Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I C 67/17 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Gdyni z 2017-11-07

Sygn. akt: I C 67/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 listopada 2017 r.

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSR Joanna Jank

Protokolant:

sekretarz sądowy Katarzyna Chachulska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 26 października 2017 r. w G.

sprawy z powództwa R. W.

przeciwko P. G.

o zachowek

I.  zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 35000 zł (trzydzieści pięć tysięcy złotych) wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 16 stycznia 2017r. do dnia zapłaty

II.  oddala powództwo w pozostałym zakresie

III.  zasądza od pozwanej na rzecz powoda kwotę 3475 zł (trzy tysiące czterysta siedemdziesiąt piec złotych) z tytułu zwrotu kosztów postępowania

I C 67/17

UZASADNIENIE

Powód R. W. domagał się zasądzenia od pozwanej P. G. kwoty 47 500 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty z tytułu zachowku po swojej żonie K. W., zmarłej 2 grudnia 2011 roku w G.. Z uzasadnienia pozwu wynikało iż w skład masy spadkowej po K. W. wszedł lokal mieszkalny nr (...) przy ulicy morskiej 9 a w G. o wartości 160 000 złotych. Nadto powód domagał się doliczenia darowizny w kwocie 30 000 zł uczynionej przez spadkodawczynię na rzecz pozwanej w dniu 6 lipca 2009 roku..

Pozwana domagała się oddalenia powództwa w całości. Pozwana zakwestionowała wskazaną w pozwie wartość lokalu mieszkalnego będącego przedmiotem masy spadkowej. Nadto zaprzeczyła, aby kwota 30 000 zł została jej przekazana z tytułu umowy darowizny twierdząc, iż kwotę tę w całości zwróciła spadkodawczyni. Wreszcie pozwana domagała się zaliczenia na poczet zachowku należnego powodowi kwoty 10 000 zł z tytułu połowy wartości samochodu marki F. (...), którego spadkodawczyni i powód byli współwłaścicielami. Pozwana twierdziła też, że w skład spadku po K. W. weszła złota biżuteria o wartości 22 000 zł którą przywłaszczył powód i z tego tytułu pozwana zgłosiła zarzut potrącenia na kwotę nie niższą niż 22 000 zł z wierzytelnością powoda o wypłatę zachowku. Nadto pozwana twierdziła, że spadkodawczyni miała zwyczaj trzymania w domu kwot około 1500 2500 zł, a powód nie partycypował w ostatnich miesiącach życia spadkodawczyni w żadnych kosztach utrzymania mieszkania, dlatego kwoty te należy również zaliczyć na należny powodowi zachowek. Wreszcie pozwana zarzuciła, iż powództwo sprzeczne jest z zasadami współżycia społecznego, ponieważ spadkodawczyni nie mieszkała z powodem przez cały okres małżeństwa. Pozwana zarzuciła też, że powód aż do chwili obecnej zamieszkuje w mieszkaniu, które odziedziczyła nie ponosząc z tego tytułu żadnych opłat. Pozwana zgłosiła też zarzut przedawnienia roszczeń powoda.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 2 grudnia 2011 roku zmarła K. W. - żona powoda i babcia pozwanej. Powód nie jest dziadkiem pozwanej. Na podstawie testamentu z 2 marca 1994 roku spadek po K. W. odziedziczyła w całości P. S. G..

/ Okoliczności bezsporne/

Testament notarialny spadkodawczyni został otwarty i ogłoszony przed Sądem Rejonowym w Gdyni w dniu 16 stycznia 2012 roku w sprawie o sygnaturze VII Ns 113/12. Nie zawierał oświadczenia o wydziedziczeniu powoda.

/ okoliczności bezsporne/

W skład spadku po K. W. wszedł lokal mieszkalny położony w G. przy ulicy (...) o wartości 160 000 zł.

/ Okoliczność bezsporna/

W skład masy spadkowej po K. W. weszła również złota biżuteria o wartości 2200 złotych. Powód po śmierci spadkodawczyni zwrócił biżuterię pozwanej.

/ zeznania powoda – k. 171/

W dacie śmierci K. W. posiadała też lokaty bankowe w kwotach 1611,72 zł, 2306 zł, 28 gr, 1267 zł, 39 gr zgromadzone na rachunkach bankowych w banku (...) w G.. W dniu 5 grudnia 2011 roku lokaty te zostały zlikwidowane i przeksięgowane na rachunek należący do K. W. o nr. (...). W dniu 13 kwietnia 2012 roku łączna kwota z powyższych lokat została wypłacona przez pozwaną z rachunku bankowego.

/ Informacja z banku (...) SA k. 140/

W skład masy spadkowej po K. W. weszły również akcje (...) SA i HANDLOWY SA zgromadzone na rachunku inwestycyjnym prowadzonym przez (...) SA w łącznej kwocie 39 295 zł

/informacja (...) karta 107/

Spadkodawczyni K. W. wspólnie ze swoją córką D. S. była właścicielką rachunku bankowego w banku (...) SA o nr. (...). W dacie jej śmierci na rachunku tym znajdowała się kwota 10 000 zł, która w dniu 1 grudnia 2011 roku została wypłacona przez D. S. oraz kwota 28 355 zł 78 gr wypłacona przez D. S. 5 grudnia 2011 roku. Z powyższych kwot w skład spadku weszła kwota 30 000 zł

/Potwierdzenia wypłaty - karta 88 - 90, zeznania D. S. – k.116/

W dniu 6 października 2011 roku ze wskazanego wyżej wspólnego rachunku bankowego prowadzonego dla K. W. oraz D. S. dokonano wypłaty kwoty 10 000 złotych

/ wyciąg z rachunku bankowego – k. 57/

W dniu 6 lipca 2009 roku pozwana wraz ze spadkodawczynią jako darczyńcą zawarła umowę darowizny kwoty 30000 zł i kwotę tę otrzymała.

/ umowa darowizny karta 14/

W skład spadku po K. W. wszedł również udział w ½ współwłasności samochodu marki F. (...) rok produkcji 2001.

W dniu 12 kwietnia 2012 roku pozwana zawarła z powodem jako obdarowanym umowę darowizny 50 % wartości powyższego samochodu, to jest kwoty 400 zł.

/ umowa darowizny karta 55, zeznania powoda – k.171/

Powód pokrył koszty pogrzebu spadkodawczyni, które wynosiły: 6356 zł z tytułu usług pogrzebowych świadczonych przez firmy (...), (...) z z tytułu kosztów tzw. stypy , 600 zł z tytułu organizacji mszy świętej, 250 zł z tytułu zakupu wieńca pogrzebowego oraz 50 zł z tytułu ubrania.

/faktury karta 99 – 101, notatki powoda karta 102, /

Powód otrzymał zasiłek pogrzebowy w kwocie 4000 zł

/okoliczność bezsporna/

Po śmierci spadkodawczyni powód zamieszkiwał w mieszkaniu należącym do spadku na zasadzie umowy użyczenia za zgodą pozwanej do lutego 2016 roku. W lutym 2016 roku pozwana po raz pierwszy wezwała powoda do opuszczenia mieszkania, a następnie (wobec odmowy ze strony powoda) wytoczyła przeciwko niemu pozew o eksmisję przed Sądem Rejonowym w Gdyni. W dniu 10 października 2016 roku zapadł wyrok nakazujący powodowi opuszczenie mieszkania pozwanej. Wyrok został wykonany w kwietniu 2017 r.

/ Zeznania stron – k. 171 - 178, wezwanie do opuszczenia lokalu - karta 37, wyrok eksmisyjny - karta 34/

Po śmierci spadkodawczyni na rachunek bankowy powoda wpłynęła ostatnia emerytura spadkodawczyni należna za listopad 2011 roku, w kwocie 1859,22 zł. W dniu 7 grudnia 2011 r. powód otrzymał także wypłatę sumy ubezpieczenia z tytułu śmierci żony w kwocie 6000 zl.

/W. z rachunku bankowego powoda karta 168/

Powód otrzymuje emeryturę w kwocie 2905, 30 zł .

/wyciąg z rachunku bankowego powoda – k. 168/

W czasie trwania małżeństwa powoda i K. W., powodowi zdarzało się opuszczać wspólne mieszkanie na kilka dni. Podczas jednej z takich nieobecności powoda K. W. zachorowała i musiała samodzielnie wzywać pogotowie, Małżonkowie posiadali odrębne rachunki bankowe i samodzielnie zarządzali własnymi środkami finansowymi. Powód miał opinię człowieka chytrego., jednak partycypował w kosztach utrzymania swoich i żony.

/zeznania powoda171, zeznania pozwanej – k. 173 – 178, zeznania D. S. 116 - 118, zeznania M. G. k.119 - 120/

K. W. miała zwyczaj skrupulatnego odnotowywania wszystkich kwot, jakie przekazywała rodzinie z tytułu pożyczek czy darowizn.

/odręczne zapiski spadkodawczyni – k. 53 – 54, zeznania D. S. – k. 117 – 118, zeznania pozwanej – k./

Sąd zaważył, co następuje:

Powyższy stan faktyczny był bezsporny pomiędzy stronami w zakresie daty śmierci K. W., treści jej testamentu i daty jego ogłoszenia i otwarcia, a także faktu, iż powód w dacie śmierci był mężem powódki. Okoliczności te wynikały ponadto z postanowienia w przedmiocie nabycia spadku oraz dołączonego do pozwu testamentu K. W..

Ostatecznie bezsporna okazała się wartość lokalu mieszkalnego, który wszedł w skład spadku, ponieważ została ona przyznana przez pełnomocnika pozwanej na rozprawie w dniu 6 czerwca 2017 r.

Wartości lokat bankowych spadkodawczyni w dniu jej śmierci Sąd ustalił na podstawie dowodów z dokumentów – informacji pochodzących od Banku (...) SA oraz wyciągów z rachunków bankowych oraz potwierdzeń wypłaty określonych środków przez D. S.. Z uwagi na fakt, iż jeden z rachunków bankowych spadkodawczyni (o końcowych numerach (...)) był rachunkiem wspólnym prowadzonym także dla D. S., która właśnie z tego rachunku wypłaciła po śmierci spadkodawczyni kwoty 28 355, 78 zl i 10 000 zł, Sąd w oparciu o jej zeznania, przyjął, że w skład spadku weszła jedynie kwota 30 000 zł. Skoro bowiem rachunek bankowy był rachunkiem wspólnym, środki na nim zgromadzone mogły należeć tak do spadkodawczyni, jak i do jej córki. W tej sytuacji, w braku jakichkolwiek dowodów przeciwnych sąd oparł się na zeznaniach D. S., która zeznała, że w spadku po matce otrzymała 30 000 zł.

Jeżeli chodzi o wartość akcji, które w dacie śmierci posiadała K. W. , Sąd ustalił ją w oparciu o niekwestionowany dokument zawierający informacje z (...) SA

Wreszcie, bezsporne było to, że powód po śmierci spadkodawczyni zamieszkiwał nieodpłatnie, na zasadzie umowy użyczenia w mieszkaniu będącym przedmiotem spadku aż do lutego 2016 r., kiedy to po praz pierwszy został wezwany przez pozwaną do jego opuszczenia. Poza sporem pozostawały tez okoliczności związane z przebiegiem i wynikiem postępowania eksmisyjnego.

Pozostałe okoliczności, istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, były pomiędzy stronami sporne.

Pierwszą z takich okoliczności stanowiła kwestia darowizny w kwocie 30 000 zł podlegającej zaliczeniu na substrat zachowku. Powód na potwierdzenie faktu dokonania darowizny przedłożył podpisany przez pozwaną i K. W. dokument w postaci umowy darowizny. Pozwana, nie negując autentyczności umowy, zarzuciła jednak, iż w istocie rzeczy zawarła z babcią umowę pożyczki, którą przeznaczyła na zakup mieszkania, a całą pożyczona kwotę zwróciła po około roku. Tym samym pozwana starała się wykazać pozorność zawartej umowy darowizny, w związku z czym nie obowiązywał zakaz dowodowy z art. 276 k.p.c. Oceniając stanowiska stron w tym zakresie, Sąd uznał, twierdzenia pozwanej za nieudowodnione. Na ich potwierdzenie pozwana zaoferowała dowód z własnych zeznań, a także zeznań jej małżonka i matki, a zatem osób najbliższych.. Nadto pozwana złożyła do akt wyciąg z rachunku bankowego jej małżonka, z którego wynika, że na koniec czerwca 2010 r. wypłacił ze swojego konta kwotę ponad 10 000 USD.. W ocenie sądu wskazane dowody są niewystarczające, aby uznać na ich podstawie, że dołączona do akt umowa darowizny była w rzeczywistości pożyczką i do tego została ona zwrócona K. W.. Podkreślić należy, że D. S. nie miała szczegółowej wiedzy o dacie i kwocie pożyczki, ani o ewentualnej darowiźnie dokonanej pomiędzy jej córką i K. W.. Zeznała jedynie, iż posiada wiedzę o dwóch pożyczka udzielonych córce przed ślubem oraz o ich spłacie. W ocenie sądu zeznania powyższe są po pierwsze, bardzo ogólnikowe, po drugie pochodzą od osoby najbliższej dla pozwanej, a zatem zainteresowanej w korzystnym dla niej wyniku procesu, a po trzecie, nie wykluczają w żaden sposób możliwości równoległego udzielenia pozwanej i pożyczek i darowizny. Zeznania świadka M. G. również nie mogą być uznane za dowód wystarczający dla uznania, że dołączona do pozwu umowa darowizny była pożyczką. Świadek jako małżonek pozwanej ma osobisty i ekonomiczny interes w tym, aby substrat zachowku był jak najmniejszy, w konsekwencji jego zeznania w zestawieniu z dokumentem podpisanym przez jego małżonkę są dowodem zbyt słabym, aby podważyć treść umowy. Także wyciąg z rachunku bankowego M. G., z którego wynika, że wypłacił kwotę około 10 000 USD nie jest dowodem na to, że kwota ta została przeznaczona na zwrot rzekomej pożyczki, Do akt nie przedłożono żadnego potwierdzenia zwrotu powyższej kwoty K. W.. Należy zauważyć, że w aktach znajdują się odręczne notatki K. W. dokumentujące fakt przekazywania przez nią różnym członkom rodziny rozmaitych kwot pieniężnych. Notatki te obejmuję okres, w którym rzekoma pożyczka miała zostać spłacona, przy czym brak w nich jakiejkolwiek adnotacji o fakcie zwrotu kwoty 30 000 zł przez pozwaną. Dalej należy zauważyć, że w sytuacji przekazywania pod jakimkolwiek tytułem tak znacznej kwoty pieniędzy, nawet pomiędzy bliskimi członkami rodziny, osoba przekazująca pieniądze zwyczajowo domaga się pokwitowania tego faktu. Okoliczność, iż K. W. skrupulatnie odnotowywała kwoty pieniężne, jakie przekazywała m.in. swoim wnuczkom tezę tę potwierdza. Dziwi zatem fakt, że pozwana, zwracając babci kwotę 30 000 zł o takie pokwitowanie nie zadbała. Z tych wszystkich względów Sad uznał, iż pozwana nie zdołała wykazać w niniejszej sprawie pozorności dołączonej do pozwu umowy darowizny (bo do tego de facto zmierzały jej zarzuty) i ustalając stan faktyczny przyjął, w oparciu o wskazaną umowę, że stanowiła ona darowiznę.

Kolejną kwestią sporną pomiędzy stronami były twierdzenia pozwanej o ilości i wartości pozostawionego przez spadkodawczynię, a rzekomo przywłaszczonego przez powoda złota. W odpowiedzi na pozew pozwana zgłosiła zarzut potrącenia przysługującej jej wierzytelności w kwocie 22 000 zł z tytułu zwrotu wartości złotej biżuterii, która weszła do spadku i została przywłaszczona przez powoda. Zgodnie z przepisem art. 6 k.p.c. obowiązkiem pozwanej było udowodnienie twierdzeń zarówno w zakresie ilości, jak i wartości złota. Ciężarowi temu pozwana nie sprostała, ponieważ nie przedstawiła żadnego wiarygodnego dowodu na powyższe okoliczności. I tak, przesłuchiwana w charakterze strony pozwana nie była w stanie opisać, ani wymienić, jaka biżuteria i w jakiej ilości była własnością jej babci. Wskazała jedynie, że widziała ją raz, zapakowaną w foliowy worek. Matka pozwanej D. S. zeznała, iż jej matka, owszem posiadała złotą biżuterię o wartości około 3000 - 4000 zł, przy czym również jedynie orientacyjnie wymieniła, że było to kilkanaście pierścionków, łańcuszki (6 z wisiorkami), 3 bransoletki, 3 – 4 pary kolczyków. Taki opis biżuterii nie pozwolił w żaden sposób ustalić choćby łącznej wagi biżuterii, próby złota, ani żadnych innych danych niezbędnych do ustalenia jej wartości. Zeznania świadka M. G. były w tym zakresie jeszcze bardziej lakoniczne. Niezależnie od tego, strona pozwana nie zgłosiła żadnego wniosku dowodowego na okoliczność wartości biżuterii spadkodawczyni. Z tych względów, Sąd przyjął jako przyznaną przez powoda, wartość złota na kwotę 2200 zł.

Następną okolicznością sporną pomiędzy stronami była wartość samochodu marki F. (...), który był w dacie śmierci K. W. składnikiem majątku wspólnego jej i powoda. Pozwana wartość tę określiła na kwotę 10 000 zł nie popierając swoich twierdzeń żadnym wnioskiem dowodowym, mimo, że to ją obciążał zgodnie z art. 6 k.c. ciężar dowodu w tym zakresie. Powód tymczasem dołączył do akt sprawy umowę darowizny, którą zawarł z pozwaną, w której strony wartość auta określiły na kwotę 800 zł. Pozwana twierdziła wprawdzie, że powód podstępem przedłożył jej umowę do podpisu tuz po śmieci K. W., a nie w dacie w niej wskazanej, jednakże twierdzenia te pozostały w żaden sposób nieudowodnione.

Wreszcie za nieudowodnione uznał Sąd twierdzenia pozwanej o wysokości kwot pieniężnych, jakie spadkodawczyni pozostawiła w chwili śmierci w mieszkaniu. Pozwana wskazywała, że w dniu 6 października 2011 r. jej matka, na polecenie spadkodawczyni, wypłaciła z banku kwotę 10 000 zł i przekazała ją K. W., która do dnia śmierci z pewnością nie zdążyła tak znacznej kwoty pieniężnej wydać. Nadto pozwana twierdziła, że jej babcia zawsze trzymała w kuchni, w kubeczku, kwotę od 1500 zł do 2500 zł na róże wydatki bieżące. Tak jak w przypadku biżuterii czy wartości samochodu, zaoferowane przez pozwaną dowody nie pozwoliły na ustalenie, jakie konkretnie kwoty pozostały w domu po śmierci spadkodawczyni, i że to akurat powód je przywłaszczył. Nawet jeżeli uznać za wiarygodne i zeznania pozwanej i jej matki, że całą kwotę 10 000 zł przekazała 6 października K. W., nie sposób nie zauważyć, że od 6 października do dnia śmierci spadkodawczyni minęły niemal 2 miesiące. Nie wiadomo, jaką kwotę i na co w tym czasie przeznaczyła babka pozwanej i – co ważniejsze – czy i jaką kwotę pozostawiła. W tym miejscu należy wskazać, że pozwana domagała się zobowiązania powoda do złożenia wyciągu z jego rachunku bankowego według stanu na 29 listopada 2011 r. (dzień, w którym K. W. doznała udaru). Powód, mimo zobowiązania sądu przedłożył wyciąg z rachunku bankowego od 30 listopada 2011 r. i uczynił to po upływie zakreślonego przez sąd terminu, w związku z czym pełnomocnik powoda wniósł o pominięcie tego dowodu jako spóźnionego. Jednocześnie jednak pełnomocnik pozwanej domagała się ustalenia na podstawie tego właśnie wyciągu, że powód pobrał ostatnia emeryturę spadkodawczyni. Oceniając powyższy zarzut sąd, nie negując faktu, iż zobowiązanie zostało wykonane po terminie, uznał, że przeprowadzenie dowodu z dokumentu w żaden sposób nie wpłynie na przedłużenie postepowania, a tylko w takim wypadku sąd mógłby dowód pominąć (art. 207 § 6 k.p.c.). jeżeli chodzi natomiast o fakt, iż wyciąg nie jest datowany, zgodnie z żądaniem pozwanej na dzień 289 listopada 2011 r., a na 30 listopada 2011 r. należy uznać, że nawet gdyby okazało się, że dzień wcześniej powód wpłacił jakąś kwotę pieniężną na swój rachunek bankowy, nie wystarczyłoby to do przyjęcia (w braku dalszych dowodów), że były to akurat środki pochodzące ze spadku. Należy zauważyć, ze na przedostatniej rozprawie pełnomocnik pozwanej wyraziła wątpliwość odnośnie wzrostu wartości środków zgromadzonych na rachunku bankowym powoda w dniu 7 grudnia 2011 r. do kwoty ponad 13000 zł. Ze złożonego przez powoda wyciągu z rachunku bakowego wynika tymczasem, ze w tej dacie otrzymał on kwotę 6000 zł. z tytułu ubezpieczenia na wypadek śmierci żony, co tłumaczy wzrost kwoty zgromadzonej na koncie z ponad 7000 zł do ponad 13000 zł i nie potwierdza sugestii pozwanej, jakoby powód przywłaszczył pieniądze pochodzące ze spadku.

Podsumowując wyniki postępowania dowodowego Sąd uznał, że zgromadzone w sprawie dowody pozwoliły na ustalenie, że w skład spadku po K. W. weszło mieszkanie o wartości 160 000 zł, złota biżuteria o wartości 2200 zł, środki zgromadzone na rachunkach bankowych w kwocie 30000 zł 0 5185, 39 zł oraz akcje o wartości 39 295 zł. Nadto Sąd przyjął, iż do wartości spadku doliczeniu podlega zgodnie z art. 993 k.c. darowizna uczyniona na rzecz pozwanej w kwocie 30 000 zł. Łączna wartość masy spadkowej stanowiącej podstawę od ustalenia należnego powodowi zachowku (z uwzględnieniem dokonanej darowizny) wynosi 266 680,39 zł.

Wbrew zarzutom pozwanej nie było podstaw do zaliczenia na poczet zachowku należnego powodowi ostatniej emerytury K. W., ponieważ ta została wypłacona powodowi już po jej śmierci (w dniu 16.12.2017 r.). Tymczasem, zgodnie z orzecznictwem, świadczenie takie nie wchodzi do spadku w rozumieniu art. 922 k.c. jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku II UK 144/14 z 13.01.2015 r , z mocy art. 101 pkt 2 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1440 ze zm.) z dniem śmierci świadczeniobiorcy ustaje jego prawo do emerytury lub renty. Prawo do dalszych świadczeń nie przechodzi zatem na inne osoby. Regulacja art. 101 pkt 2 ustawy koresponduje z przepisem art. 922 § 2 KC, w myśl którego nie wchodzą w skład spadku prawa i obowiązki zmarłego ściśle związane z jego osobą. Natomiast wobec braku odmiennych uregulowań w ustawie emerytalnej, świadczenia przysługujące emerytowi (renciście) i zrealizowane za jego życia (np. w drodze przelewu na rachunek bankowy świadczeniobiorcy) wchodzą w skład spadku po zmarłym i stosownie do art. 922 § 1 KC podlegają dziedziczeniu zgodnie z przepisami księgi czwartej Kodeksu cywilnego. Z kolei świadczenia przysługujące uprawnionemu i niezrealizowane do dnia jego śmierci są z mocy art. 922 § 2 KC wyłączone ze spadku, jako przechodzące na oznaczone osoby niezależnie od tego, czy są spadkobiercami. Art. 136 ustawy ustanawia bowiem odrębne od dziedziczenia następstwo prawne w tym zakresie. Treść art. 136 ustawy określa grono osób, którym przysługuje status następcy prawnego zmarłego emeryta lub rencisty. Są to osoby enumeratywnie wymienione w dyspozycji omawianej normy prawnej, a ich krąg nie jest tożsamy z kręgiem spadkobierców. Uprawnionych do niezrealizowanego świadczenia zgrupowano przy tym w trzech kategoriach i uszeregowano w ten sposób, że następstwo prawne osób należących do dalszego kręgu uzależnione jest od braku następców z kręgu wcześniejszego. Ustawodawca mógł inaczej sformułować treść art. 136 ustawy i w poszczególnych jednostkach redakcyjnych przepisu uregulować kwestię następstwa prawnego w zakresie niezrealizowanych do dnia śmierci uprawnionego świadczeń odrębnie wobec zmarłych emerytów i rencistów oraz osób dopiero ubiegających się o emeryturę lub rentę. Nadał jednak hipotezie normy ust. 1 tego artykułu szeroki zakres, obejmując nią wszystkie przypadki niezrealizowania świadczenia w okresie między wystąpieniem z wnioskiem o emeryturę lub rentę a śmiercią uprawnionego, czyli zarówno te, gdy zgon nastąpił w trakcie postępowania o przyznanie świadczenia, jak i te, gdy dotknął on osobę już mającą ustalone decyzją organu rentowego lub wyrokiem sądowym prawo do emerytury (renty). Właśnie z uwagi na takie szerokie ujęcie sytuacji podpadających pod hipotezę omawianej normy prawnej, w kręgu osób predestynowanych do niezrealizowanego świadczenia wymieniono nie tylko te, dla których emeryt lub rencista był - z racji posiadania stałego źródła utrzymania - żywicielem, ale także te, na których utrzymaniu pozostawał potencjalny emeryt (rencista), dopiero wnioskujący o przyznanie świadczenia. Zdarzenie, jakim jest wydanie przez organ rentowy deklaratywnej decyzji przyznającej ubezpieczonemu prawa do emerytury lub renty, nie jest zatem w ogóle wymienione w hipotezie komentowanej normy prawnej i nie przesądza o wystąpieniu wynikającego z dyspozycji tej normy skutku, jakim jest następstwo prawne po zmarłym świadczeniobiorcy w zakresie wypłaty niezrealizowanego świadczenia. (…) Hipotezą normy art. 136 ust. 1 ustawy objęte są sytuacje niezrealizowania świadczenia przysługującego zarówno osobie uprawnionej dopiero ubiegającej się o emeryturę lub rentą jak i osobie mającej już ustalone prawo do świadczenia wypada stwierdzić, iż przepis ten dotyczy wszystkich przypadków śmierci uprawnionego i trybów jej ustalania, a zatem także sądowego uznania osoby zaginionej za zmarłą.

Z powyższych względów nie było podstaw, aby podzielić argumentację pozwanej, jakoby ostatnia emerytura K. W. podlegała zaliczenie na poczet zachowku, ani argumentacji powoda, jakoby miał zostać zobowiązany do zwrotu emerytury jako świadczenia nienależnego. Jak wynika z powyższego – kwestia pobranej emerytury pozostaje całkowicie bez znaczenia dla wyniku postępowania o zachowek.

Przechodząc do merytorycznej oceny powództwa należy wskazać, iż jego podstawę prawną stanowił przepis art. 991 k.c., który stanowi, że zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni - dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach - połowa wartości tego udziału (zachowek). § 2. Jeżeli uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu, przysługuje mu przeciwko spadkobiercy roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia.

Powód, jako małżonek spadkodawczyni, pominięty przez nią w testamencie, zgodnie z cytowanym przepisem może co do zasady domagać się zasądzenia zachowku od pozwanej, jako jedynej spadkobierczyni testamentowej K. W.. Należny powodowi zachowek, obliczony od wartości wskazanej powyżej masy spadkowej wynosi 66 670, 10 zł. Powód domagał się zasadzenia kwoty 47 500 zł.

Pozwana w toku postepowania nie kwestionowała uprawnienia powoda do domagania się zachowku co do zasady, powoływała się jednak m. in. na zarzut przedawnienia, potrącenia oraz zarzut sprzeczności roszczenia powoda z zasadami współżycia społecznego .

Jeżeli chodzi o zarzut przedawnienia, to okazał się on niezasadny. Zgodnie z przepisem art. 1007 § 1.k.c. roszczenia uprawnionego z tytułu zachowku oraz roszczenia spadkobierców o zmniejszenie zapisów zwykłych i poleceń przedawniają się z upływem lat pięciu od ogłoszenia testamentu. W niniejszej sprawie pozew został złożony 16 stycznia 2017 r., podczas, gdy testament został otwarty i ogłoszony 16 stycznia 2012 r. Powód złożył zatem pozew w ostatnim dniu przed upływem terminu przedawnienia.

Zarzut potrącenia okazał się całkowicie nieskuteczny wobec nieudowodnienia przez pozwaną istnienia i wartości przysługującej jej względem powoda wierzytelności wzajemnej, nadającej się do potrącenia zgodnie z przepisem art. 498 k.c. Przedstawiona do potrącenia wierzytelność wynikać miała z faktu przywłaszczenia przez powoda złota należącego do spadkodawczyni, przy czym – jak już wskazano powyżej – wartości tego złota pozwana nie udowodniła. Powód przyznał, że złoto pozostawione przez K. W. było warte 2200 zł, przy czym – co było w sprawie bezsporne - ostatecznie zwrócił je pozwanej. W konsekwencji nie można uznać, aby pozwanej przysługiwała względem powoda wierzytelność choćby w takiej wysokości, nadająca się do potrącenia w z wierzytelnością o zachowek.

Częściowo zasadny okazał się natomiast zarzut sprzeczności roszczenia powoda z zasadami współżycia społecznego. W orzecznictwie podkreśla się, iż art. 5 k.c. należy stosować do roszczeń o zachowek wyjątkowo i ze szczególną ostrożnością (uchwała SN z 1981.05.19, III CZP 18/81 ,OSNC 1981/12/228) Jak wskazał Sąd Najwyższy wynika to stąd, że celem przepisów o zachowku jest ochrona interesów majątkowych najbliższych członków rodziny wymienionych w art. 991 § 1 k.c. przez zapewnienie im niezależnie od woli spadkodawcy, a nawet wbrew jego woli, roszczenia pieniężnego odpowiadającego określonemu w powołanym przepisie ułamkowi wartości udziału w spadku, który by im przypadł przy dziedziczeniu ustawowym. W innym orzeczeniu Sąd Najwyższy, dopuszczając stosowanie art. 5 k.c. do roszczeń o zachowek podkreślił, że dokonując osądu roszczenia o zachowek w tym aspekcie trzeba przy tym mieć na uwadze, że prawa uprawnionego do zachowku przysługujące mu ze względu na szczególny, bardzo bliski stosunek rodzinny, istniejący między nim a spadkodawcą, służą urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma względem swoich najbliższych oraz realizacji zasady, iż nikt nie może na wypadek swojej śmierci rozporządzić swoim majątkiem zupełnie dobrowolnie, z pominięciem swoich najbliższych. Względy te nakazują szczególną ostrożność przy podejmowaniu oceny o nadużycia prawa żądania zapłaty sumy pieniężnej odpowiadającej wysokości zachowku. W orzecznictwie przyjmuje się też, że zarzut naruszenia zasad współżycia społecznego w sprawach o zachowek powinien być brany pod uwagę raczej w zakresie stosunków panujących na linii spadkobierca – osoba uprawniona do zachowku , a nie na linii spadkobierca – spadkodawca.

W przekonaniu sądu, w rozpoznawanej sprawie zachodziły podstawy do zmniejszenie zachowku należnego powodowi właśnie z uwagi na zasady współżycia społecznego. Przyjmując taka ocenę Sąd uwzględnił przede wszystkim fakt, iż powód po śmierci spadkodawczyni, za zgoda pozwanej zamieszkiwała w jej mieszkaniu przez ponad 4 lata (śmierć K. W. nastąpiła 2 grudnia 2011 r., zaś pozwana po raz pierwszy upomniała się o opuszczenie przez powoda odziedziczonego mieszkania w lutym 2016 r.) Powód zamieszkiwał zatem w mieszkaniu pozwanej przez niemal 51 miesięcy nie uiszczając na jej rzecz żadnych opłat z tego tytułu. Podkreślić przy tym należy, że powód nie jest dziadkiem powódki (był drugim mężem K. W.), a więc de facto jest dla pozwanej osoba obcą. Na pozwanej nie ciążył żaden prawny obowiązek zaspokajania potrzeb mieszkaniowych powoda, a mimo to – kierując się odruchem serca i szacunkiem dla powoda jako osoby starszej, chcąc pozwolić mu w spokoju przeżyć żałobę po małżonce, pozwana nie zażądała opuszczenia przez niego mieszkania bezpośrednio po śmierci babci, ani przez okres następnych kilku lat. W przekonaniu Sadu okoliczność ta powinna zostać uwzględniona przy określaniu wysokości należnego powodowi zachowku. Pozwana mogła bowiem po odziedziczeniu mieszkania po babci czerpać z niego zyski przeznaczając je np. na wynajem. Z kolei powód, zaoszczędził znacznych wydatków na najem mieszkania w tym czasie, co w ocenie sądu powinien był wziąć pod uwagę konstruując swoje roszczenie. Pozwany jest osobą dobrze sytuowaną, pobiera stosunkowo wysoką emeryturę(ponad 2900 zł), a zatem posiada własne środki na zaspokojenie swoich potrzeb mieszkaniowych. W takiej sytuacji, nawet gdyby powód był rodzonym dziadkiem pozwanej, nie mógłby oczekiwać od niej ponoszenia kosztów swego utrzymania chociażby w części. Zakładając hipotetycznie, że z uwagi na akcentowany przez pozwaną niewysoki standard mieszkania, czynsz najmu wyniósłby około 700 zł miesięcznie, co w ocenie sądu z uwagi na lokalizację mieszkania, przy głównej i dobrze skomunikowanej ze ścisłym centrum miasta, ulicy (...) jest kwotą realną i zgodną z zasadami doświadczenia życiowego, powód w okresie ponad 4 lat musiałby wydatkować z tytułu czynszu kwotę około 35000 zł.

Uwzględniając zatem fakt, iż powód sam częściowo zredukował roszczenie o należny mu zachowek, obliczając go od kwoty 190 000 zł, Sąd uznał, że z uwagi na zasady współżycia społecznego i postawę pozwanej względem powoda jego roszczenie należało obniżyć do kwoty 35 000 zł. Taka kwota z jednej strony uwzględnia bowiem fakt kilkuletniego, nieodpłatnego zamieszkiwania powoda w mieszkaniu pozwanej, a z drugiej fakt, iż częściowo już w pozwie powód obniżył należny mu zachowek. Jeżeli zestawić ze sobą kwotę zasadzonego zachowku i kwotę, jaka powód zaoszczędził mieszkając w mieszkaniu pozwanej, otrzymujemy kwotę zbliżona od wyżej wyliczonego zachowku należnego powodowi od całości spadku. Należy przy tym mieć na uwadze, że dokonane przez Sąd obniżenie zachowku jest wynikiem zastosowania klauzuli generalnej wyrażonej w art. 5 k.c., a nie arytmetycznym rozliczeniem, jakiego dokonuje się przy uwzględnieniu np. zarzutu potrącenia.

Sąd nie znalazł natomiast podstaw do dalszego obniżenia zachowku z uwagi na pozostałe zarzuty stawiane powodowi w odpowiedzi na pozew, jakoby nie był dobrym mężem, pobił spadkodawczynię, nie interesował się nią, nie zamieszkiwał z nią i nie partycypował w kosztach utrzymania mieszkania. W pierwszej kolejności podkreślić należy, że K. W. nie wydziedziczyła powoda w testamencie, zaś – jak wskazano powyżej – stosunki pomiędzy spadkodawcą a uprawnionym do zachowku nie powinny być brane pod uwagę jako podstawa zarzutu z art. 5. k.c. Niezależnie od tego, pozwana w ocenie sądu nie wykazała, aby powodowi rzeczywiście można było takie zarzuty postawić. W tym zakresie Sąd oparł się przede wszystkim na zeznaniach świadków D. S. i M. G.. Wynika z nich, że być może powód i K. W. nie byli standardowym małżeństwem, choćby dlatego, że powód opuszczał mieszkanie na kolka dni, tudzież dlatego, że małżonkowie mieli oddzielne konta bankowe i samodzielnie zarządzali własnymi środkami finansowymi. Taki model małżeństwa nie oznacza jednak jeszcze, że pomiędzy małżonkami dochodziło do sytuacji nieakceptowalnych z punktu widzenia zasad współżycia społecznego. Świadek M. G. określił relacje pomiędzy powodem a jego żoną wręcz jako partnerskie, a oboje świadkowie zeznali, że relacje pomiędzy powodem a rodziną spadkodawczyni po jej śmierci były poprawne. Powód był wprawdzie określany mianem „sknery” jednak taka cecha charakteru zdarza się wśród ludzi i sama w sobie nie może dyskwalifikować powoda jako małżonka. Jeżeli chodzi o zarzuty, iż powód nie partycypował w kosztach utrzymania mieszkania, należy zauważyć, ze świadek M. G. zeznał, że powód wraz z żoną dzielili te koszty pomiędzy siebie, co wydaje się wiarygodne, jeśli zestawić ze sobą wysokość emerytury powoda (ok. 3000 zł) oraz K. W. (ok. 1800 przekonaniu Sądu, gdyby K. W. z emerytury wynoszącej 1800 zł musiała samodzielnie ponosić wszelkie wydatki związane z utrzymaniem, przy braku innych dochodów ciężko byłoby jej zaoszczędzić kwoty zgromadzone na rachunkach bankowych, czy przekazywane rodzinie. Jeżeli jednak do dochodów K. W. dodać emeryturę powoda, wówczas możliwość poczynienia oszczędności wydaje się dużo bardziej osiągalna.

Z powyższych względów, sąd uznał, że jedynym powodem obniżenia należnego powodowi zachowku może być fakt nieodpłatnego zamieszkiwania przez niego w mieszkaniu powódki po śmierci spadkodawczyni.

Dlatego, na podstawie art. 991 k.c. i art. 5 k.c. sad orzekł, jak w sentencji.

O kosztach postepowania sad orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. rozdzielając je stosunkowo pomiędzy stronami. Powód wygrał spór w 74 %, wiec w takiej części może się domagać zwrotu poniesionych kosztów procesu. Składały się na nie opłata od pozwu w kwocie 2350 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika procesowego w kwocie 3600 zł i opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 zł.

Pozwana z kolei poniosła koszty zastępstwa procesowego w kwocie 3617zł, z czego należy jej się zwrot 26 %.

Po dokonaniu stosownych obliczeń sąd zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 3475 zł z tytułu zwrotu kosztów postępowania.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Joanna Jachurska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Gdyni
Osoba, która wytworzyła informację:  Joanna Jank
Data wytworzenia informacji: