Natomiast, środki za zakup pojazdu pochodziły z majątku szwagra powoda – M. N., który także był użytkownikiem tego pojazdu. W obawie przed opodatkowaniem M. N. nie chciał zakupić pojazdu na swoje nazwisko i w związku z tym poprosił szwagra o to, by stanął do umowy. (...) zostało zakupione w dniu 14 kwietnia 2022 roku za kwotę 52.000 zł. W dacie zakupu pojazd miał uszkodzony przedni zderzak, przednie błotniki, przednie lewe drzwi, tylne lewe drzwi oraz wygięty wahacz. Po zakupie M. N. naprawił uszkodzenia we własnym zakresie.
(dowód: umowa sprzedaży z dnia 14 kwietnia 2022r., k. 75, zeznania świadka D. B., płyta CD k. 84, zeznania świadka M. N., płyta CD k. 84, przesłuchanie powoda D. P., płyta CD k. 84)
Po kolizji z dnia 30 lipca 2022 roku M. N. oddał pojazd do warsztatu A. D. celem jego naprawy.
(dowód: oświadczenie A. D., k. 92)
Roboty drogowe w miejscu powstania szkody były prowadzone przez Przedsiębiorstwo (...) sp. z o.o. z siedzibą w Z., które było objęte ochroną ubezpieczeniową na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zawartej z pozwanym Towarzystwem (...) S.A. z siedzibą w W.. Powód zgłosił szkodę pozwanemu. W toku postępowania ubezpieczony wskazał na prawidłowe oznakowanie drogi i poprawne zamontowanie znaków, a także zwrócił uwagę, że kierujący został ukarany mandatem karnym za nieprawidłowe omijanie znaku. Decyzją z dnia 24 października 2022 roku ubezpieczyciel odmówił uznania roszczenia i wypłaty odszkodowania, wskazując, że obszar jezdni, na którym prowadzone były prace był wyłączony z ruchu i prawidłowo oznakowany. Oznakowanie drogi było wykonane zgodnie ze schematem czasowej organizacji ruchu, barierki i znaki zostały prawidłowe zamontowane, zgodnie ze schematem czasowej organizacji ruchu i w związku z tym ubezpieczony nie ponosi odpowiedzialności za zdarzenie. Powód wniósł reklamację, lecz pozwany pismem z dnia 31 stycznia 2023 roku podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko.
(dowód: polisa ubezpieczeniowa, k. 23-25, decyzja pozwanego z dnia 24 października 2022r., k. 26, decyzja pozwanego z dnia 31 stycznia 2023r., k. 27, stanowisko ubezpieczonego z dnia 24 października 2022r., k. 29-30, akta szkody, płyta CD k. 43)
W dniu 1 grudnia 2022 roku powód zawarł umowę sprzedaży ww. samochodu za cenę 65.000 zł.
(dowód: umowa sprzedaży, k. 76, zeznania świadka M. N., płyta CD k. 84, przesłuchanie powoda D. P., płyta CD k. 84)
W przypadku najechania na zaporę „u-20c” tylko uszkodzenia prawej części zderzaka przedniego mogły powstać na skutek kolizji, natomiast uszkodzenia lewej części zderzaka, maski silnika z lewej strony znajdowały się poza zasięgiem możliwego oddziaływania elementów zapory drogowej. Natomiast w razie kontaktu z zaporą „u-20b” oraz z lewym słupkiem podtrzymującym tę zaporę drogową, który nie był przewrócony i stał na jezdni możliwe było uszkodzenie także maski silnika z lewej strony. W takim przypadku pozostałe uszkodzenia mogły powstać zostać spowodowane przez przewrócony znak „u-20b”, a także podstawę tego znaku.
W obu wersjach zdarzenia kierujący samochodem marki A. nie dostosował prędkości do panujących warunków, w szczególności do stanu i widoczności drogi oraz warunków atmosferycznych, na skutek czego doprowadził do kolizji ze znakami drogowymi.
Niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy uszkodzeń pojazdu powoda związanych wyłącznie z uszkodzeniami spowodowanymi kolizją z zaporą drogową w dniu 30 lipca 2022 roku wynoszą 29.356,40 zł (z rabatami oferowanymi przez pozwanego – 22.649,47 zł). Szkoda nie ma charakteru całkowitej.
(dowód: pisemna opinia biegłego sądowego z zakresu techniki samochodowej P. T., k. 132-168 wraz z pisemną opinią uzupełniającą, k. 204-216 oraz ustną opinią uzupełniającą, płyta CD k. 256)
Sąd zważył, co następuje:
Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów, dowodu z zeznań świadków D. B., M. N., dowodu z przesłuchania powoda, a także dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i techniki samochodowej.
Oceniając zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy Sąd nie dopatrzył się żadnych podstaw do kwestionowania wiarygodności i mocy dowodowej dokumentów przedłożonych przez strony, wezwane organy oraz osoby prawne. Podkreślić bowiem należy, iż dokument w postaci notatki sporządzonej przez Policję ma charakter dokumentu urzędowego i w związku z tym korzysta z domniemania autentyczności i zgodności z prawdą wyrażonych w nim oświadczeń. Pozostałe dokumenty mające charakter dokumentów prywatnych (korespondencja stron, akta szkody etc.) Sąd również uznał za prawdziwe i wiarygodne, nie dopatrując się żadnych śladów przerobienia, podrobienia czy innej ingerencji. W tym stanie rzeczy Sąd uznał, że wskazane powyżej dokumenty odzwierciedlają faktyczny przebieg postępowania likwidacyjnego prowadzonego w następstwie spornej kolizji drogowej.
Jeśli natomiast chodzi o ocenę osobowego materiału dowodowego to należy wskazać, że zeznania świadka M. N. w odniesieniu do kwestii przebiegu kolizji, w tym określenia miejsca zdarzenia oraz wskazania znaku, na który najechał, nie były precyzyjne. Mało tego pomiędzy zeznaniami złożonymi na rozprawie w dniu 20 lipca 2023 roku oraz na rozprawie w dniu 15 października 2024 roku występowały istotne różnice, o czym szczegółowo mowa będzie w dalszej części niniejszego uzasadnienia. Podobne rozbieżności wystąpiły także w zeznaniach powoda. Zwrócić również należy uwagę, iż zeznania obu wymienionych osób odnośnie miejsca zdarzenia pozostają w sprzeczności z treścią notatki sporządzonej przez funkcjonariuszy Policji na okoliczność przedmiotowego zdarzenia. Natomiast, nie było podstaw do kwestionowania zeznań powoda oraz świadka M. N. w zakresie dotyczącym ustalenia właściciela tego pojazdu w dacie zdarzenia. W powyższym zakresie zeznania wymienionych osób były ze sobą zbieżne, a także korelowały z zeznaniami bezstronnego świadka D. B..
Nadto w zakresie dotyczącym przebiegu zdarzenia z dnia 30 lipca 2022 roku ustalenia faktyczne Sąd poczynił na podstawie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i techniki samochodowej P. T.. Zdaniem Sądu opinia ta została sporządzona rzetelnie i fachowo, z uwzględnieniem całokształtu materiału dowodowego. Nadto, została napisana zrozumiałym językiem, co pozwoliło Sądowi na prześledzenie toku myślowego biegłego. Zważyć należy, iż problemem, jaki wyniknął w trakcie opiniowania, było określenie dokładnego miejsca zdarzenia, a także ustalenie znaku drogowego, na który najechał kierujący samochodem marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...). Powyższe problemy były skutkiem przede wszystkim niezbyt ścisłych zeznań świadka oraz powoda, a także rozbieżności pomiędzy ich zeznaniami a notatką sporządzoną przez funkcjonariuszy Policji. W opinii zasadniczej biegły przyjął, że do kolizji doszło w miejscu wskazanym przez Policję. W związku z tym przyjął, że powód najechał na przewróconą zaporę „u-20c”. W tym wariancie biegły ustalił, że tylko część deklarowanych uszkodzeń mogła powstać na skutek kontaktu pojazdu z tym znakiem. Strona powodowa jednak zakwestionowała opinię biegłego w tym zakresie, wskazując na inne miejsce zdarzenia oraz na inny przebieg zdarzenia (najechanie na przewrócony znak „u-20b” i jego podstawę, a także kontakt z lewym słupkiem podtrzymującym tę zaporę drogową). W oparciu o zeznania świadka i powoda biegły stwierdził, że w takim przebiegu zdarzenia możliwe było powstanie uszkodzeń w obrębie maski silnika na skutek kontaktu ze słupkiem i najechania na leżącą zaporę i jej podstawę. Niemniej, również w takiej wersji przebiegu zdarzenia – zdaniem biegłego – to kierujący odpowiada za powstanie szkody, albowiem wszystkie drogi dojazdowe były prawidłowe oznakowane znakami informacyjnymi wskazującymi, że ul. (...) jest zamknięta dla ruchu. Nadto, jak zauważył biegły, kierujący powinien dostrzec przeszkodę drogową stojącą na środku jezdni nawet w deklarowanych warunkach pogodowych. W ocenie Sądu wyjaśnienia biegłego dotyczące możliwego przebiegu kolizji – w obu wariantach – są logiczne i nie budzą żadnych zastrzeżeń w świetle wiedzy powszechnej czy doświadczenia życiowego.
Podstawę prawną powództwa stanowią przepisy art. 822 § 1 i 4 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c. oraz art. 13 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Zgodnie z art. 822 § 1 i 4 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na której rzecz została zawarta umowa ubezpieczenia. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń. Na mocy natomiast art. 824 1 § 1 k.c. o ile nie umówiono się inaczej, suma pieniężna wypłacona przez zakład ubezpieczeń z tytułu ubezpieczenia nie może być wyższa od poniesionej szkody. Z treści art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wynika, iż w obowiązkowych ubezpieczeniach odpowiedzialności cywilnej odszkodowanie wypłaca się w granicach odpowiedzialności cywilnej podmiotów objętych ubezpieczeniem, nie wyżej jednak niż do wysokości sumy gwarancyjnej ustalonej w umowie. Dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy istotne znaczenie miały także przepisy art. 361 § 2 k.c., zgodnie z którym w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz art. 363 § 1 k.c., który stanowi, że co do zasady naprawienie szkody winno nastąpić według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie do stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej, przy czym gdyby przywrócenie do stanu poprzedniego pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu.
Zważyć należy, iż w niniejszej sprawie sporna była przede wszystkim zasada odpowiedzialności pozwanego zakładu ubezpieczeń. Pozwany ubezpieczyciel podnosił, że strona powodowa nie udowodniła, że do kolizji doszło w okolicznościach przez nią deklarowanych, jak również zaprzeczył, aby ubezpieczony ponosił winę za poniesioną przez powoda szkodę. Nadto, podnosił, że to kierujący samochodem marki A. (...) o numerze rejestracyjnym (...) na skutek niedochowania należytej ostrożności ponosi odpowiedzialność za przedmiotową kolizję. W ocenie Sądu powyższe zarzuty zasługiwały przynajmniej na częściowe uwzględnienie.
W pierwszej kolejności należy wskazać, że w niniejszym przypadku istnieją istotne wątpliwości co do miejsca zdarzenia. W notatce informacyjnej o zdarzeniu drogowym funkcjonariusz Policji wskazał, że do zdarzenia doszło w Z. przy ulicy (...) na remontowanym odcinku drogi. Podkreślić należy, iż notatka policyjna jako dokument wytworzony przez funkcjonariusza publicznego w ramach jego kompetencji, stanowi dokument urzędowy w rozumieniu art. 244 k.p.c. Jako dokument urzędowy notatka korzysta zatem m.in. z domniemania zgodności treści dokumentu z prawdą. Zgodnie z treścią art. 252 k.p.c. strona, która zaprzecza prawdziwości dokumentu urzędowego albo twierdzi, że zawarte w nim oświadczenia organu, od którego dokument ten pochodzi, są niezgodne z prawdą, powinna okoliczności te udowodnić. W ocenie Sądu strona powodowa nie sprostała jednak ciężarowi dowodu w tym zakresie. Na tę okoliczność zaoferowała jedynie dowód w postaci zeznań powoda oraz świadka kierującego pojazdem w czasie kolizji. Na rozprawie w dniu 15 października 2024 roku świadek M. N. zeznał, że „do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu (…). To było skrzyżowanie ul. (...) z jakąś drugą uliczką. Wjechałem w te przeszkody zaraz za skrzyżowaniem”. Po okazaniu mapy na k. 136 akt świadek oświadczył, że „na znaki najechałem tam, gdzie w kwadracie jest liczba 1”, a więc przy zjeździe ze skrzyżowania ul. (...) i ul. (...). Powód na tej samej rozprawie zeznał natomiast, że „znaki były ustawione na ul. (...) na wysokości skrzyżowania z ul. (...), wydaje mi się, że znaki były jeszcze na nawierzchni niefrezowanej. Raczej nie jechaliśmy po ulicy remontowanej, bo zatrzymaliśmy się zaraz po uderzeniu w te znaki/przeszkody”. Zauważyć, iż powyższe zeznania odnośnie miejsca zdarzenia zostały złożone już po sporządzeniu opinii biegłego, który opierając się na treści notatki policyjnej przyjął, że do zdarzenia doszło na wysokości posesji przy ul. (...) i stwierdził brak związku części uszkodzeń pojazdu ze przedmiotową kolizją. Nie wyjaśniono w żaden sposób rozbieżności pomiędzy treścią notatki urzędowej a twierdzeniami strony powodowej. Powyższa kwestia ma istotne znaczenie, gdyż miejsce wskazane w treści notatki urzędowej jest usytuowane na odcinku remontowanej drogi, która była zamknięta dla ruchu.
Kolejne wątpliwości pojawiają się przy ustaleniu znaku bądź znaków, na które miał najechać kierujący samochodem marki A.. W notatce policyjnej nie wskazano na oznaczenia tego drogowskazu. Podczas pierwszego przesłuchania na rozprawie w dniu 20 lipca 2023 roku świadek zeznał: „Najechałem na wąski słupek z biało czerwoną, prostokątną blachą (…) Ta blacha była biało czerwona ze strzałkami, biało czerwonych pasów z zakazem ruchu nie widziałem ”. Zdaniem świadka „ znak był tylko ten jeden przewrócony ”. Z kolei, na rozprawie w dniu 15 października 2024 roku stwierdził, że „wjechałem i na stojący słupek, leżący i na znaki. Ten stojący słupek nie przewrócił się. Stał, z tego co pamiętam”. Jak wskazał „ to były dwa osobne słupki na podstawach w kształcie litery X i patrząc od strony kierowcy lewy słupek stał, a prawy był przewrócony”. Świadek tym razem wskazał, że najechał na dwa znaki, albowiem „ Pierwszy znak , który był wywrócony i informował o zakazie wstępu na teren budowy. To był biało-czerwony zakaz wjazdu, to było białe kółko z czerwoną obwódką . Drugi zakaz, który leżał to była duża prostokątna blacha w biało-czerwone paski . Stała tylko podstawa z samym słupkiem. Drugi słupek leżał z podstawą, a prostokątna blacha leżała osobno. Zakaz wjazdu leżał sam, bo słupek z podstawą stał. Znaku roboty drogowe nie widziałem, być może gdzieś stał lub leżał. Stał słupek, który też widać przy tych znakach w owalu”. Konfrontując ze sobą zeznania świadka należy zauważyć, że podczas pierwszego przesłuchania w ogóle negował, aby w miejscu kolizji znajdował się znak zakazu ruchu, natomiast podczas kolejnych, uzupełniających zeznań wskazuje na „białe kółko z czerwoną obwódką”, a więc na zakaz ruchu, którego rzekomo miało nie być na miejscu kolizji. Z kolei, powód podczas pierwszego przesłuchania wskazał, że „ Wszystkie znaki były powywracane , zakaz ruchu był przewrócony , ja go ściągałem z drogi. Obok leżał ten znak, o którym zeznawał M.. Były powywracane słupki na których te znaki powinny się trzymać stopy od tych znaków”. Zeznania powoda również nie są ze sobą spójne. Podczas drugiego przesłuchania powód zeznał, że nie wszystkie słupki były jednak powywracane, bowiem „ jeden słupek leżał, drugi był postawiony , to były typowe podstawy do znaków - albo z rury w postaci litery X, albo typowa gumowa. Wydaje mi się, że znak roboty drogowe leżał gdzieś po lewej stronie, też przewrócony”. Powyższe sprzeczności w zeznaniach świadka oraz powoda, fakt, iż nagle po upływie ponad roku od złożenia pierwszych zeznań przypomnieli sobie, że najechali także na stojące słupki i dokładnie wskazali na jakie znaki najechali, choć podczas pierwszych zeznań na to nie wskazywali, rodzi uzasadnione wątpliwości co do wiarygodności tych zeznań. Z biegiem czasu raczej obraz zdarzenia ulega zatarciu, pamięta się mniej szczegółów. Tymczasem zarówno u świadka, jak i u powoda sytuacja jest odwrotna. Po złożeniu przez biegłego niekorzystnej dla nich opinii, zarówno powód jak i świadek przypomnieli sobie więcej szczegółów, w tym, że jednak na miejscu zdarzenia stały słupki, które mogły spowodować uszkodzenia maski silnika. Wobec powyższych rozbieżności w zeznaniach świadka i powoda przebieg samej kolizji budzi spore wątpliwości Sądu. W tych okolicznościach nie sposób przyjąć, że strona powodowa udowodniła roszczenie co do zasady.
Niezależnie od powyższego, należy wskazać, że biegły sądowy z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych stwierdził, że odpowiedzialność za powstanie szkody w całości ponosi kierujący samochodem marki A.. Po pierwsze, biegły stwierdził, że wszystkie drogi dojazdowe były prawidłowe oznakowane znakami informacyjnymi wskazującymi, że ul. (...) jest zamknięta dla ruchu. W toku niniejszego procesu strona powodowa nie wykazała, aby oznakowanie było nieprawidłowe i nie pozwalało kierującemu zorientować się, że odcinek ul. (...) jest wyłączony z ruchu. Po drugie, zdaniem biegłego, kierujący poruszający się z dozwoloną prędkością powinien był dostrzec przeszkodę drogową stojącą czy leżącą na środku jezdni. Stojący na środku drogi słupek jest niewątpliwie przeszkodą widoczną. Z relacji świadka oraz powoda wynika, że poruszali się oni z prędkością około 30-40 km/h. Po trzecie, jadąc w warunkach nocnych, podczas opadów deszczu i silnego wiatru, widząc znaki informacyjne o prowadzonych robotach drogowych,, kierujący powinien dostosować prędkość do panujących warunków drogowych. Zgodnie bowiem z treścią art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. z 2024 r. poz. 1251) kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu, stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natężenia ruchu. Niewątpliwie, zachowanie tzw. prędkości administracyjnie dozwolonej nie może samo przez się świadczyć o tym, że kierowca zachował prędkość bezpieczną w rozumieniu art. 19 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym. Na drodze bowiem - niezależnie od tego, czy ruch pojazdów odbywa się we dnie, czy w nocy - mogą in concreto panować takie warunki atmosferyczne (np. gołoledź, mgła) czy też takie natężenie ruchu, że nawet prędkość znacznie mniejsza od administracyjnie dozwolonej nie będzie zapewniała panowania nad pojazdem. W niniejszym przypadku, biegły stwierdził, że kierujący samochodem nie dostosował prędkości samochodu do panujących warunków jazdy, w szczególności stanu i widoczności drogi oraz do warunków atmosferycznych.
Ponadto, w ocenie Sądu, powód nie może domagać się zasądzenia od ubezpieczyciela równowartości kosztów naprawy wyliczonych metodą kosztorysową. Zgodnie bowiem z uchwałą Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego z dnia 11 września 2024 r., III CZP 65/23, L., jeżeli naprawa pojazdu przez poszkodowanego stała się niemożliwa, w szczególności w razie zbycia lub naprawienia pojazdu, nie jest uzasadnione ustalenie wysokości odszkodowania z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych jako równowartości hipotetycznych kosztów naprawy. Jak wskazano w uzasadnieniu powyższej uchwały szkoda jest kategorią dynamiczną. Od chwili jej powstania do momentu naprawienia zmianie może ulec postać i wielkość doznanego uszczerbku. Zgodnie zaś z zasadą kompensacji szkody odszkodowanie nie może przerastać wielkości szkody, co – wobec jej dynamicznego charakteru – oznacza niemożność przekroczenia wielkości szkody istniejącej w chwili jej naprawienia. W sytuacji, w której poszkodowany dokonał już naprawy pojazdu, wysokość szkody jest już w zasadzie znana i wyraża się w kosztach, jakie poszkodowany poniósł na dokonanie naprawy oraz dodatkowo ewentualnej utracie wartości rynkowej pojazdu po naprawie. W przypadku zaś zbycia pojazdu wyraża się w różnicy między ceną uzyskaną za sprzedany, nienaprawiony pojazd a kwotą jaką poszkodowany mógłby uzyskać ze sprzedaży samochodu nieuszkodzonego. Wykazanie szkody w takiej sytuacji także nie powinno nastręczać poszkodowanemu nadmiernych trudności, gdyż często ogranicza się do przedstawienia dokumentów wskazujących na poniesione koszty lub dowodzących ceny sprzedaży. W takich okolicznościach rozmiar szkody winien każdorazowo zostać ustalony według metody dyferencyjnej. Ustalając rozmiar szkody, należy zatem wziąć pod uwagę wszelkie następstwa zdarzenia szkodzącego dla majątku poszkodowanego oraz uwzględnić dynamiczny charakter szkody. W niniejszym przypadku pojazd został przez powoda sprzedany w dniu 1 grudnia 2022 roku. Nadto, przed naprawą miał zostać naprawiony w warsztacie A. D.. W tych okolicznościach powód winien był wykazać rzeczywiste koszty naprawy, czego jednak nie uczynił.
Mając na względzie wszystkie podniesione powyżej okoliczności, na podstawie art. 822 § 1 i 4 k.c. i art. 824 1 § 1 k.c. oraz art. 13 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych a contrario powództwo podlegało oddaleniu.
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. i zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sprawy obciążył nimi powoda jako przegrywającego niniejszy spór. Jednocześnie, stosownie do art. 108 § 1 k.p.c. Sąd rozstrzygnął jedynie o zasadach poniesienia przez strony kosztów procesu, pozostawiając szczegółowe ich wyliczenie referendarzowi sądowemu po zakończeniu postępowania.
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Gdyni
Osoba, która wytworzyła informację: Małgorzata Żelewska
Data wytworzenia informacji: