I C 119/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Gdyni z 2023-05-23

S
ygn. akt: I C 119/23


WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 maja 2023 r.

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSR Małgorzata Żelewska

Protokolant: sekretarz sądowy Agnieszka Bronk-Marwicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 16 maja 2023 r. w G.

sprawy z powództwa P. L.

przeciwko V. L. Towarzystwu (...) S.A. V. (...) w W.

o zapłatę



zasądza od pozwanego V. L. Towarzystwa (...) S.A. V. (...) w W. na rzecz powoda P. L. kwotę 28.779,88 zł (dwadzieścia osiem tysięcy siedemset siedemdziesiąt dziewięć złotych 88/100) z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 12 maja 2022r. do dnia zapłaty;

oddala powództwo w pozostałym zakresie;

zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5.056 zł (pięć tysięcy pięćdziesiąt sześć złotych) tytułem kosztów procesu z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.






Sygn. akt I C 119/23

UZASADNIENIE

(wyroku z dnia 23 maja 2023 roku – k. 120)


Powód P. L. wniósł pozew przeciwko V. L. Towarzystwu (...) S.A. V. (...) z siedzibą w W. o zapłatę kwoty 28.779,88 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 7 czerwca 2021 roku do dnia zapłaty oraz zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.

Dnia 21 czerwca 2012 roku powód zawarł z pozwanym umowę (...) Na (...) z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym ze składką regularną „Przyszłość z Kapitałem”. Potwierdzeniem zawarcia umowy była polisa nr (...). Prawa i obowiązki określone zostały w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia. Do obowiązków powoda należało m.in. regularne opłacanie składki regularnej w kwocie 1.500,00 zł miesięcznie przez cały okres jej trwania. Łącznie powód wpłacił z tego tytułu kwotę 137.047,04 zł. Część z tej kwoty była zarachowana na pokrycie opłat. Umowa została zawarta na 15 lat. Uległa rozwiązaniu dnia 7 czerwca 2021 roku na skutek wniosku powoda o całkowitą wypłatę świadczenia wykupu. Wartość rachunku jednostek funduszy powoda wynosiła 137.047,04 zł. W związku z rozwiązaniem umowy przed końcem okresu jej trwania, pozwany wypłacił powodowi dnia 16 czerwca 2021 roku kwotę 108.267,16 zł, co oznacza, że 21 % zgromadzonych przez powoda środków pieniężnych w kwocie 28.779,88 zł, zostało przeznaczonych na pokrycie opłat. Powód wezwał pozwanego do wypłaty pozostałych środków.

W ocenie powoda umowa jest nieważna z uwagi na to, że powód został wprowadzony w błąd co do charakteru produktu i istnienia ryzyk inwestycyjnych, postanowienia umowne nie zostały z powodem indywidualnie ustalone, kształtują one jego prawa i obowiązki w sposób skrajnie niekorzystny, uprzywilejowując tym samym ubezpieczyciela – istotna część tych postanowień skutkuje tym, że ciężar (ryzyko) prowadzenia działalności ubezpieczeniowej jest przenoszony z pozwanego na powoda, co jest rażąco sprzeczne z dobrymi obyczajami. Podsumowując powód podał, że pozwany nie wypłacił całości należnego świadczenia, gdyż abuzywne okazało się ograniczenie tej wysokości wskazane w OWU, a wynikające z rozmaitych opłat, których kwoty miały zostać przez powoda niezaspokojone z uwagi na rozwiązanie umowy z upływem terminu, na który została ona zawarta.

(pozew – k. 3-11)


Pozwany w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Pozwany podał, że ryzyko inwestycyjne obciążało ubezpieczającego, a nie ma uzasadnienia do przerzucania go na pozwaną. Powód nie został wprowadzony w błąd w chwili zawarcia umowy. Postanowienia OWU nie są abuzywne.

(odpowiedź na pozew – k. 93-97v.)


Stan faktyczny:


W czerwcu 2021 roku pośrednik finansowy S. K. przedstawił powodowi propozycję zawarcia umowy na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jako najlepszym produktem pod kątem oszczędzania (zyskowniejszy niż lokata lub konto oszczędnościowe). Celem powoda było oszczędzanie na zakup mieszkania. Wcześniej powód nie posiadał lokat ani produktów inwestycyjnych. W zakresie ewentualnego ryzyka poinformowano powoda, że co najwyżej produkt nie przyniesie zysku.

(dowód: zeznania świadka S. K. – k. 116-116v., płyta – k. 118, zeznania powoda P. L. – k. 116v.-117v., płyta – k. 118)


Na podstawie wniosku z dnia 21 czerwca 2021 roku powód zawarł ze (...) S.A. z siedzibą w W. umowę (...) z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym ze składką regularną „Przyszłość z Kapitałem”. Do umowy zastosowanie miały Ogólne Warunki Ubezpieczenia na Życie z Ubezpieczeniowym Funduszem Kapitałowym o indeksie (...) oraz Regulamin Ubezpieczeniowych Funduszy Kapitałowych o indeksie: (...) - (...), które powód odebrał przy składaniu wniosku.

Zarówno ubezpieczającym jak i ubezpieczonym był powód. Początek okresu ubezpieczenia określono na dzień 28 czerwca 2012 roku, a koniec okresu ubezpieczenia (data dożycia) wskazany został na dzień 27 czerwca 2027 roku. Powód zobowiązany był do uiszczania składki regularnej w kwocie 1.500,00 zł miesięcznie. Świadczenie z tytułu dożycia obejmowało wartość rachunku, a z tytułu śmierci wyższą z kwot: kwotę równą wartości rachunku powiększoną o kwotę równą 10 % wartości części bazowej rachunku lub kwota równa sumie wpłaconych składek regularnych i składek dodatkowych zmniejszona o wartość środków odpisanych z rachunku jednostek funduszy w związku z częściowymi wypłatami świadczenia wykupu. Świadczenie wykupu miało być kwotą nie wyższą niż kwota odpowiadająca wartości części wolnej rachunku, powiększona o określony procent wartości części bazowej rachunku, zgodnie z tabelą wskazaną w załączniku nr 1 do OWU. Zgodnie z OWU ubezpieczony mógł w każdym czasie złożyć wniosek o całkowitą wypłatę świadczenia wykupu, co skutkowało rozwiązaniem umowy z dniem złożenia wniosku. Wysokość świadczenia wykupu miała być równa wartości części wolnej rachunku oraz określonego procentu wartości części bazowej rachunku, wskazanego w ust. 15 załącznikami nr 1 do OWU. W przypadku umowy zawartej na okres 15 lat i rozwiązania umowy w 9. roku polisowym kwota wypłaty wynosiła 79 % części bazowej rachunku.

(dowód: wniosek – k. 22-24, OWU – k. 25-46, regulamin – k. 48-68, polisa nr (...) – k. 73)


Dnia 7 czerwca 2021 roku umowa uległa rozwiązaniu w związku ze złożeniem przez powoda wniosku o całkowitą wypłatę świadczenia wykupu.

(dowód: pismo z dnia 16.06.2021r. – k. 69)


Na dzień rozwiązania umowy wartość części bazowej rachunku wyniosła 137.047,04 zł. Świadczenie wykupu wyniosło 108.267,16 zł brutto. Taka kwota przelana została powodowi dnia 16 czerwca 2021 roku.

(dowód: rozliczenie – k. 70, potwierdzenie transakcji – k. 71)


Pismem z dnia 27 kwietnia 2022 roku powód wezwał pozwanego do zwrotu kwoty 28.779,88 zł, o którą pomniejszona została wypłacona powodowi kwota - w terminie 7 dni od dnia doręczenia wezwania.

(dowód: wezwanie – k. 79-80, pełnomocnictwo – k. 81)


Pozwany w piśmie z dnia 12 maja 2022 roku odmówił.

(dowód: pismo – k. 82-83)


Sąd zważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił w całości na podstawie dowodów z dokumentów złożonych przez powoda, zeznań świadka oraz stron z ograniczeniem do powoda.

Oceniając zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy Sąd uznał, iż wszystkie dokumenty są wiarygodne, albowiem żadna ze stron nie kwestionowała autentyczności tych dokumentów, ani też nie zaprzeczyła, iż osoby podpisane pod tymi pismami nie złożyły oświadczeń w nich zawartych.

W ocenie Sądu zeznania powoda nie budziły żadnych wątpliwości co do swojej wiarygodności. Były spójne, logiczne i spontaniczne. Oczywistym jest, że po upływie kilkunastu lat od zawarcia umowy powód mógł nie pamiętać, czy otrzymał wszystkie dokumenty, a w szczególności Ogólne Warunki Ubezpieczenia wraz z załącznikami. W tym jednak zakresie opierać należało się na własnoręcznie podpisanym przez powoda wniosku o zawarcie umowy, zawierającym oświadczenie o otrzymaniu zarówno OWU oraz Regulaminu. Przede wszystkim Sąd dał wiarę zeznaniom powoda co do tego, że przed zawarciem umowy nie wyjaśniono mu w sposób szczegółowy ryzyka inwestycyjnego związanego z przedmiotową umową, a jedynie zapewniono, że co najwyżej produkt nie przyniesie zysku, a także wskazano na jej inwestycyjny charakter.

Zasadniczo brak było podstaw do kwestionowania zeznań świadka S. K. – pośrednika w zawieraniu umowy, przy czym w zakresie procedury zawierania spornej umowy zeznania te były nieprzydatne. Świadek bowiem pamiętał osobę powoda, ale nie pamiętał, jakich konkretnie informacji udzielił powodowi, jakie dokumenty mu wręczył. Z jego zeznań wynikało jednak, że powodowi zależało na produkcie inwestycyjnym, a nie ochronnym, co zresztą odnieść można niemal do wszystkich tego typu umów. Znaczna część relacji świadka związanej z procedurą zawarcia przedmiotowej umowy nie odnosi się do konkretnej umowy, gdyż mało prawdopodobne, aby świadek po kilkunastu latach pamiętaj wszelkie szczegóły z tym związane. Należy je traktować jako co najwyżej pewien schemat postępowania dla tego typu umów. Oczywistym jest także, że świadkowi zależało na sprzedaży produktu, skoro z tego tytułu uzyskiwał prowizję. W takich sytuacjach uwaga skupiona jest na pozytywnych aspektach umowy. Trudno zresztą przypuszczać, że gdyby powód został poinformowany, że po rozwiązaniu umowy nie tylko nie zyska, ale utraci znaczną część wpłaconych środków, to tak skrajnie niekorzystną umowę by podpisał. Nie sposób inaczej tłumaczyć masowości zawierania tak co najmniej wątpliwych w zakresie ekonomicznego zysku umów przez klientów, w tym podmiot udzielający produktu objętego pozwem. Powód dopiero po latach umowy zorientował się co do rzeczywistego charakteru umowy.

W pierwszej kolejności Sąd uznał, że powód nie działał w błędzie podstępnie wywołanym przez doradcę finansowego. Zgodnie z literalną treścią art. 86 k.c., jeżeli błąd wywołała druga strona podstępnie uchylenie się od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli pod wpływem błędu może nastąpić także wówczas, gdy błąd nie był istotny, jak również wtedy gdy nie dotyczył treści czynności prawnej. Jest błędem, który został wywołany intencjonalnym działaniem podjętym w celu wywołania u składającego oświadczenie woli fałszywego przeświadczenia. Jeżeli błąd został wywołany podstępnie przez drugą stronę czynności prawnej nie jest istotne, czy w przypadku braku błędu oświadczenie zostałoby złożone – składający oświadczenie może uchylić się od skutków swego oświadczenia nawet wtedy, gdy błąd nie był istotny i nie dotyczył treści czynności prawnej. Skuteczność powołania się na podstęp przez osobę, która chce się uchylić od skutków swojego oświadczenia woli zależy od dowiedzenia wszystkich przesłanek wymaganych dla stwierdzenia że oświadczenie zostało złożone pod wpływem podstępu (por. postanowienie SN z 18.04.2013 r. II CSK 497/12, LEX nr 1324270) w szczególności, że druga strona wywołała błąd w sposób podstępny. Sąd doszedł jednak do przekonania, że powód otrzymał dokumenty, o których mowa w podpisanym przez niego oświadczeniu, a ostatecznie żadne okoliczności sprawy nie wskazują, aby było inaczej. Trudno jest więc w takiej sytuacji stwierdzić, że powód został podstępnie wprowadzony w błąd, bowiem treść dokumentów pozostających w jego dyspozycji jest jednoznaczna i nie pozostawia wątpliwości. Tym samym powód nie zdołał wykazać podnoszonych przez siebie okoliczności. Ewentualne zaś niezapoznanie się przed powoda z treścią przedstawionych mu dokumentów i ewentualne negatywne konsekwencje z tym związane obciążać muszą tylko i wyłącznie powoda. Niezapoznanie się przez stronę z treścią podpisywanego dokumentu nie może być uznane za podstęp (por. wyrok SA w Łodzi z 18.09.2015 r., I ACa 369/15, LEX nr 1842719). Nie oznacza to jednak, że wyrażenie zgody na zawarcie umowy, która na skutek jej zapisów od początku jest nieważna, powoduje sanowanie jej zapisów do zgodności z prawem.

Przechodząc do oceny treści umowy, zgodnie z art. 58 k.c. czynność prawna sprzeczna z ustawą albo mająca na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy (§ 1 ). Nieważna jest czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego (§ 2). Jeżeli nieważnością jest dotknięta tylko część czynności prawnej, czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, iż bez postanowień dotkniętych nieważnością czynność nie zostałaby dokonana (§ 3). Wyrażona w art. 353 1 k.c. zasada swobody umów stanowi, że strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego.

Przekroczenie przez strony zasady swobody umów poprzez naruszenie wyżej wymienionych kryteriów skutkuje nieważnością umowy bądź jej części. Zasada swobody umów nie ma charakteru absolutnego. Jest ograniczona naturą stosunku prawnego, ustawą i zasadami współżycia społecznego. W przypadku zawarcia umowy nazwanej, uregulowanej w Kodeksie cywilnym lub w przepisach szczególnych, to jej treść musi być zgodna z przepisami bezwzględnie obowiązującymi regulującymi dany rodzaj umowy. Strony ograniczone są również normami pozaprawnymi, które nakazują kształtowanie praw i obowiązków stron kontraktu w sposób odpowiadający słuszności kontraktowej, zgodnie z zasadami uczciwości, rzetelności profesjonalnej, w sposób równoważący ryzyko związane z powstaniem i wykonaniem zobowiązania (tj. zasadami współżycia społecznego). Ponadto swobodę zawierania umów delimituje także właściwość stosunku obligacyjnego, co oznacza, że musi on odpowiadać podstawowym cechom danego modelu stosunku obligacyjnego lub określonego rodzaju zobowiązania. Oznacza to, iż nie może prowadzić do dowolnego kształtowania treści stosunku prawnego przez jedną ze stron umowy. Podstawowe znaczenie dla oceny stosunku zobowiązaniowego ma przy tym nie literalne brzmienie umowy, ale przede wszystkim zgodny zamiar stron i cel umowy. Przy czym, nawet jeśli strony chcą zawrzeć umowę danego rodzaju i sporządzają jej treść tylko na potrzeby osiągnięcia korzystnego dla siebie skutku prawnego, podstawowe znaczenie ma charakter umowy faktycznie wykonywanej. Naruszenie którekolwiek z wymienionych w art. 353 1 k.c. kryteriów swobody zawierania umów, skutkuje jej nieważnością na podstawie art. 58 k.c. (tak wyrok SA w Warszawie z 24.05.2019 r., V ACa 451/18, LEX nr 2718758).

Sąd miał bowiem na uwadze, że umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi – co do zasady – jest umową mieszaną z elementami klasycznego modelu umowy ubezpieczenia na życie i postanowieniami charakterystycznymi dla umów, których celem jest inwestowanie kapitału. Przewidziana umową ochrona ubezpieczeniowa ma jednak z uwagi na sumę ubezpieczenia charakter symboliczny, tak więc dominuje aspekt kapitałowy uzasadniający pogląd, że cel umowy zakłada istnienie długotrwałego stabilnego stosunku prawnego łączącego strony w celu zgromadzenia jak najwyższego kapitału i wygenerowania możliwie najlepszego efektu ekonomicznego dla ubezpieczającego, co zapewnia także ubezpieczycielowi określone korzyści (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18.12.2013 r., I CSK 149/13, OSNC 2014/10/103).

Głównym celem ekonomicznym umowy jest cel zarobkowy. Umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym stanowią umowę ubezpieczenia "wzbogaconą" o element inwestycyjny – polegający na zarządzaniu przez ubezpieczyciela środkami wpłaconymi w ramach składek w celu wypracowania zysku dla ubezpieczającego. Umowa ubezpieczenia na życie pozostaje w zgodzie z art. 805 k.c., jak i poprzednio obowiązującego art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej. Nie kwestionując zatem samej możliwości zawierania tego typu umów (por. także art. 21-23 ustawy z 11 września 2015 roku o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, j.t. Dz. U. z 2021 r. poz. 1130), oczywistym jest jednocześnie, że w konkretnych okolicznościach sprawy mogą one zostać uznane za nieważne jako sprzeczne z naturą stosunku zobowiązaniowego (art. 353 1 k.c.) lub oceniane pod kątem abuzywności (art. 385 1 k.c. i n.) (por. wyrok SO w Olsztynie z 24.06.2021 r., IX Ca 607/21, LEX nr 3207329).

Dokonanie przez sąd oceny sprzeczności umowy z zasadami współżycia społecznego i właściwością (naturą) stosunku prawnego ma charakter kontekstowy. Jest przy tym jasne, że jeżeli umowa jest umową ubezpieczenia, to na jej podstawie musi być udzielana ubezpieczonemu ochrona ubezpieczeniowa typowa dla ubezpieczenia na życie. Gdy jej nie ma, to umowa nie będzie ważna. Ocena, czy taka ochrona występuje ma charakter kompleksowy, nie jest li tylko uzależniona od stricte kwotowego określenia sumy ubezpieczenia. Jeśli chodzi proporcje między częścią ochronną i częścią inwestycyjną w umowie ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, której naruszenie skutkowałoby nieważnością umowy, prawo nie przewiduje żadnej konkretnej proporcji tego rodzaju i przy jej wyznaczaniu strony umowy korzystają ze swobody umów. Jednakże istotne jest, aby umowa realizowała obie funkcje, a sprzeczne z właściwością (naturą) stosunku prawnego jest takie skonstruowanie umowy, która jedną z tych funkcji realizowałaby wyłącznie iluzorycznie (por. wyrok SO w Sieradzu z 9.08.2021 r., I Ca 367/21, LEX nr 3287742).

W okolicznościach niniejszej sprawy powód zamierzał ulokować środki w instrument finansowy z obietnicą wysokiego zysku. Jednocześnie produkt ten miał być bezpieczny w tym stopniu, że miał co najmniej nie przynieść ani zysku ani straty (pomijając zmianę wartości pieniądza w czasie). Już z tych faktów wynika, że powodowi zaoferowano produkt, którego w rzeczywistości nie potrzebował. Realizacja celu, jakim kierował się powód mogła nastąpić przy skorzystaniu z o wiele bardziej elastycznych instrumentów (np. lokata, obligacje, rachunek maklerski i zakup akcji, z których przynajmniej część regularnie wypłaca dywidendy) niż poddana pod osąd umowa. Ostatecznie celem zawartej umowy było inwestowanie kapitału przez pozwanego w wybrane przez niego jednostki uczestnictwa funduszy kapitałowych i jedynie iluzoryczne objęcie powoda ochroną ubezpieczeniową. Dobitnie dominującym elementem umowy było inwestowanie.

Zgodnie z art. 805 k.c. ubezpieczyciel jest zobowiązany spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku. Natomiast w przypadku ubezpieczeń osobowych świadczenie określone w art. 805 k.c. może przybrać postać świadczenia pieniężnego, tj. umówionej sumy pieniężnej (jako świadczenia jednorazowego), renty (jako świadczenia jednorazowego lub świadczenia okresowego) lub innego z nazwy świadczenia pieniężnego o jednorazowym lub okresowym charakterze (art. 805 § 2 pkt 2 k.c.). Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej (Dz.U. 2003 nr 124 poz. 1151 ze zm.) – obowiązującej w dacie zawarcia umowy, przez działalność ubezpieczeniową rozumie się wykonywanie czynności ubezpieczeniowych związanych z oferowaniem i udzielaniem ochrony na wypadek ryzyka wystąpienia zdarzeń losowych. Zatem immanentnym elementem tego stosunku prawnego jest ponoszenie przez ubezpieczyciela ryzyka w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego. Ponoszenie ryzyka z uwagi na masowość i skalę ubezpieczenia i jednocześnie rzadkość zdarzeń losowych jest dla ubezpieczyciela mimo wszystko dochodowe, w związku z czym ubezpieczyciel godzi się na to prowadząc w tym zakresie działalność gospodarczą (por. wyrok SA w Warszawie z 24.05.2019 r., V ACa 451/18, LEX nr 2718758, a także wyrok SN z 22.11.2017 r., IV CSK 61/17, LEX nr 2418086.).

W okolicznościach niniejszej sprawy nie można było uznać, aby pozwany ponosił rzeczywiste ryzyko związane z udzieleniem powodowi ochrony ubezpieczeniowej. Świadczenie ubezpieczeniowe w przypadku śmierci miało stanowić wyższą z kwot: kwotę równą wartości rachunku powiększoną o kwotę równą 10 % wartości części bazowej rachunku lub kwota równa sumie wpłaconych składek regularnych i składek dodatkowych zmniejszona o wartość środków odpisanych z rachunku jednostek funduszy w związku z częściowymi wypłatami świadczenia wykupu. Innymi słowy powód miałby ubezpieczać się całością wpłaconych środków, potrąconych o pobierane przez pozwanego opłaty, które zresztą sumarycznie przewyższały wartość kwoty, o którą powiększona miała zostać kwota bazowa. Powód twierdził, że w całym okresie obowiązywania umowy wpłacił kwotę 137.047,04 zł. Kwota ta niewątpliwie stanowiła wartość wpłaconych składek regularnych w kwocie 1.500,00 zł pomniejszonych o opłaty przewidziane umową. Umowa obowiązywała przez pełnych 107 miesięcy, w którym gdyby powód uiszczał składki regularne po 1.500,00 zł suma środków wyniosłaby bez potrąceń 160.500,00 zł. Zresztą wartość rachunku uzależniona była od zysków z inwestycji, czym miał zajmować się pozwany.

Co do zasady w umowach ubezpieczenia to ubezpieczyciel ryzykuje, że będzie musiał wypłacić środki większe, niż uzyskane. W umowie zawartej między stronami niniejszego sporu w sytuacji wzrostu cen wartości jednostek i tym samym rachunku powoda nie ponosił ubezpieczyciel ryzyka wypłaty świadczenia ze środków własnych, gdyż środki składające się na to świadczenie pochodziłyby wyłącznie od powoda. Symboliczną wartość 10 % kwoty bazowej, o którą miało zostać powiększone świadczenie w razie śmierci można pominąć w tych ocenach, zważywszy na koszty korzystania z produktu pozwanego. Ryzyko deprecjacji nominalnej wartości zgromadzonych przez powoda środków ponosił wyłącznie powód, w żadnym razie pozwany.

Praktyczne sprowadzenie odpowiedzialności pozwanego na wypadek zajścia określonego w umowie wypadku jedynie do wypłaty kwot jak opisano wyżej, przy inwestowaniu miesięcznie kwoty 1.500,00 zł oznacza, że w umowie brak jest istotnego elementu umowy ubezpieczenia, jakim jest ryzyko ubezpieczeniowe ponoszone przez ubezpieczyciela. A przecież to właśnie występowanie ryzyka ubezpieczeniowego jest istotą stosunku ubezpieczenia. Ubezpieczony zawsze wpłaca składkę, natomiast zakład ubezpieczeń jest zobowiązany do wypłaty swojego świadczenia wyłącznie w przypadku zaistnienia wypadku ubezpieczeniowego; świadczenie to jest jednak wyższe od składki pobranej od ubezpieczającego. Na tym polega istota ochrony ubezpieczeniowej.

Ryzyko, o którym mowa powinno odnosić się przy tym do samego wystąpienia zdarzenia ubezpieczeniowego, nie zaś być dodatkowo warunkowane tym, czy inwestycja alokowanych środków do ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego przyniesie zysk. Mogło być przecież tak, że inwestycje nie przyniosą zysku, a wówczas uposażony otrzyma kwotę równą sumie wpłaconych składek regularnych i składek dodatkowych, czyli co najwyżej tyle, ile powód sam wpłacił.

To ryzyko odnosi się przede wszystkim do ubezpieczyciela, nie zaś ubezpieczonego, gdyż środki ulokowane w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym nie są środkami, które stanowią wynagrodzenie ubezpieczyciela za udzielenie ochrony ubezpieczeniowej. Środki te to pozostałość po potrąceniu opłat przewidzianych umową. Poza tym zawartej przez strony w umowie suma z tytułu dożycia była nieokreśloną z góry kwotą odpowiadającą wartości rachunku. Z tego powodu, ani w chwili zawarcia umowy, ani w żadnym innym momencie jej obowiązywania ubezpieczony nie mógł nawet przewidywać, jaka będzie wysokość należnej mu z tytułu dożycia sumy i w jakiej relacji będzie to świadczenie do wartości zainwestowanych środków. Mechanizm obliczenia świadczenia odnosił się z natury do zmiennych danych skoro uzależniony był od wartości funduszy, a w razie straty nie było to świadczenie wyższe niż wartość zainwestowanych środków (por. mutatis mutandis wyrok SO w Sieradzu z 9.08.2021 r., I Ca 367/21, LEX nr 3287742).

Nie sposób było uznać, aby powód miał wpływ na wybór mniej lub bardziej bezpiecznego funduszu, którego jednostki uczestnictwa miał posiadać. Dokumenty te co prawda zostały wymienione w oświadczeniu powoda jako te, które otrzymał przy jej zawarciu, jednak nadal przez znaczną część obowiązywania umowy możliwe było inwestowanie całości środków wpłaconych przez powoda w fundusze podwyższonego ryzyka, a w kolejnych latach poziom ten jedynie nieznacznie mógł ulegać zmniejszaniu. Zapisy te służyły uniknięciu odpowiedzialności za błędne decyzje inwestycyjne, polegając na inwestowaniu w ryzykowne instrumenty. Nawet charakterystyka tych funduszu nie pozwala na zorientowanie się przez konsumenta w tak skomplikowanej materii o oceny rzeczywistego ryzyka bez przedstawienia konsumentowi rzeczywistych ich zysków, notowań w latach poprzednich, ewentualnie także prognoz lub analiz rynkowych, w szczególności tego, od czego uzależniony jest potencjalny zysk lub strata w ramach każdego z tych funduszy. Zważyć należało, że w tego typu umowach nie mamy do czynienia z profesjonalistami w zakresie inwestowania, ale zazwyczaj – jak w niniejszym przypadku – konsumentami, którzy nie mają wiedzy o inwestowaniu w takie instrumenty finansowe. Brak tych informacji w zasadzie uniemożliwiał powodowi odpowiednie zbalansowanie ryzyka inwestycyjnego, które zależne było wyłącznie od działań pozwanego, a które w całości ponosił powód. Zresztą zawarcie umowy uzależnione było od zawartego we wniosku oświadczenia powoda, zgodnie z którym nie miał on jakiegokolwiek wpływu na wybór Ubezpieczeniowego Funduszu Kapitałowego, w który inwestowane będą środki, nawet jeśli będą odbiegały od jego oczekiwań.

Ponadto należy zauważyć, iż nawiązując do aspektu inwestycyjnego umowy, była ona sformułowana w sposób niedostatecznie pozwalający konsumentowi na zrozumienie jej charakteru, w szczególności zaś ryzyka inwestycyjnego polegającego na możliwości uzyskania kwoty niższej od kwoty stanowiącej sumę oszczędności z całego okresu.

Skoro umowa miała charakter lokaty kapitału istotnym zakresem udzielonych informacji winno by wyraźne wskazanie tego, iż konsument może nie uzyskać na jej podstawie zwrotu zaangażowanych środków, a zatem to, iż jego strata będzie wyrażała się nie tylko w tym, iż nie przyniesie mu ona zysku, ale w tym, że nie odzyska części kwot zaangażowanych.

W niniejszej umowie konsument nie został dostatecznie poinformowany o ryzyku, pozwany zachowywał się biernie, zaś powód w obliczu ponoszonych strat nie miał nawet możliwości tego, aby wycofać środki zaangażowane bez poniesienia uszczerbku w wysokości wniesionego kapitału, albowiem w tym zakresie uniemożliwiała mu to opcja zawarta w części ubezpieczeniowej produktu – to jest opcja wykupu. Tym samym pozwany zapewniał sobie zysk przy braku odpowiedzialności za produkt, przy minimalnym zaangażowaniu w lokowanie powierzonych środków, braku zaangażowania własnych środków i braku jakiekolwiek ryzyka. W istocie oferowany produkt sprowadzał się do pozyskania przez pozwanego kapitału w celach dokonywanych przez niego inwestycji, z czego korzystał, a jednocześnie w zasadzie nie ponosił kosztów pozyskania tego kapitału. Innymi słowy powód lokował środki, nie uzyskując gwarancji zysku, z kolei pozwany środkami tymi dysponował wedle własnego uznania, inwestując w prowadzone przez niego Ubezpieczeniowe Fundusze Kapitałowe.

Reasumując Sąd na podstawie art. 58 k.c. w zw. z art. 353 1 k.c. uznał sporną umowę za nieważną w całości jako przekraczającą zasadę swobody umów, albowiem całe ryzyko związane z zawarciem umowy przerzucone zostało wyłącznie na jedną ze stron umowy (pozwanego), a nadto w umowie nie sposób było doszukać się ścisłego określenia świadczenia pozwanego i elementu ochronnego, dającego gwarancję określonego przysporzenia na wypadek zdarzenia ubezpieczeniowego. Jedynie świadczenia powoda zostały precyzyjnie określone (konieczność regulowania składki w konkretnej kwocie i wskazanych terminach), natomiast świadczenia ubezpieczyciela opisane zostały ogólnikowo, według bliżej nieokreślonych, nieweryfikowalnych przez ubezpieczonego zasad. Umowa nie odpowiadała naturze tego stosunku prawnego i nie czyniła zadość zasadom współżycia społecznego.

Poza tym Sąd dokonał oceny zapisów umownych, na podstawie których pozwany dokonał potrącenia kwoty wykupu, co nie jest niczym innym niż w istocie opłatą likwidacyjną.

Stosownie do treści art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. W myśl art. 385 1 § 3 k.c. nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Z kolei wedle art. 385 2 k.c. oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść, okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny.

W świetle powołanych powyżej przepisów do uznania konkretnego postanowienia za abuzywne muszą zostać spełnione następujące przesłanki: 1) umowa musi być zawarta z konsumentem; 2) postanowienie umowy nie może być uzgodnione indywidualnie; 3) postanowienie winno kształtować prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy 4) postanowienie nie dotyczy głównych świadczeń stron określonych w sposób jednoznaczny.

Postanowienia wzorca umownego określają de facto opłatę pobieraną przez pozwanego w związku z rozwiązaniem umowy przez powoda poprzez odniesienie wartości części bazowej i wskazanie sposobu wyliczenia jej wysokości. Przyjęta przez pozwanego konstrukcja świadczenia wykupu realizowała ten sam cel co występująca w obrocie opłata likwidacyjna, tj. opłata pobierana przez ubezpieczyciela na wypadek wypowiedzenia umowy przez ubezpieczonego przed upływem określonego terminu, mająca zrekompensować wydatki poniesione przez ubezpieczyciela w związku z zawarciem umowy (koszty poniesione w celu dojścia umowy do skutku, takie jak np. koszty akwizycji).

Zgodnie z kwestionowanymi przez powoda postanowieniami OWU i załącznika nr 1 wysokość świadczenia wykupu stanowiła suma wartości części wolnej rachunku oraz wartości części bazowej pomniejszonej o określony procent w zależności od czasu na jaki umowa została zawarta, okresu jej obowiązywania oraz wysokości składki regularnej.

Postanowienia dotyczące opłaty związanej z wykupem polisy zostały zawarte w § 23 Ogólnych Warunków Ubezpieczenia, zacytowanym w ustaleniach stanu faktycznego oraz w załączniku nr 1 OWU, zgodnie z którym stawka opłaty likwidacyjnej w 9. roku polisowym przy 15-letnim okresie umowy w zależności od wysokości składki regularnej wynosiła 79 %.

Dla uznania spornych klauzul za abuzywne konieczne było także ustalenie, czy klauzule te kształtują prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają jego interesy. Jak wskazuje się w doktrynie w stosunkach z konsumentami szczególne znaczenie mają te oceny zachowań podmiotów w świetle dobrych obyczajów, które odwołują się do wartości takich jak: szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność, rzetelność i fachowość. Postanowienia umów, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta, nie pozwalając na realizację tych wartości, będą uznawane za sprzeczne z dobrymi obyczajami. W szczególności w taki sposób kwalifikowane są wszelkie postanowienia, które zmierzają do naruszenia równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między partnerami umowy (vide: M. Bednarek [w:] E. Łętowska (red.) System prawa prywatnego, t. 5, Warszawa 2006, s. 662-663; W. Popiołek [w:] K. Pietrzykowski (red.) Kodeks cywilny. Komentarz, t. I, 2005, art. 3851, nb 7; K. Zagrobelny [w:] E. Gniewek (red.) Kodeks cywilny. Komentarz, Warszawa 2008, art. 3851, nb 9). Sprzeczne z dobrymi obyczajami będą także działania, które zmierzają do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u klienta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności (vide: I. Wesołowska [w:] C. Banasiński (red.) Niedozwolone postanowienia umowne, w: Standardy wspólnotowe w polskim prawie ochrony konsumenta, Warszawa 2004, s. 180).

Postanowienia umowy lub wzorca umownego rażąco naruszają interes konsumenta, jeżeli poważnie, znacząco odbiegają od sprawiedliwego wyważenia praw i obowiązków stron. Pojęcie rażącego naruszenia interesów konsumenta nie może być sprowadzane tylko do wymiaru czysto ekonomicznego; należy też uwzględniać niewygodę organizacyjną, nierzetelność traktowania, wprowadzenie w błąd, naruszenie prywatności konsumenta. Rażące naruszenie interesów konsumenta" oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym. Za dobre obyczaje uznać zatem należy kształtowanie takich warunków umów, które nie będą uprzywilejowywały jednej strony umowy tj. przedsiębiorcy, w sposób nadmierny obciążając drugiego z kontrahentów – konsumenta (vide: wyrok Sądu Najwyższego z 6 października 2004 r., I CK 162/04, (...) 2005, Nr 12, poz. 136; wyrok Sądu Najwyższego z 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, B. (...), Nr 11, wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 10 maja 2017r., sygn. akt XXIV C 554/14, LEX nr 2310779).

W analizowanym przypadku takimi postanowieniami są postanowienia obniżające wysokość świadczenia wykupu o wskazaną w OWU stawkę procentową, a więc w efekcie nakładające na konsumenta obowiązek poniesienia opłaty za częściowy bądź całkowity wykup wartości.

Odnosząc powyższe rozważania do niniejszego stanu faktycznego należało stwierdzić, że sporne postanowienia wzorca umownego naruszały zasadę równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między ubezpieczycielem a ubezpieczającym. W przypadku rozwiązania umowy przez upływem okresu, na jaki została zawarta, opłata za wykup wartości polisy była rażąco wysoka i pozbawiała ubezpieczającego znacznej części środków zgromadzonych na jego rachunku.

Sąd nie dopatrzył się jednak żadnego związku pomiędzy ustaloną opłatą a kosztami pozwanego już z tej przyczyny, że wszelkie opłaty pobierane przez pozwanego wymienione zostały w innych regulacjach OWU i były pobierane na bieżąco. Przede wszystkim z treści OWU ani innych dokumentów nie wynikało, aby opłata za rozwiązanie umowy miała związek z kosztami ponoszonymi przez pozwanego, w tym z prowizjami pośredników ubezpieczeniowych. Koszty związane z działalnością akwizycyjną nie są kosztami ponoszonymi bezpośrednio w związku z umową i nie mogą być traktowane jako konieczny składnik świadczeń ubezpieczonego. Są to ogólne koszty działalności pozwanego, objęte jego ryzykiem gospodarczym i przenoszenie obowiązku ich ponoszenia na klientów następuje poprzez pobieranie od nich określonych świadczeń o charakterze marży, wynagrodzenia, prowizji itp., a nie zaś za pomocą opłat ustalanych w związku z rozwiązaniem umowy. Brak jest podstaw aksjologicznych do przenoszenia tych kosztu dodatkowo na konsumenta w razie rozwiązania umowy. Jeżeli byłoby inaczej, to w przypadku rozwiązania umowy z upływem okresu, na który ta została zawarta, pozwany nie miałby z czego sfinansować tych kosztów.

Jak już wskazano powyżej żaden z dokumentów regulujących stosunek prawny stron nie zawiera wyjaśnienia stosowanego mechanizmu i podstaw do jego stosowania, w szczególności funkcji i charakteru tego mechanizmu. Nie wskazuje na związek odliczenia oznaczonej sumy z dodatkowymi kosztami ponoszonymi przez pozwanego.

Co do zasady dopuszczalne jest pobieranie przez ubezpieczyciela opłat od konsumentów za świadczenie im usług, jednakże opłaty te nie mogą być ukrywane w mechanizmie świadczenia wykupu zastosowanym przez pozwaną. Godzi się zauważyć, że powód nie miał żadnego wpływu na wysokość prowizji przyznawanych pośrednikom. Nie łączyła go z pośrednikiem żadna umowa, która nakładałyby na niego obowiązek pokrycia kosztów prowizji pośrednika. Z okoliczności sprawy nie wynikało też, aby powód został zachęcony do tego produktu sposobami akwizycji rodzącymi nadzwyczajne koszty. Powód jako konsument nie może ponosić negatywnych konsekwencji tego, że pozwany przyjął określony sposób wynagradzania swoich pośredników. W OWU nie wskazano również, aby powód zobowiązany był pokrywać koszty wynagrodzenia, akwizycji czy inne koszty techniczne związane z przygotowaniem produktu. Powiązanie przez pozwanego kosztów i ryzyka ubezpieczyciela z wysokością opłaty za wykup wartości polisy nie ma zatem doniosłości jurydycznej.

Analizując poszczególne postanowienia OWU dotyczące wysokości świadczenia wykupu Sąd nie dostrzegł, aby wskazano na związek odliczonej kwoty ze wskazanymi przez pozwanego kosztami, w szczególności nie wskazano, że opłata za wykup służy pokryciu kosztów prowizji pośrednika ubezpieczeniowego, wynagrodzenia pracowników pozwanego zaangażowanych w obsługę tego produktu finansowego, czy jakichkolwiek innych kosztów związanych z zarządzeniem. Nie podano także powodowi przy zawarciu umowy, jaka jest wysokość przedmiotowych kosztów przypadających na tę konkretną umowę ani nie podano sposobu ustalenia tych kosztów w taki sposób, aby mógł on podjąć racjonalną i przemyślaną decyzję przed zawarciem umowy, w tym wyważyć zarówno korzyści związane z tym produktem finansowym, jak i koszty czy ryzyka. Jest to o tyle istotne, że przedmiotowa umowa była długoterminowa. Brak należytego poinformowania powoda przez pozwanego o opłacie oraz o ponoszonych kosztach (w szczególności kosztach akwizycji), sprawia, że nałożenie na powoda obowiązku poniesienia opłaty w związku z rozwiązaniem umowy jest sprzeczne z dobrymi obyczajami, narusza bowiem wymóg konstruowania w umowie jasnych postanowień oraz zasadę lojalności przedsiębiorcy wobec konsumenta. Zastrzegając taką opłatę na wypadek wcześniejszego rozwiązania umowy pozwany de facto przerzuca całe ryzyko oraz koszty związane z prowadzeniem działalności gospodarczej na konsumenta, sam zaś przejmuje znaczne środki finansowe zgromadzone na rachunku konsumenta w chwili rozwiązania umowy. Pozwany winien tak ustalić koszty swojej działalności, aby ustalone opłaty mogły zostać pobrane na podstawie opłat wskazanych w § 24. Absolutnie niedopuszczalne jest takie kształtowanie umowy, w której konsument ponosi bliżej nieokreślone koszty prowadzenia działalności przedsiębiorcy i ponosi ryzyko prowadzenia jego działalności gospodarczej.

Prawo powoda do wypowiedzenia umowy było jednak iluzoryczne. Powód nie mógł bowiem skorzystać z możliwości rozwiązania umowy bez ryzyka utraty wszystkich lub większości zgromadzonych na rachunkach środków. Nawet w przypadku niewłaściwego wykonywania umowy przez pozwanego konsument nie posiadał możliwości rozwiązania umowy bez ponoszenia strat finansowych. Tak skonstruowany mechanizm pobrania opłaty, bez odniesienia jej wysokości do rzeczywiście ponoszonych przez pozwanego kosztów, bez rzetelnej informacji udzielanej konsumentowi przy zawarciu umowy, stanowi w istocie swoistą karę za rozwiązanie umowy przed upływem okresu na jaki została zawarta. W niniejszej sprawie w razie przedwczesnego rozwiązania umowy powód ponosił rażąco wysokie koszty. Nawet przy pełnej świadomości mechanizmu pobrania opłaty i jej wysokości konsument poniósłby znaczne koszty ekonomiczne rozwiązania umowy, zanim jej długoterminowy cel nie zostałby osiągnięty.

Powyższe wywody uzupełnia pogląd Sądu Okręgowego w Warszawie wyrażony w wyroku z dnia 10 maja 2017 roku w sprawie o sygn. akt XXIV C 554/14 (LEX nr 2310779), gdzie wskazano, iż "umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest produktem złożonym i skomplikowanym, a zatem wiedza konsumenta jest w tym przypadku zdecydowanie mniejsza niż chociażby w odniesieniu do zwykłych umów ubezpieczenia. Nie sposób uznać, że konsument zawierając taką umowę posiada fachową wiedzę na temat tego rodzaju ubezpieczeń, jak też charakteru opłat. Przeciętny konsument ma jednak zaufanie do towarzystwa ubezpieczeń, jako przedsiębiorcy, że będzie on wiarygodnym podmiotem. Fakt oderwania wysokości opłaty za wykup od rzeczywiście poniesionych kosztów oraz mechanizm naliczania opłaty przemawiają zdaniem Sądu za przyjęciem, że celem wprowadzenia opłaty za wykup było wywarcie na konsumencie presji, w celu dalszego trwania w stosunku umownym, a nie zabezpieczenie własnych interesów poprzez minimalizację strat związanych z tym, że strona poniosła koszty, licząc na długoletnie trwanie stosunku umownego. Opłata nie miała zatem charakteru kompensacyjnego, ale represyjny”.

Z tych też względów w ocenie Sądu, powyższe uregulowania OWU, są sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interesy konsumenta. Wzorzec umowny przewidujący, że w razie rezygnacji przez ubezpieczonego z kontynuowania umowy ubezpieczenia traci on znaczne środki zgromadzone na rachunku bezsprzecznie narusza dobre obyczaje, gdyż sankcjonuje przejęcie przez ubezpieczyciela części wykupionych środków w całkowitym oderwaniu od skali poniesionych przez ten podmiot wydatków bez uprzedzenia o tym konsumenta na etapie zawarcia umowy w sposób jasny i rzetelny. Postanowienie to dodatkowo rażąco narusza interes konsumenta, albowiem prowadzi do uzyskiwania przez ubezpieczyciela pewnych korzyści kosztem ubezpieczonego, zwłaszcza wówczas, gdy ten ostatni zgromadzi na swoim rachunku osobistym aktywa o znacznej wartości. Nie stanowi też dostatecznego usprawiedliwienia dla stosowania tak rygorystycznego automatyzmu okoliczność, że umowy ubezpieczenia na życie mają ze swej natury długoterminowy charakter. Znaczna część kosztów funkcjonowania pozwanego ubezpieczyciela jest bowiem pokrywana przez konsumenta z opłat wskazanych w § 24 OWU. W tym stanie rzeczy wysokość świadczenia wykupu mogłaby ewentualnie być uzależniona jedynie od kosztów, jakie pozwany ponosi w związku z wygaśnięciem umowy ubezpieczenia i wykupem wartości polisy, ale takie koszty nie zostały przez pozwanego wykazane.

Skoro odpadła podstawa świadczenia powoda, zarówno z uwagi na nieważność umowy (art. 58 k.c.) jak również abuzywność zapisów umownych dotyczących pobrania opłaty za przedwczesne rozwiązanie umowy (art. 385 1 k.c. i następne), na łączną kwotę 28.779,88 zł wpłaconą w całym okresie umownym, to kwota ta podlegała zwrotowi w całości. Stosownie do treści art. 405 k.c. kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości.

Stosownie do art. 410 § 1 k.c. przepisy dotyczące bezpodstawnego wzbogacenia stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego. Zgodnie z treścią art. 410 § 2 k.c. świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył, albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

Mając na uwadze Sąd w punkcie 1. wyroku na podstawie art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 1 i 2 k.c. zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 28.779,88 zł.

Ponadto na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. zasądził odsetki ustawowe za okres od dnia 12 maja 2022 roku do dnia zapłaty. Sąd uznał, że roszczenie o zwrot nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy i staje się wymagalne stosownie do art. 455 k.c. (vide: wyrok SN z dnia 26 listopada 2009r., III CZP 102/09, OSNC 2010, Nr 5, poz. 75). Wezwanie do zapłaty kwoty dochodzonej pozwem doręczono dnia 4 maja 2022 roku, a zatem po upływie 7-dniowego terminu od doręczenia roszczenia o zapłatę stało się wymagalne.

W pozostałym zakresie roszczenia odsetkowego na podstawie art. 455 k.c. powództwo należało oddalić w punkcie 2. wyroku.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U.2015.1800 ze zm.) i uznając, że powód wygrał niniejszą sprawę niemal w całości, zasądził na jego rzecz od pozwanego całość poniesionych kosztów procesu w kwocie 5.056,00 zł, na którą składały się: opłata sądowa od pozwu (1.439,00 zł), opłata za czynności kwalifikowanego pełnomocnika powoda w osobie adwokata w stawce minimalnej (3.600,00 zł) oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17,00 zł). Na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c. od kwoty tej należały się odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.




Dodano:  ,  Opublikował(a):  Joanna Jachurska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Gdyni
Osoba, która wytworzyła informację:  Małgorzata Żelewska
Data wytworzenia informacji: