I1 C 903/23 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Rejonowy w Gdyni z 2023-12-13

Sygn. akt I 1 C 903/23

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 grudnia 2023 roku

Sąd Rejonowy w Gdyni I Wydział Cywilny

w składzie: Przewodniczący: Sędzia Sławomir Splitt

Protokolant: Jolanta Migot

po rozpoznaniu w dniu 29 listopada 2023 r. w Gdyni na rozprawie

sprawy z powództwa (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością we W.

przeciwko Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo - Kredytowej imienia F. S. w G.

o zapłatę

I. oddala powództwo;

II. zasądza od powoda (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością we W. na rzecz pozwanego Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo - Kredytowej imienia F. S. w G. kwotę 3.617,00 złotych (trzy tysiące sześćset siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów procesu, z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia do dnia zapłaty.

UZASADNIENIE

Powódka (...) sp. z o.o. z siedzibą we W. domagała się od pozwanej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. F. S. z siedzibą w G. zapłaty kwoty 15.506,13 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 14 kwietnia 2023 roku do dnia zapłaty, a także zasądzenia na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Wartość przedmiotu sporu stanowiła łączna suma kosztów kredytu poniesionych przez kredytobiorcę w czasie faktycznego trwania umowy kredytowej, podlegających zwrotowi z tytułu sankcji kredytu darmowego.

Legitymację procesową powódka wywodziła z umowy cesji zawartej z konsumentem, a także udzielonego jej przez konsumenta pełnomocnictwa do złożenia oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego.

(pozew – k. 3-16v.)

Pozwana w sprzeciwie od nakazu zapłaty wniosła o oddalenia powództwa i zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Pozwana zaprzeczyła, aby zawarta z konsumentem umowa zawierała opisane w pozwie naruszenia ustawy o kredycie konsumenckim. Poza tym sankcja ta powinna być oceniona pod kątem proporcjonalności. Wniesione powództwo stanowi przejaw nadużycia prawa (art. 5 k.c.).

(sprzeciw – k. 60-83)

Stan faktyczny:

Dnia 1 lipca 2022 roku doszło do zawarcia umowy pożyczki (kredytu konsumenckiego) nr (...) pomiędzy pozwaną Spółdzielczą Kasą Oszczędnościowo-Kredytową im. F. S. w G. a D. H..

Umowa została zawarta na okres od dnia jej zawarcia do dnia 20 czerwca 2032 roku. Pożyczka miała być spłacana w 119 ratach.

Całkowita kwota kredytu wynosiła 162.019,00 zł i nie obejmowała kredytowanych kosztów pożyczki.

Oprocentowanie kredytu było zmienne i w dniu zawarcia umowy wynosiło 10,65 % w skali roku i odniesione zostało do całkowitej kwoty kredytu powiększonej o kredytowane koszty kredytu (łącznie 166.000,00 zł).

W związku z zawarciem umowy pożyczkobiorca zobowiązany był uiścić: prowizję 3.901,00 zł oraz opłatę za przelew pożyczki na konto zewnętrzny. Koszt prowadzenia rachunku wyniósł 1.963,50 zł.

Szacunkowy całkowity koszt kredytu określono na kwotę 111.045,18 zł, na co składały się ww. koszty pożyczki oraz szacunkowa wartość odsetek 105.100,68 zł.

Rzeczywistą roczna stopę oprocentowania kredytu określono na 23,00 %, a całkowitą kwotę do spłaty w dniu zawarcia umowy na 273.064,18 zł wraz z podaniem założeń, w oparciu o które ją wyliczono.

Wskazano, że pożyczkobiorca ma prawo w każdym czasie do spłaty całości lub części pożyczki przed terminem określonym w umowie, poprzez dokonanie spłaty w kasie osobiście lub na wskazany w umowie rachunek bankowy. W przypadku spłaty pożyczki przed terminem określonym w umowie, a w braku odmiennej dyspozycji pożyczkobiorcy dokonane wpłaty zostaną zaliczone na poczet spłaty kapitału w taki sposób, że wpłata zostanie przeznaczona w pierwszej kolejności na spłatę najbliższej wymagalnej raty w kwocie odpowiadającej jej wysokości pomniejszonej o odsetki za okres od dnia dokonania wcześniejszej spłaty do dnia wymagalności raty oraz w dalszej kolejności na spłatę kapitału pożyczki w taki sposób, że czas obowiązywania umowy ulegnie skróceniu; w takim przypadku całkowity koszt pożyczki ulegnie obniżeniu proporcjonalnie do okresu, o który skrócono czas obowiązywania umowy licząc od momentu spłaty pożyczki przed terminem.

Postanowiono również, że pożyczkobiorca poprzez złożenie oświadczenia stanowiącego załącznik nr 5 do umowy może złożyć odmienną dyspozycję w zakresie wcześniejszej spłaty pożyczki. Rozliczenie z pożyczkobiorcą z tytułu wcześniejszej spłaty pożyczki nastąpi w terminie 14 dni od dnia dokonania wcześniejszej spłaty pożyczki w całości. Z tytułu spłaty pożyczki przed terminem kasa nie pobiera prowizji ani opłat.

Ustalono także, że pożyczkobiorca ma prawo do odstąpienia od umowy w terminie 14 dni od zawarcia umowy bez podania przyczyny. Wzór oświadczenia o odstąpieniu od umowy stanowił załącznik nr 4 do umowy.

Umowa zawarta została według wzorca umownego stosowanego przez pozwaną oznaczonego jako „P/U/K./4.8”.

(dowód: umowa – k. 25-28, harmonogram – k. 28v.-29v.)

Przy zawarciu umowy pożyczkobiorca złożył dyspozycję przelewu wewnętrznego kwoty 3.901,00 zł tytułem prowizji.

(dowód: dyspozycja – k. 89)

W związku z powyższym dnia 1 lipca 2023 roku pozwana przelała na rachunek pożyczkobiorcy kwotę 166.000,00 zł, a jednocześnie pobrała z niej m.in. kwotę 3.901,00 zł tytułem prowizji oraz 80,00 zł tytułem opłaty za przelew.

(dowód: zestawienie operacji – k. 88)

Dnia 28 grudnia 2022 roku doszło do zawarcia przez pożyczkobiorcę oraz powódkę umowę powierniczego przelewu wierzytelności pieniężnych obecnych i przyszłych wraz ze wszystkimi przynależnymi do wierzytelności prawami (m.in. odsetki za zwłokę i opóźnienie) wynikające z zastosowania tzw. sankcji kredytu darmowego określonej w art. 45 u.k.k. w odniesieniu do ww. umowy, gdzie górna granica wartości wierzytelności to wszelkie zapłacone przez konsumenta koszty kredytu, tj. m.in. odsetki umowne i prowizja.

(dowód: umowa przelewu wierzytelności – k. 33-33v.)

Jednocześnie pożyczkobiorca udzielił powódce pełnomocnictwa do złożenia oświadczenia wynikającego z art. 45 u.k.k., przewidującego sankcję tzw. kredytu darmowego w odniesieniu do ww. umowy.

(dowód: pełnomocnictwo – k. 39)

Pismem z dnia 11 stycznia 2023 roku powódka – w imieniu pożyczkobiorcy – złożyła pozwanej oświadczenie o skorzystaniu z sankcji tzw. kredytu darmowego na podstawie art. 45 u.k.k. w odniesieniu do ww. umowy. Jednocześnie powódka wezwała pozwaną do zwrotu przez kredytodawcę wszelkich poniesionych przez kredytobiorcę kosztów odsetkowych i pozaodsetkowych w terminie nie dłuższym niż 14 dni. Do pisma dołączono wyżej opisane pełnomocnictwo, zawiadomienie o cesji oraz wniosek o ujawnienie informacji wraz z upoważnieniem. Pismo doręczono dnia 19 stycznia 2023 roku.

(dowód: oświadczenie – k. 34-38, pełnomocnictwo – k. 39, zawiadomienie – k. 40, wniosek – k. 41, upoważnienie – k. 42, potwierdzenie nadania – k. 43-46, wydruk z systemu śledzenia przesyłek – k. 47)

Pismem z dnia 20 marca 2023 roku powódka wezwała pozwaną do zapłaty kwoty 15.506,13 zł według stanu na dzień 3 marca 2023 roku (w tym odsetki 11.605,13 zł oraz prowizja 3.901,00 zł) – w terminie nie dłuższym niż 7 dni. Pismo doręczono dnia 23 marca 2023 roku.

(dowód: wezwanie – k. 49-50, potwierdzenie nadania – 51-52, wydruk z systemu śledzenia przesyłek – k. 53)

Na dzień 6 marca 2023 roku na poczet spłaty ww. pożyczki pożyczkobiorca wpłacił:

kwotę 4.617,28 zł zaliczoną na kapitał,

kwotę 11.605,13 zł zaliczoną na odsetki.

(dowód: pismo pozwanej z dnia 08.03.2023r. – k. 54)

Sąd zważył, co następuje:

Sprawa rozpoznawana była według przepisów o postępowaniu uproszczonym.

Powyższy stan faktyczny zasadniczo był bezsporny pomiędzy stronami, zaś rozstrzygnięcie sprawy zależało głównie od prawnej oceny ustalonych wyżej okoliczności faktycznych.

Oceniając zebrany materiał dowodowy Sąd nie znalazł podstaw, aby kwestionować autentyczność przedstawionych przez strony dokumentów. Zważyć bowiem należało, że żadna ze stron nie podniosła w toku niniejszego postępowania zarzutów co do autentyczności tych dokumentów, a nadto wymienione powyżej dokumenty zostały podpisane i nie noszą żadnych znamion podrobienia czy przerobienia. Podobnie sytuacja miała się do kopii dokumentów, które jako niekwestionowane w ramach swobodnej oceny dowodów uznano za wiarygodne. Dodatkowo, Sąd miał na uwadze, że żadna ze stron nie zaprzeczyła, że osoby podpisane pod wyżej wskazanymi dokumentami lub ich kopiami nie złożyły oświadczeń w nich zawartych.

Przystępując do rozważań należało zauważyć, że w uzasadnieniu wyroku nie ma potrzeby ani obowiązku wyrażania szczegółowego stanowiska do wszystkich poglądów prezentowanych przez strony, o ile nie miały one istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 1998 r. w sprawie II UKN 282/98, OSNP 1999/23/758). Dopuszczalne – a w świetle brzmienia art. 327 1 § 2 k.p.c. wręcz konieczne – jest rozprawienie się z poszczególnymi zarzutami niejako en bloc, poprzez zaprezentowanie odmiennego zapatrywania w kwestii faktów lub prawa nie pozostawiające przestrzeni dla racjonalnej obrony pozostałych zarzutów, które – przy uwzględnieniu koncepcji sądu – stają się wówczas bezprzedmiotowe (por. uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20.12.2017 r. w sprawie VI ACa 1651/15, LEX nr 2457546).

Podstawę prawną powództwa stanowił art. 410 § 1 k.c. w zw. z art. 405 k.c. Jak stanowi ten ostatni, kto bez podstawy prawnej uzyskał korzyść majątkową kosztem innej osoby, obowiązany jest do wydania korzyści w naturze, a gdyby to nie było możliwe, do zwrotu jej wartości. Przepis ten stosuje się w szczególności do świadczenia nienależnego. Z kolei kwestią prejudycjalną w niniejszej sprawie była ocena, czy konsument złożył skuteczne oświadczenie w trybie art. 45 ust. 1 u.k.k. o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego.

Jak stanowi ten przepis, w przypadku naruszenia przez kredytodawcę art. 29 ust. 1, art. 30 ust. 1 pkt 1-8, 10, 11, 14-17, art. 31-33, art. 33a i art. 36a-36c konsument, po złożeniu kredytodawcy pisemnego oświadczenia, zwraca kredyt bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy w terminie i w sposób ustalony w umowie. Sankcja kredytu darmowego polega zatem na uprawnieniu konsumenta do spłaty kredytu bez odsetek i innych kosztów kredytu należnych kredytodawcy. Art. 45 u.k.k. implementuje art. 23 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 roku w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylającą dyrektywę Rady 87/102/EWG (Dz.U.UE L z dnia 22 maja 2008 r.), który nakazuje stosowanie skutecznych, proporcjonalnych i odstraszających sankcji, mających zastosowanie w przypadku naruszenia przepisów krajowych przyjętych zgodnie z tą dyrektywą.

Legitymacja czynna powódki wynikała z przeniesienia jej w trybie art. 509 § 1 k.c., zgodnie z którym wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania.

Sąd nie tylko uznał umowę cesji za skuteczną, ale także dopuścił prawną możliwość złożenia oświadczenia o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego po przelewie wierzytelności przyszłej, tym bardziej w ramach powierniczego przelewu wierzytelności. Cesja obejmowała oznaczoną wierzytelność pieniężną służącą pożyczkobiorcy jako cedentowi przeciwko pozwanej. Interesy konsumenta nie doznały przez to uszczerbku, a mogły nawet zyskać; przykładem tego jest właśnie przelew w celu inkasa. Konsument, powierzając profesjonalnemu podmiotowi ściągnięcie wierzytelności mającej swe źródło w klauzuli abuzywnej, ma większe szanse na jej wyegzekwowanie, niż gdyby działał samodzielnie w stosunku do przedsiębiorcy, który stosował wobec niego niedozwolone praktyki. Cesja nie zagraża interesom dłużnika, dla którego bez znaczenia jest, na czyją rzecz zwróci ewentualnie nienależnie pobrane środki pieniężne (zob. np. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2018 r., III CZP 114/17, OSNC 2019, nr 3, poz. 26, z dnia 7 maja 2004 r., III CSK 563/02, OSNC 2005, z. 5, poz. 88, i z dnia 24 maja 2007 r., V CSK 23/07, OSNC 2008, nr 7-8, poz. 89).

Powódka wykazała zawarcie umowy cesji, a także że pismem z dnia 11 stycznia 2023 roku – w oparciu o udzielone pełnomocnictwo – złożyła w imieniu konsumenta oświadczenie o skorzystaniu z sankcji kredytu darmowego.

Idąc dalej Sąd zważył, że art. 45 u.k.k. jest przepisem o charakterze sankcyjnym, wysoce restrykcyjnym wobec kredytodawców i dlatego nie może być poddany wykładni rozszerzającej.

Celem sankcji kredytu darmowego jest pozbawienie kredytodawcy prawa do pobierania odsetek i innych opłat określonych w umowie z tytułu udzielonego kredytu za naruszenie obowiązków informacyjnych. Sankcja ta w daleko idący sposób modyfikuje treść stosunku prawnego łączącego kredytodawcę z konsumentem na niekorzyść tego pierwszego. Co do zasady zatem przepisy sankcjonujące dane postępowanie powinny być możliwie ściśle interpretowane nie pozwalając na pojawienie się obszarów niepewności prawnej.

Zdaniem Sądu skonkretyzowane zarzuty przeciwko umowie pożyczki nie mogą być oderwane od ich ciężaru. Sąd odrzuca pogląd, że każde, nawet najmniejsze naruszenie obowiązków szczegółowo opisanych w art. 30 ust. 1 u.k.k. stanowi przesłankę stosowania tej regulacji. Sankcja ta ma być tak odstraszająca i skuteczna jak i proporcjonalna.

Należy podkreślić, że wymóg relewancji zarzutu jest częścią wyłącznie wykładni art. 45 ust. 1 u.k.k. (a nie prawa unijnego) i w żadnym razie nie może być interpretowany jako relatywizacja obowiązków kredytodawcy wymienionych m.in. w art. 30 u.k.k. Chodzi tu o to, że o ile obowiązki te wiążą i same w sobie są bezwzględne, to jednak na gruncie rozpatrywania przed sądem skutku wad umowy pod kątem dotkliwej sankcji (kredyt darmowy) muszą być brane pod uwagę pod kątem ich istotności in casu, aby sankcja ta nie była mechanizmem automatycznym („ślepym”), pomijającym istotne uwarunkowania danego przypadku.

Pomysł i konstrukcja polskiego ujęcia ustawowego sankcji kredytu darmowego jest w całości przejawem inwencji ustawodawcy krajowego (tj. nie ma żadnego umocowania konstrukcyjnego w prawie unijnym – państwa mają swobodę, jak ten problem rozwiązać legislacyjnie). Nie oznacza to bynajmniej, że w polskim porządku prawnym nie istnieją odpowiednie instrumenty prawne, które nawet tak rygorystycznie ujętą sankcję oplatają pewnymi ograniczeniami. Taki przepisem niewątpliwie jest m.in. art. 5 k.c., w tym w szczególności kwestia sprzeczności skorzystania z uprawnienia ze społeczno-gospodarczym celem prawa.

Zdaniem Sądu nie ma żadnych podstaw, aby pozbawiać sąd cywilny możliwości właściwej oceny skutków sankcji z art. 45 ust. 1 u.k.k. pod kątem treści art. 5 k.c. Co więcej, tylko taka formuła całej tej sankcji może być uznana za spełniającą wymóg proporcjonalności w rozumieniu prawa unijnego. Naruszenie prawa unijnego może bowiem polegać też na tym, że państwo członkowskie przez stanowienie prawa krajowego realizuje postanowienia prawa unijnego zbyt intensywnie, w sposób naruszający zasadę proporcjonalności. I w danym wypadku tylko połączenie art. 45 ust. 1 u.k.k. z odpowiednim stosowaniem w razie potrzeby art. 5 k.c. może konstytuować tę sankcję jako „proporcjonalną” w rozumieniu art. 23 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 roku w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylająca dyrektywę Rady 87/102/EWG.

Tak więc prawidłowa wykładnia art. 45 ust. 1 u.k.k. w związku z art. 5 k.c. oraz art. 3 k.c. nie narusza zasadniczego wymogu efektywności i jednocześnie proporcjonalności środków zmierzających do ochrony praw konsumenta w świetle ustawodawstwa unijnego. Dotkliwość i nieuchronność sankcji kredytu darmowego nie może być absolutyzowana, gdyż byłaby całkowicie pozbawiona wymogu proporcjonalności (na gruncie prawa krajowego te czynniki, które stanowią o „proporcjonalności” w rozumieniu prawa unijnego muszą być poszukiwane w prawie krajowym, m.in. w art. 5 k.c.).

Na obszarze Unii Europejskiej problematyka oportunistycznego stawiania zarzutów przeciwko treści konsumenckich umów kredytu/pożyczek nie jest nowa i spotkała się np. z reakcją polegającą na zmianach w prawie francuskim uniemożliwiających w ogóle skuteczne kwestionowanie (...) bez wykazania rzeczywistej szkody majątkowej po stronie konsumenta (Artykuł (...)-1 C. de la consommation [Kodeks konsumencki], wersja obowiązująca od 19 lipca 2019 r., https://www.legifrance. gouv.fr /codes/id (...) 2019-07-19), co było odpowiedzią ustawodawcy francuskiego na „zalewanie” sądów cywilnych coraz większą ilością spraw na tym tle.

Choć należy podkreślić, że jeszcze przed tą zmianą legislacyjna pojawił się judykat idący w tym właśnie kierunku, zauważając – podobnie jak w niniejszej sprawie – że wskaźnik (...) (fr. (...)) w danej sprawie „nie działał na niekorzyść” pożyczkobiorców, bo był błędnie zawyżony (wyrok francuskiego Sądu Kasacyjnego z dnia 12 października 2016 r., numer skargi: 15- (...), Pierwsza Izba Cywilna, https:/ /juricaf.org/arret/ FRANCE - (...) (...)- (...)). Powyższe uwagi na tle prawnoporównawczym zdaniem sądu niezbędne, skoro sporna sankcja jako taka jest wymagana przez przepisy prawa unijnego, a szerszy ogląd tej problematyki w innym, dużym kraju europejskim może stanowić korzystny pomocniczy wkład w ocenę słuszności rozwiązań orzeczniczych na gruncie prawa polskiego.

Należy też podkreślić zasadniczą zmianę kontekstu po zawarciu umowy przelewu – powódka (cesjonariusz) jako przedsiębiorca ma tylko i wyłącznie interes biznesowy, aby podkreślać konieczność przestrzegania „nieuchronności” sankcji kredytu darmowego (bo utrzymuje się z wygranych w procesach sądowych, takich jak niniejszy) i jednocześnie tak dobierać argumenty, aby pominąć i zniekształcić te, które wymagają uwzględnienia okoliczności objętych art. 5 k.c. Nikt oczywiście nie wymaga od tego rodzaju przedsiębiorców „bezstronności”, ale przy sądowej wykładni umowy nie można argumentom przytaczanym przez takie podmioty nadawać apriorycznie większej wagi, niż dowolnym innym – podlegającym zawsze równej ocenie merytorycznej. Należy ponownie podkreślić w sposób zwięzły, że stosowanie art. 45 u.k.k. winno być uzależnione od stwierdzania w umowie ewidentnych braków, a nie roztrząsaniu w procesach sądowych wątpliwości interpretacyjnych przy jej wykładni bądź konsekwencji zmian tekstu ustawy, który post factum orzecznictwo uznaje nie za rzeczywistą zmianę, lecz doprecyzowanie stanu poprzedniego, naruszając tym samym pewność stanowionego prawa.

W niniejszym przypadku zdaniem Sądu jasnym jest, że podniesienie przez powódkę kwestii nieprawidłowości wyliczenia Rzeczywistej Rocznej Stopy Oprocentowania w spornej umowie ma charakter zarzutu czysto oportunistycznego.

Powyższe miało stanowić naruszenie art. 30 ust. 1 pkt 10 u.k.k. i wynikać z faktu naliczania odsetek również od skredytowanych kosztów kredytu, w tym przypadku prowizji i opłaty za przelew składki ubezpieczeniowej. Jak twierdziła powódka – skoro uznać za abuzywne lub nieważne postanowienia umowne w tym zakresie – błędnie określono kwoty do zapłaty przez konsumenta i błędnie obliczono (...).

Konsument w danym przypadku z takiego, a nie innego sposobu wyliczenia spornego wskaźnika czy też ustalenia kosztów pożyczki (wyższej wartości odsetek umownych szacowanych na dzień zawarcia umowy) nie poniósł żadnej szkody majątkowej ani nie został wprowadzony w błąd co do rozmiaru swoich zobowiązań mogących wynikać z zawieranej umowy. Dopiero pojawienie się wyspecjalizowanego przedsiębiorcy skupującego wierzytelności określonego typu (powód) doprowadziło do przeniesienia sporu na grunt niniejszego procesu.

Należy podkreślić przy czym przejrzystość przyjętych założeń – gdyby nawet dyskutować, czy są one poprawne (orzecznictwo w zakresie dopuszczalności pobierania odsetek od skredytowanych kosztów kredytu nie jest jednolite), to niespornym jest, że niczego tu nie ukryto i ujawniono wszelkie obciążenia faktycznie ponoszone przez konsumenta. Wyraźnie zaznaczono, że (...) przedstawiono przy uwzględnieniu (doliczeniu) do podstawy wyliczenia także kosztów udzielonej pożyczki.

Istotne jest, że (...) jest wskaźnikiem, który ma służyć dla konsumenta wyłącznie jako środek do porównywania różnych ofert rynkowych. Nawet jeżeli w danej umowie został on wskazany niepoprawnie – załóżmy – z powodu błędu pisarskiego lub rachunkowego – to i tak nie zmienia to konkretnych praw i obowiązków finansowych wynikających z umowy kredytowej. Jest więc tylko wskaźnikiem ujętym (w formie wyrażenia procentowego) mającym zbiorczo określać opłacalność oferty. Ma więc zupełnie inną cechę, niż te dotyczące pozostałych wymogów ustawowych dotyczących umów kredytowych w ustawie o kredycie konsumenckim (np. wskaźnik oprocentowania pożyczki itp.). Nie zmienia to oczywiście faktu, że ta jego specyficzna rola jest istotna społecznie i rynkowo, bo w jednym parametrze odzwierciedla ważną cechę oferty, którą można – na potrzeby niniejszego wywodu – porównać do oznaczenia ceny produktu w sklepie (której częścią jest marża i podatek). Jednak zdarza się, że kupujemy dany produkt nie sprawdzając, czy jego cena w pobliskim jest niższa, bo co innego jest dla nas ważne. Tak samo może być w przypadku (...). Tu z kolei należy wrócić do kwestii skutków sankcji kredytu darmowego, która niewątpliwie jest dotkliwa dla kredytobiorcy, który bez wątpienia w razie jej ziszczenia się ponosi stratę na transakcji – jest pozbawiony jakiegokolwiek dochodu, a w warunkach inflacji traci nawet jeszcze więcej.

Należy więc uznać, że oceniając zarzuty, które mogą skutkować zajściem sankcji kredytu darmowego, należy badać ich relewancję. W większości przypadków nie stanowi to problemu, gdyż niezależnie od stanowiska i wyrobienia konsumenta znaczna część problematyki, która powinna być zawarta w umowie kredytowej (art. 30 ust. 1 u.k.k.) jest rzeczywiście istotna, a to dlatego, że określa po prostu prawa i obowiązki konsumenta. Jednak w przypadku niektórych może być inaczej: zdaniem Sądu taka sytuacja może dotyczyć np. kwestii adresu do doręczeń elektronicznych i właśnie oznaczenia (...). Może bowiem mieć miejsce sytuacja, gdy umowa nie zawiera wyłącznie adresu kredytobiorcy do doręczeń elektronicznych, ale konsument z określonych przyczyn (np. wiek, przyzwyczajenia) i tak nie zamierzał nigdy z takiej formy kontaktu korzystać. Podobnie ma się sprawa z (...) mogą zdarzać się przypadki, gdy konsument wybiera daną ofertę w ogóle nie porównując (...) z ofertami innych pożyczkodawców, bo co innego jest dla niego atrakcyjne. (...) samo w sobie nie tworzy i nie zmienia zobowiązań konsumenta (jest w czystej postawi parametrem finansowym) – ma tylko walor informacyjny w celach porównawczych, o ile wszyscy uczestnicy rynku stosują dokładnie takie same założenia wyjściowe. W ujęciu założonego horyzontu czasowego ma cechy wskaźników antycypacyjnych ( ex ante), bo opiera się na założeniu zrealizowania umowy w założonym czasie i niezmienionym oprocentowaniu oraz ma charakter czysto analityczny (tj. nie rodzi konkretnych zobowiązań stron).

W danym wypadku – w kontekście twierdzeń powódki można wręcz stwierdzić, że (...) zaprezentowane przez pozwanego było zawyżone, a więc niekorzystne dla pożyczkodawcy w kontekście porównawczym, co oznacza, że pozwany pogorszył swoją pozycję rynkową, a nie polepszył – nie ma więc w tym przypadku czegoś na kształt nieuczciwego „łowienia” klienta za pomocą manipulacji [obniżania] (...). Skoro zatem konsument zdecydował się na zawarcie umowy przy wskazanym w umowie wskaźniku (...), to albo nie porównywał w ogóle tego wskaźnika z innymi ofertami na rynku, a jeżeli korzystał analitycznie z tego wskaźnika, to uznał, że oferta pozwanej pod tym kątem wypada lepiej niż innych podmiotów na rynku usług finansowych. Jeżeli zatem konsument zdecydował się na zawarcie umowy kredytu przy zawyżonym wskaźniku (...), to tym bardziej a fortiori zawarłby umowę przy prawidłowo (zdaniem powódki) określonym wskaźniku (...). Jest bowiem oczywiste, że pobieranie odsetek od skredytowanych kosztów kredytu powoduje zwiększenie kosztów kredytu w porównaniu do ofert, w których odsetek nie nalicza się od tych kosztów, co wynika wprost z legalnej definicji tego wskaźnika: „całkowity koszt kredytu ponoszony przez konsumenta, wyrażony jako wartość procentowa całkowitej kwoty kredytu w stosunku rocznym” (art. 5 pkt 12 u.k.k.). Nie jest więc konieczne dokonywanie przeliczania tego wskaźnika przy użyciu skomplikowanego dla przeciętnego konsumenta wzoru matematycznego, skoro powyższa zależność wynika z definicji. Wzór z załącznika nie może być sprzeczny z definicją legalną. Analogicznie sytuacja ma się do porównania całkowitej kwoty do zapłaty na dzień zawarcia umowy w porównaniu do innych ofert na rynku. Bez znaczenia pozostaje więc ocena zasadności pobierania odsetek od skredytowanych kosztów kredytu, tym bardziej, że judykatura w tym zakresie nie jest zgodna. W takiej sytuacji trudno też uznać, aby naruszenie w tym zakresie miało charakter rażącego. Zważyć należy, że w takiej sytuacji również przedsiębiorca pozostaje w niepewności do prawa. Omawiana kwestia (tj. dotycząca oprocentowania skredytowanych kosztów kredytu i wyliczenia (...)) jest obecnie źródłem sprzeczności w licznych orzeczeniach sądowych, a więc linia orzecznicza być może ukształtuje dopiero w przyszłości. Z tego wynika, że większą wartość poznawczą ma analiza rzeczywistych mechanizmów ekonomicznych skutkujących takim, a nie innym wyliczeniem (...), niż przywoływanie dowolnie wybranych fragmentów orzecznictwa. Polski system prawa sądowego nie ma też charakteru precedensowego (formalnie, de iure).

Z tych więc przyczyn podniesienie tego zarzutu w danym przypadku należy uznać za skorzystanie z uprawnienia niezgodnie ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa żądania uzyskania sankcji tzw. kredytu darmowego (z art. 45 u.k.k.) – art. 5 k.c. Tak samo sytuacja miała się do większości pozostałych zarzutów.

Właściwe rozpoznanie zarzutów zależy od właściwego punktu wyjścia, czym powinna być poprawna wykładnia umowy pożyczki, tj. zgodna z ustawowymi dyrektywami, w szczególności art. 65 k.c. i art. 385 § 2 k.c. W szczególności umowie i jej poszczególnym zapisom nie należy nadawać znaczenia nonsensownego, absurdalnego lub wynikającego z apriorycznie krytycznego nastawienia analityka próbującego dopatrywać się w niej błędów i braków, czy też postulatów, które mogą stanowić niezobowiązujący punkt wyjścia do dyskusji nad dalszą poprawą redakcji wzorów umów pożyczek na przyszłość. Tymczasem wszystkie wywody i argumenty uzasadniające powództwo stanowią przejaw stronniczo niepoprawnej wykładni umowy pożyczki.

Pkt 20. umowy nie jest wadliwy, gdyż pożyczkobiorca otrzymał przy zawarciu umowy m.in. Tabelę opłat i prowizji. Błędem jest przekonanie powódki, że Tabela powinna być od strony redakcyjnej elementem samej umowy. Nie ma żadnego dowodu, że pożyczkobiorca otrzymał tę Tabelę w niewłaściwej formie (ulotnej). Jest wręcz przeciwnie, gdyż konsument oświadczył, że otrzymał m.in. ten załącznik do umowy. Umowa nie odnosiła w tym zakresie do tabeli dostępnej na stronie internetowej, w serwisie bankowości elektronicznej, przesłanej e-mailem lub wiadomością tekstową z hiperłączem do strony internetowej. Stąd też rozważania dotyczące trwałego nośnika są jałowe, gdyż ewidentnie zarzuty w tym zakresie wynikają z użycia szablonowego ich przeniesienia z innego lub szeregu innych pozwów. Nie doszło więc do naruszenia art. 30 ust. 1 pkt 10 u.k.k. Umowa określała całkowitą kwotę kredytu, szacunkowy całkowity koszt kredytu, szacunkową wartość odsetek, koszt innych opłat (w tym prowizji oraz kosztu przelewu).

Pkt 27. umowy nie jest wadliwy, albowiem nie ma ustawowego wymogu implementowania w umowie o kredyt konsumencki wszelkich efektów sądowej wykładni prawa na podstawie różnorodnych judykatów, w tym takich, które określony podmiot prawa prywatnego uznaje subiektywnie za „istotne” lub „ważne”. Orzecznictwo, w tym na tle art. 45 u.k.k. jest na chwilę obecną „bogate” w sensie jego różnorodności (rozbieżności) i braku wykształcenia jednolitej linii. Zresztą, gdyby taki wymóg przyjąć – zważywszy na różnorodność i ilość publikowanych orzeczeń – zawsze znalazłoby się coś, co nie zostało przeniesione do tekstu umowy, a więc potencjalnie każda umowa tego typu mogłaby zostać objęta sankcją kredytu darmowego, co oznaczałoby całkowitą niepewność biznesu w zakresie oferowania pożyczek konsumenckich przez instytucje finansowe. Tak czy inaczej, możliwość odzyskania – w razie wcześniejszej spłaty – określonych kosztów poniesionych przez kredytobiorcę ostatecznie (w razie sporu stron) zależy od rozstrzygnięcia sądowego i interpretacji postanowień umowy in casu. Tymczasem sankcja kredytu darmowego dotyczy ewidentnych braków w umowie, widocznych prima vista, a nie problemu interpretacji umowy w kontekście zróżnicowanego orzecznictwa sądowego. Zarzut ten jest chybiony również dlatego, że ustawa w zacytowanym przepisie wymaga wyłącznie zawarcia informacji o prawie konsumenta do wcześniejszej spłaty kredytu i taka informacja w umowie została zawarta. Ustawa nie nakładała na kredytodawcę obowiązku zawierania w umowie szczegółowych informacji takich, jak procedura i warunki, na jakich mogą ulec zmianie koszty kredytu. Nie doszło więc do naruszenia art. 30 ust 1 pkt 10 u.k.k.

Pkt 26. umowy nie jest wadliwy – przekonanie, że tekst tego punktu sugeruje obowiązek wykorzystania otrzymanego przez kredytobiorcę wzoru odstąpienia jest niczym innym, jak subiektywną i to „nieżyczliwą” (jawnie stronniczą) wykładnią umowy, czy też nawet hipotezą przyjmującą za wiążący tylko najbardziej niekorzystny wariant interpretacyjny dla konsumenta, co jest jawnie sprzeczne z treścią art. 385 § 2 k.c. Z obiektywnego punktu widzenia nic w treści tego postanowienia umownego nie sugeruje obowiązku wskazywanego przez powoda. Nieprawdą jest, że w umowie nie opisano skutków odstąpienia od umowy: są one szczegółowo „rozpisane” w zdaniach od piątego do ostatniego tego punktu. Gdyby w umowie posłużono się lakonicznym sformułowaniem sugerowanym w pozwie („ umowę […] traktuje się […] jakby nie była zawarta”) z pewnością zostałby podniesiony zarzut, że to niczego konkretnie nie tłumaczy i jest tylko żargonowym prawniczym ogólnikiem, bo nie wyjaśnia, „co się dzieje” po odstąpieniu od umowy (kto i co zwraca lub nie zwraca). Reasumując, nie doszło więc do naruszenia art. 30 ust. 1 pkt 15 ustawy o kredycie konsumenckim.

Fakt dołączenia do umowy załącznika w postaci oświadczenia o odstąpieniu od umowy w żaden sposób nie narusza ustawy, a wręcz może być uznany jako gest ułatwiający konsumentowi odstąpienie od umowy w postaci dołączenia do niej gotowego do podpisania druku. Jest oczywistym, że odstąpienie od umowy jest o wiele bardziej prawdopodobne po dostarczeniu konsumentowi wzoru takiego oświadczenia, niż gdyby konsument miał się domyślać, jakie elementy takie oświadczenie powinno zawierać. Nie jest prawdą, że w umowie nie wyjaśniono skutków odstąpienia od umowy kredytu. Zostało to szczegółowo rozpisane w punkcie 26. umowy.

Nie ma zdaniem Sądu wymogu prawnego, aby w umowie o kredyt konsumencki zawierać informację o skutkach finansowych skorzystania przez kredytobiorcę z uprawnienia z art. 45 ust. 1 u.k.k. (w rozumieniu skutecznego efektu tej sankcji). Istnieją bowiem rozliczne i nie dające się jednoznacznie skatalogować sytuacje, w których dochodzi do modyfikacji praw i obowiązków wynikających z umów zobowiązaniowych: mogą to być prawomocne orzeczenia sądowe przesłankowo stwierdzające abuzywność niektórych postanowień umownych, orzeczenia na tle stosowania art. 357 1 lub art. 358 1 k.c., ugody pomiędzy stronami, zrzeczenie się wierzytelności, odnowienie, efekty finansowe zmian ustawodawstwa, np. w zakresie spłat, oprocentowania, czy też skutki restrukturyzacji lub upadłości stron, nacjonalizacji, skutki stanów nadzwyczajnych, zmiany waluty państwowej itp. Jeżeli więc uznamy, że wybrany z przytoczonego z powyższego przykładowego zestawienia jeden element (nie opisany w umowie) jest warunkiem spełnienia wymogu z art. 30 ust. 10 u.k.k., to – ponownie – każda umowa byłaby wadliwa, gdyż zawsze udało by się znaleźć coś nowego, co może wpłynąć na zmianę kosztów kredytu. Taka wykładnia art. 45 u.k.k. byłaby zupełnie absurdalna.

Zarzuty dotyczące oprocentowania kredytu są chybione w sposób oczywisty – zakładając ich formułowanie przez co najmniej przeciętnego konsumenta. Umowa wskazuje na podstawy zmian oprocentowania w taki sposób, w jaki jest to możliwe na potrzeby kontraktu konsumenckiego – nie da się tej kwestii zdaniem Sądu opracować redakcyjnie w wyraźnie lepszy sposób, o ile nie chodzi o naukowe rozważania, bo w takim wypadku oczywiście możnaby rozwinąć temat nawet w formie książkowej. „Stopa referencyjna Narodowego Banku Polskiego” jest prostym wskaźnikiem, który można bez najmniejszego trudu odnaleźć wprost (cyfrowo) w Internecie na oficjalnych (urzędowych) stronach Narodowego Banku Polskiego (nie jest tak, że stopa referencyjna NBP jest publikowana w formie odwołania to innych, kolejnych wskaźników – błędne i nieuprawnione jest więc powoływanie się przez powoda na wyrok (...) w sprawie C-66/19 dotyczącego łańcucha odwołań w prawie niemieckim). Nie można tego wskaźnika – przy zwyczajnym poziomie skupienia przeciętnego konsumenta – z niczym pomylić. Każda umowa kredytowa odwołuje się do pewnych zobiektywizowanych wskaźników makroekonomicznych – zmiennych w czasie – (co jest naturalne i dopuszczalne przez prawo), a w tym przypadku odwołanie jest prawidłowe, jednoznaczne, nie wprowadzające w błąd. Narodowy Bank Polski jest zdaniem Sądu instytucją rozpoznawalną w społeczeństwie polskim. Nie jest też tak, że z treści omawianego punktu miałoby wynikać, że organem decydującym „dowolnie” o zmianie oprocentowania jest zarząd Kasy – jest to subiektywna i niepoprawna interpretacja powódka – z umowy wyraźnie wynika, że zarząd jest organem obowiązanym do wydawania uchwał w danym przedmiocie, przy czym kryteria zmian oprocentowania mają umocowanie w prawidłowo określonych zobiektywizowanych wskaźnikach makroekonomicznych przewidzianych w umowie stron. Tu ponownie należy stwierdzić, że „propozycja” powoda w zakresie wykładni umowy jest sprzeczna nie tylko z jej treścią, ale także art. 385 § 2 k.c. Problematyka użytego w umowie „trwałego nośnika” jest także wyłącznie kwestią interpretacji – powódka twierdzi, że jest to pojęcie nieokreślone, natomiast zdaniem Sądu jest to pojęcie poprawne, któremu po prostu trudno coś zarzucić: trwały to taki, który jest nieulotny i nieedytowalny (np. tekst wydruku na papierze, plik typu nieedytowalnego: np. .pdf, .jpg). Niepokój powódki, czy na pewno wykonując umowę kredytodawca będzie używał trwałego nośnika zdaje się być przykładem obawy daleko na wyrost – nie przedstawiono żadnych dowodów, które miałby taką daleko posuniętą obawę choćby uprawdopodabniać. Zarzut dotyczący użytego w umowie pojęcia „wskaźnika cen towarów i usług ogłaszanych przez Prezesa GUS” jest niezasadny z identycznych podstaw jako ten dotyczący „stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego” – sporny wskaźnik jest publikowany w urzędowych publikatorach (od dziesięcioleci) w formie bezpośredniej (cyfrowo), bez dalszych odwołań i jest niemożliwy do pomylenia z innym. Należy też podkreślić, że publikacja określonych wskaźników makroekonomicznych w Internecie nie jest niczym niezwykłym, skoro obecnie nawet wszystkie akt prawne (oraz wyroki Trybunału Konstytucyjnego) mają tylko taką formę ogłoszenia.

Oczekiwanie od pożyczkodawcy wyjaśniania każdego pojęcia jest rozumowaniem na tyle niebezpiecznym, że w zasadzie zakwestionować można byłoby każde nawet najbardziej trywialne pojęcia, łącznie z pojęciami użytymi do wyjaśnienia danego pojęcia. Umowa pożyczki nie jest skróconym kursem prawa cywilnego. Ustawodawca w ustawie kredytu konsumenckiego precyzyjnie wskazuje na obligatoryjne elementy umowy. Cała zresztą systematyka prawa stanowionego zakłada, że używane w tekstach ustaw pojęcia są zrozumiałe, a w razie konieczności wyjaśnia je w ramach definicji legalnych. Idąc tokiem rozumowania strony powodowej obiektywnie dla Sądu niezrozumiałe powinno być użycie w pozwie skrótu np. (...), co tylko unaocznia brak sensu i celowości tych zarzutów. W umowie wprost wskazano, czy oprocentowanie jest stałe czy zmienne i na jakich warunkach może ulec zmianie. Nie doszło więc do jakichkolwiek naruszeń w tym zakresie.

Według powódki, pożyczkobiorca nie został poinformowany w treści umowy o dodatkowym koszcie w postaci comiesięcznej składki członkowskiej, która została uwzględniona w harmonogramie spłaty. Zarzut ten jest w ocenie sądu bezzasadny, ponieważ opłata ta, nie była elementem umowy pożyczki, a jeżeli w ogóle obowiązywała to wiązała się z członkostwem pożyczkobiorcy w (...). Zgodnie z przepisem art. 3 ust. 1 ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych celem kas, z zastrzeżeniem art. 13aa, jest gromadzenie środków pieniężnych wyłącznie swoich członków, udzielanie im pożyczek i kredytów, przeprowadzanie na ich zlecenie rozliczeń finansowych oraz wykonywanie dystrybucji ubezpieczeń na zasadach określonych w ustawie z dnia 15 grudnia 2017 roku o dystrybucji ubezpieczeń. Zgodnie z art. 36 ustawy o (...) zasady udzielania pożyczek oraz ich spłaty określa statut kasy. Członkostwo konsumenta w kasie prowadzonej przez pozwaną było zatem warunkiem koniecznym dla uzyskania pożyczki, a z członkostwem tym wiązało się ponoszenie określonych opłat, o których pożyczkobiorca niewątpliwie wiedział.

Brak wyliczenia w umowie „kosztów sądowych i egzekucyjnych” jest zdaniem Sądu oczywiście bezzasadny, bo nie da się przewidzieć wysokości tych kosztów, gdyż są zależne od nieznanych w chwili zawierania umowy czynników (zależą od wysokości zadłużenia, wielokrotności stawek itp., jak też dość częstych w tej mierze zmian prawa lub jego interpretacji sądowej). Tak sformułowane przez kwalifikowanego pełnomocnika powódki zarzuty naruszenia art. 30 ust. 1 pkt 12 u.k.k. są chybione przede wszystkim dlatego, że nawet ich naruszenie nie stanowi przesłanki stosowania art. 45 ust. 1 u.k.k.

Prawo nie przewiduje odrębnego wymogu wydzielania składowych spłat kredytu w ramach danej kategorii (np. w tym w części dotyczącej kredytowanych kosztów jego udzielenia) – jak tego domaga się powódka – nie doszło więc do naruszenia art. 30 ust. 1 pkt 8-10 u.k.k. Wbrew temu co sugeruje powódka – wstępna ocena korzyści i kosztów może wystarczająco być przedstawiona konsumentowi w formie wskaźnika (...). Żaden racjonalnie zachowujący się konsument nie będzie natomiast analizował harmonogramu spłat z uwzględnieniem odrębnej kolumny spłat w zakresie kredytowanej prowizji. Zarzut dotyczący braku zawarcia w umowie informacji o możliwości i skutkach wypowiedzenia umowy ubezpieczenia jest niezasadny, gdyż kredytodawca nie jest ubezpieczycielem, kwestia ta nie jest więc od niego zależna lub mu z góry znana. Nie doszło więc do naruszenia art. 30 ust. 1 pkt 10 ustawy o kredycie konsumenckim.

Lektura zarzutów pozwu, bez analizy przedmiotowej umowy, do której ów zarzuty się odnoszą, mogłaby sugerować, że konsument podpisał dokument umowy pożyczki przy założeniu kompletnego niezrozumienia i to nie tylko w zakresie ekonomicznych jej skutków, ale również na płaszczyźnie językowej, co do podstawowych i używanych powszechnie pojęć. W znacznej mierze nawet ewentualne naruszenie obowiązków informacyjnych (za wyjątkiem określenia stopy oprocentowania) nie miałoby w ogóle znaczenia dla decyzji konsumenta o wyborze tej konkretnej oferty. Pożyczkobiorca przy zawarciu umowy nie koncentruje się na kwestiach związanych z odstąpieniem od umowy, gdyż nie jest to jego celem. Powódka oczekiwała od pożyczkodawcy wyjaśnienia wszelkich pojęć i ekonomicznych skutków, co wykracza poza obowiązki przedsiębiorcy udzielającego pożyczek. Na pozwanej ciążył jedynie obowiązek wskazania w umowie obligatoryjnych elementów, co wypełniało obowiązki informacyjne.

Nie jest błędem informacyjnym wskazanie innych parametrów niż te, które wynikają z uznania poszczególnych zapisów umownych za abuzywne lub nieważne, zwłaszcza wobec niejednolitej linii orzeczniczej dotyczącej zwłaszcza zasadniczego zarzutu skoncentrowanego wokół problematyki pobierania odsetek od skredytowanych kosztów kredytu. Jak już wspomniano, nie miało to jakiegokolwiek wpływu na decyzję konsumenta – zawarłby umowę również wtedy, gdyby koszty te wskazano w niższej wysokości. Nie można też twierdzić przykładowo, że na decyzję konsumenta miało rzekome sugerowanie skorzystania z formularza odstąpienia od umowy.

Analiza umowy doprowadziła do wniosku, że konsument zdawał sobie sprawę, jaką kwotę kredytu otrzymuje, jaka jej część zostanie przeznaczona na koszty kredytu, a także, że koszty te zostają skredytowane i będą od nich naliczane odsetki umowne, tak samo znany był harmonogram spłat ze wskazaniem na zmienną stopę procentowaną w konkretnej wysokości, a także warunki, od których zależy, że koszty te ulegną zmianie. Konsumenta poinformowano także, że może odstąpić od umowy, spłacić ją w całości lub w części. Powódka poza szeregiem zarzutów nie jest w stanie wskazać, jak kwestionowane zapisy powinny zostać sformułowane, aby nie narazić się w jej ocenie na zarzut niedoinformowania konsumenta. W końcu przecież spodziewać należałoby się zarzutu niewyjaśnienia również tego czym jest w ogóle kredyt (że jest nim pożyczka na gruncie ustawy o kredycie konsumenckim), ustawa (gdzie są publikowane) i inne powszechnie znane pojęcia.

Reasumując, Sąd uznał, iż oświadczenie, na które powoływał się powód, a złożone w trybie art. 45 ust. 1 ustawy o kredycie konsumenckim nie wywołało skutku prawnego.

W szczególności należy zauważyć, iż nie można obciążać strony pozwanej skutkami wynikającymi z treści art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim w sytuacji braku jednoznacznego określenia sposobu konstruowania (...), jak również w sytuacji niejednoznacznie określonej ustawowo kwestii pobierania odsetek od skredytowanych kosztów. Powyższe prowadziłoby do rażącej nieproporcjonalności wagi naruszenia z zastosowaną sankcją. Powyższe w sposób szczególny jest widoczne w niniejszej umowie mając na względzie relacje wysokości uzyskanej pożyczki (162.019,00 złotych), do wysokości kredytowanej prowizji (3.901,00 złotych), a tym samym pobieranego od niej oprocentowania. Nawet gdyby przyjąć w drodze wykładni przepisów ustawy to, iż pomimo wyraźnego zapisu umownego nie należało skredytowanych kosztów obciążać oprocentowaniem, to w ocenie Sądu nie można uznać tego przyjętego w drodze wykładni stanowiska za naruszenie skutkujące zastosowaniem sankcji wynikającej z art. 45 ustawy, ile raczej jako naruszeniem skutkującym obowiązkiem zwrotu nienależnie naliczonych i pobranych odsetek. Niezależnie od powyższego w ocenie Sądu z treści przepisów ustawy nie wynika zakaz pobieranie odsetek od kosztów skredytowanych, zaś sposób ich pobierania od kredytobiorcy wyraźnie wskazuje na wolę obu stron wyrażającą się pobraniem z przelanej uprzednio sumy kwoty naliczonej prowizji.

Na marginesie wskazać należy, że celem art. 45 ust. 1 u.k.k. nie jest eliminacja z umów pożyczki niedozwolonych lub nieważnych postanowień umownych. W tym zakresie w sporze sądowym stosowane są odpowiednie przepisy k.c., a nadto kompetencje w tym zakresie przekazane zostały odpowiednim instytucjom (Rzecznik (...) lub Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów). Odstraszający charakter sankcji dotyczy zawarcia informacji, co abstrahuje od skutków wyeliminowania w umowy poszczególnych zapisów umownych. Nie jest możliwe, aby przedsiębiorca wariantowo wskazywał poszczególne parametry umowy, zwłaszcza przy niejednolitej linii orzeczniczej.

Mając powyższe na uwadze powództwo oddalono w punkcie I. wyroku w całości na mocy art. 45 ust. 1 u.k.k. a contrario w zw. z art. 5 k.c.

O kosztach procesu orzeczono w punkcie II. wyroku na podstawie art. 98 k.p.c. obciążając powódkę całością poniesionych przez pozwaną kosztów procesu, na co składało się wynagrodzenie kwalifikowanego pełnomocnika w osobie radcy prawnego w stawce minimalnej (3.600,00 zł) ustalone w oparciu o § 2 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U.2015.1804 ze zm.) oraz opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa (17,00 zł).

Na podstawie art. 98 § 1 1 k.p.c. od zasądzonej kwoty tytułem kosztów procesu należały się odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się wyroku do dnia zapłaty.

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Joanna Jachurska
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Gdyni
Osoba, która wytworzyła informację:  Sędzia Sławomir Splitt
Data wytworzenia informacji: